XL. Ukąszenie Przeszłości

85 11 50
                                    

Karime Al-Fadel, pierwsza małżonka emira Ibrahima, była chyba jedyną, z którą władca ożenił się z miłości - córka jednego z najwyżej postawionych dygnitarzy, wnosiła do tego małżeństwa zarówno dobrą krew, jak i niezwykłą urodę i ponadprzeciętną inteligencję. Gdy zaszła w ciążę, szczęśliwy Ibrahim postanowił nazwać syna na jej cześć Karimem, więc kiedy okazało się, że nosi bliźniaki, to imię dostał ten, który urodził się jako pierwszy. Salah otrzymał imię po wujku Ibrahima, który wychował go w zastępstwie dawnego emira Omera, a Zahir - po zmarłym w wieku czternastu lat bracie Ibrahima, a zarazem jego najlepszym przyjacielu z dzieciństwa. Malika i Rasha dostały imiona kolejno po jego matce i babce.

Gdy ciało Karime wracało do siebie po porodzie, Ibrahim pojął za żonę kolejną kobietę, Jasminę, możną turecką, która dała mu córkę, Miriam, nazwaną tak po jedynej siostrze Ibrahima, wydanej w dawnych czasach za kuzyna emira Warda Al-Sahra. Emir był niepocieszony, gdyż pragnął syna, dlatego po jakimś czasie ożenił się z trzecią kobietą - Fatimą - i urodził się Zahir. Hayfę wziął za żonę, aby podporządkować sobie Wahah; nie udało się, za to dała mu dwie córki. Leila natomiast była starczą fanaberią, pięknym klejnotem w złotej koronie.

Mimo posiadania kolejnych żon i całej rzeszy konkubin, Ibrahim zawsze uważał Karime za swoją jedyną miłość. Właśnie dlatego, kiedy emir Aladdin z Wahah poprosił, aby ich rozmowy pokojowe miały charakter rodzinny, wziął ze sobą właśnie ją, jako jedyną ze swoich żon. Zostawił w pałacu wszystkie córki pod opieką Jasminy, Fatimy i Hayfy, zaś trzej synowie pojechali razem z nim. Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że Aladdin zamierza wymierzyć cios prosto w jego serce, rękami pałacowego imama, który również wybrał się na rozmowy.

Muzułmański obyczaj nakazywał natychmiastowy pogrzeb, a rozmowy odbywały się bardzo daleko od Fajr, więc pochowano Karime od razu, na miejscu. Jej grób, samotny kopiec, znajdował się pośrodku pustyni, daleko od jakichkolwiek ludzkich siedzib. Nikt prawie nigdy go nie odwiedzał, więc Rasha nie była zaskoczona, kiedy zastała go zupełnie zaniedbanym.

- Tutaj rozłożymy się obozem - zdecydowała. - Ale musimy być niewidzialni dla wszystkich, którzy wejdą w nasze pole widzenia. I żadnych ognisk!

Odpowiedziały jej mrukliwe potakiwania. Krwawe Skorpiony rozlokowały się sprawnie po okolicy grobu, korzystając z zagłębień i wybrzuszeń terenu, by stać się możliwie niewidocznym. Księżniczka postanowiła ukryć się przy samym grobie, a ponieważ grunt wokół niego był płaski, rozkopała wzgórek grobowy i zakopała się w nim, dzielona cienką warstwą ziemi od zmumifikowanego przez wysoką temperaturę i suchość gleby ciała Karime. Póki co głowę zostawiła odkrytą, by móc jeść i pić, ale trzymała przy sobie słomkę, która miała jej służyć do oddychania spod zwałów ziemi, gdy książęta pojawią się już na horyzoncie.

Spodziewali się przybycia swoich ofiar w ciągu jednego, dwóch dni.

***

Na pierwszym postoju, który nastąpił podczas pory sjesty, Karim odprawił Nasirę i Chamisa do prac obozowych, a sam przystąpił z Anielą do ćwiczenia arabskiego, ponieważ przed odjazdem poprosił go o to Zahir. W ostatnich dniach dziewczyna miała dużo praktyki z Rafim, który nie znał w ogóle polskiego, co znacznie podniosło jej stopień znajomości znienawidzonego języka, więc młodszy z książąt nie chciał, by jej nowe umiejętności zostały zaprzepaszczone w podróży ze służącą za tłumaczkę Nasirą.

- Pałac - powiedział Karim, odczytując polskie słowo z listy danej mu przez Zahira.

- Seraj - odparła Aniela.

- Róża.

- Warda.

- Księżyc.

NiewolnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz