Rebeca
Ramiro nie wrócił po tacę ani tego dnia ani następnego, zastanawiałam się co się z nim stało, bo zamiast niego przynosił mi posiłki stary obleśny gość imieniem Negrete.
Patrzył na mnie tak obleśnie że robiło mi się niedobrze na sam jego widok.
-A gdzie Ramiro?-zapytałam go.
-A co ślicznotko ja ci już nie wystarczam?
-Zawsze on przychodził.
-Udowodnię ci że jestem lepszy od niego tak cię wyrucham że nie będziesz już o innym marzyć.
Oplułam go w twarz- Ty obleśna świnio, to ty możesz sobie pomarzyć.
Dostałam w twarz otwartą dłonią, ponieważ przykuta byłam kajdankami jedną ręką niewiele mogłam zrobić.
-Ty głupia suko, Elena mi cię obiecała ale już dłużej nie będę czekał, wezmę cię teraz, lubię takie ostre suki.
Kopnęłam go w brzuch jednak to go nawet nie zabolało, ponownie uderzył mnie w twarz i rozerwał bluzkę na mnie, krzyczałam i wrzeszczałam-Zostaw mnie.
-Zamknij się!
Darłam się jak opętana gdy zaczął dobierać się do moich spodni.
-Przestań się drzeć idiotko!
Próbował mi jedną ręką zatkać usta a drugą gmerał przy swoim rozporku, ugryzłam go w rękę i trzasnął mnie w ponownie w twarz.
Pociemniało mi w oczach gdy dobierał się do spodni i z furią próbował je ze mnie zedrzeć.
Usłyszałam jak ktoś zrzuca go ze mnie i nadal krzyczałam.
-Co się tu kurwa dzieje?-to był Ramiro, strzelił w powietrze i z gniewem rzucił Negrete na podłogę-Co tu robisz do kurwy nędzy?
-Spokojnie stary czemu mi przerwałeś? Sam masz na nią pewnie ochotę a mnie zabraniasz?
-Wypierdalaj stąd ale już!
-Elena mi ją obiecała.
-Co takiego?
-Że jak z nią skończy pozwoli mi się z nią zabawić ale ja nie będę dłużej czekał na moją własność wezmę ją teraz .
Uderzył go pistoletem w twarz, przerażona skuliłam się .
-Chyba sobie kurwa żartujesz, lepiej schowaj fiuta do spodni bo ci go odstrzelę!
-Dobra uspokój się Ramiro, przecież podzielę się nią z tobą.
-Wypierdalaj i żebym cię tu nie widział w jej pobliżu.
Negrete zwinął się z podłogi i z podkulonym ogonem wstał- Jesteś popierdolony sam masz na nią ochotę to powinieneś skorzystać, Eleny nie ma w tej chwili to się nie dowie.
-Bo stracę cierpliwość....
-Dobra już idę możesz się zabawić ale pamiętaj na samym końcu ona będzie moja.
Chwycił się za bolącą twarz i wyszedł.
Ramiro spojrzał na moją podartą bluzkę na podłodze- Przyniosę ci coś do ubrania.
-Zabierz mnie stąd!
Uklęknął przy mnie i spojrzał na moją twarz, będę mieć siniaki po razach Negrete.
-Zabiję gnoja!
-Jaki to ma sens jak będę wyglądać? Przecież i tak pozwolisz by Elena mnie zabiła a przedtem zgwałci mnie Negrete, przecież go nie upilnujesz.
CZYTASZ
DON
RomanceRebeca Saviano po rocznym pobycie w Anglii wraca do rodzinnego domu w Bostonie, tam zastaję matkę która od roku pije i jest uzależniona od tabletek nasennych i depresyjnych a jej brat Massimo obraca się w podejrzanym towarzystwie, od jego dziewczyny...