Rozdział 8

879 40 1
                                    

Sienna

Byłam podekscytowana, zbliżałam się coraz bardziej do mojego celu, już wkrótce się to skończy, zamierzałam delikatnie wypytać dona o jego brata, ale najpierw musiałam zbliżyć się do niego samego, Fabio zostawił mnie samą na cały dzień, dopiero przed kolacją przyszedł do mnie.

-Sienno jesteś gotowa, ktoś zaprowadzi cię  teraz do dona.

-Tak, jestem gotowa.

Fabio ujął mnie za brodę i spojrzał mi w  oczy.

-Sienno to twoja wielka szansa, jeśli don cię polubi twoja pozycja w tym domu się umocni, jest mi całkiem na rękę jeśli zdetronizujesz Elenę, ale nie o to chodzi, rozumiesz co cię czeka gdy zostaniesz nową dziewczyną Dona? Twoje życie zmieni się diametralnie, wejdziesz do rodziny a to oznacza zerwanie kontaktu z całą twoja rodziną, twoimi bliskimi i znajomymi, nie będziesz mogła stąd odejść aby wrócić do swoich.

-Nie mam do kogo i czego wracać.

-Będziesz żyłą w luksusie o jakim ci się nie śniło, wiele kobiet chce być na twoim miejscu , już nigdy nie będziesz o nic musiała się martwić.

-Wiem i jestem tego świadoma, ale nie mam nic do stracenia i doceniam wszystko co dla mnie robisz.

Skinął głową- Baw się dobrze, już późno, nie możesz się spóźnić.

Ja też to wiedziałam.

Zaprowadzono mnie do prawego skrzydła willi , ku mojemu zdziwieniu nie skierowaliśmy się do jadalni co poprzednio tylko do prywatnego pokoju dona, no tak wiedziałam co się zdarzy, miałam nadzieję że don nie rzuci się na mnie od razu, że zanim się to stanie może zdążę wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji.

Byłam gotowa przespać się z każdym kto doprowadzi mnie do Nico, oczywiście że odrazą napawało mnie to że  w ogóle muszę pójść z  kimś do łóżka, czułabym taką odrazę do każdego, Simon nawet jak dla mnie obcy był, ale był też mężczyzną przyprawiającym o zawrót głowy chyba każdą kobietę.

Nie miałam jednak wyboru, stanęłam w progu sypialni dona który na mój widok wstał, drzwi za mną się zamknęły ja poczułam lekką panikę.

-Boisz się?-zapytał.

-Może trochę.-przyznałam.

- Nie każda ma szansę dostać się do  mojej sypialni.

-Nawet Elena?

Uśmiechnął się-Elena nie spędziła tu ani jednej nocy, to byłby przywilej dla mojej ukochanej.

-Rozumiem że ja również nie spędzę tu nocy.

Ktoś miał przyjść po mnie później.

Nie odpowiedział i wskazał ręką bym usiadła, nalał nam po kieliszku wina.

-Odpowiedź mi coś o sobie.

Wzruszyłam ramionami-Nie ma czego opowiadać, nie jestem nikim ważnym.

-Co z tym chłopakiem?

-A tak on zostawił mnie dla innej, takie rzeczy się dzieją nie ma o czym opowiadać, mieszkałam z nim, nagle zostałam bez środków do życia i musiałam jakoś zacząć zarabiać  by się utrzymać.

-Podobno średnio ci szło w klubie?

-Owszem, ale nie było tam innej pracy którą mogłabym jeszcze wykonywać, wzięłam więc pierwszą lepszą bo potrzebowałam pieniędzy.

-Lubię ambitne dziewczyny.

Upiłam łyk wina wolałam być trzeźwa cokolwiek się tu stanie w tej sypialni, Simon jednak nie śpieszył się do niczego, jakoś specjalnie mnie nie podrywał , nie próbował dotykać ani mnie całować, zachowywał się poprawnie.

DONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz