Odpowiedź od emira Muhammada nadeszła wieczorem, kiedy Zahir, Aniela i Aisha siedzieli razem w pokoju księcia i zastanawiali się nad dalszym planem postępowania. Gdy rozległo się pukanie do drzwi, niewolnica podniosła się posłusznie i otworzyła, jak się okazało, jednemu z eunuchów służących na dworze.
- Emir zgadza się wesprzeć militarnie księcia Zahira, uznając go za sojusznika Nakhli i prawowitego władcę Fajr - oznajmił wystudiowanym dziewczęcym głosem. - Jesteście zawsze mile widziani w Palmowym Dworze. Jutro rano pójdźcie do wierzy gołębiej, a otrzymacie klatkę z ptakami do kontaktu z Nakhlą. Emir zmobilizuje wojska, wy wróćcie do kraju i rozeznajcie się w sytuacji.
- Przekaż emirowi, że jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Fajr nigdy nie zapomnij mu tej przysługi - odpowiedział Zahir, tłumiąc westchnienie ulgi. Eunuch skłonił się, a następnie odszedł. Aniela zamknęła za nim drzwi.
- Nie dziękujcie - rzuciła Aisha z uśmiechem, gdy zostali sami.
- A co ty zrobiłaś? - Aniela zmarszczyła brwi.
- Pogadałam z faworytą emira i poprosiłam ją, żeby mu podczas pobytu w alkowie szepnęła słówko na nasz temat. Dałam jej przy tym sporo pieniędzy.
Polka na moment zbladła, przypominając sobie, że faworyta Muhammada, Ngandwe, była obecna przy jej potajemnej rozmowie z emirem. Przyjrzała się Aishy, lecz nie wyczytała z jej twarzy niczego nietypowego. Najwyraźniej żona Karima nie wiedziała o niczym, o czym nie powinna widzieć.
- Zmyślna jesteś - pochwalił Zahir bratową. - A skoro jutro rano mamy wyruszyć, czas chyba zbierać się do spania.
Aisha pożegnała się i odeszła do swojej sypialni w haremie. Aniela tymczasem spojrzała z uśmiechem na Zahira i chciała powiedzieć mu coś miłego czy podnoszącego na duchu, ale książę nie patrzył na nią. Rozłożył pościel na swoim łóżku i ułożył się w nim bez słowa, po czym sam zgasił świeczki. Zawiedziona, dziewczyna również ułożyła się do spania, na podłodze, w całkowitym milczeniu. Cisza pomiędzy nimi była ciężka i pełna żalu, ale żadne nie miało siły, by ją przerwać.
I tak to trwało aż do poranka, kiedy wszyscy się obudzili i po śniadaniu otrzymali w wierzy klatkę z głębiami, a następnie odjechali z Nakhli z powrotem do Fajr. Na pożegnanie wyszła im Nur, by pozdrowić ich i uściskać z fałszywą serdecznością. Gdy tylko wyjechali za bramę, wróciła pospiesznie do budynku, chcąc jak najszybciej stracić irytujacych gości z oczu.
Zahir obejrzał się w siodle i zobaczył jedynie zamykające się za nią drzwi i pusty dziedziniec. Przed oczami stanęło mu wspomnienie oddalającej się pieczary i Amiry, która machała do niego, stojąc u boku Rafiego. Żal chwycił go za gardło i nakazał zamrugać powiekami, by odgonić łzy.
Poświęcił Amirę, swoją piękną i najukochańszą tancereczkę, dla tej wrednej i bezmyślnej Polki. Nigdy w całym swoim życiu nie podjął tak głupiej decyzji. A teraz nie było już odwrotu.
***
W Fajr zapadła noc, a w Słowiczym Pałacu pogasły światła. Jedno jedyne paliło się wciąż w komnacie Rashy, która kuliła się na swoim łóżku i płakała, wpatrzona w torbę medyczną Chamisa zawieszoną na drzwiach. Lochy spowiła całkowita ciemność, w której nie dało się dostrzec nic nawet na dziesięć centymetrów od twarzy.
- Chamis... - wyszeptał chrapliwie Karim.
- Wody, mój panie?
- Nie. Podejdź tutaj.
Chamis przysunął się posłusznie i poszukał ręką ramienia księcia.
- Jestem, mój panie - powiedział półgłosem, siląc się na uspokajający ton.
CZYTASZ
Niewolnica
AbenteuerXVII wiek, południowy zachód Półwyspu Arabskiego. Zbuntowana polska szlachcianka, która przez brawurę podszytą głupotą dostała się do niewoli tatarskiej, oraz arabski książę, który nienawidzi niewolnictwa, a od typowo męskich zajęć woli muzykę i poe...