zauroczenia

951 117 38
                                    

Rozdział 43

Harry postanowił nie dać po sobie poznać, że pocałunek Grahama cokolwiek w nim ruszył. Rozmawiał z nim, śmiał się i omawiał możliwe sposoby, by uzyskać wskazówkę z jaja. Na razie nie wymyślili nic co by chociaż sprawiło, że okropny krzyk zmienił się w cokolwiek innego.

Harry też zaczął bardziej przyglądać się Karkarovowi. Hekate dokładnie opisała mu przebieg swojej rozmowy z Corvusem Lestrangem. To co powiedział o Voldemorcie jedynie upewniło Harry'ego w jego poglądach, jeśli chodziło o Grindelwalda to zgadzał się z tym, że to co chciał wprowadzić nie miało jak zaistnieć, jednak dostrzegał logikę jego myślenia, dostrzegał idee. Najbardziej uderzyły go jednak informacje o Igorze Karkarovie i Nikołaju Dołohovie. Byli zdrajcami, ale nie takimi jak Andrew Avery, czy Lucjusz Malfoy. Oni kłamali, że nie dołączyli do śmierciożerców z własnej woli, ale z tego co wiedział nie wyjawili żadnych ważnych informacji. Dwójka profesorów z Durmstrangu dokonała gorszej zdrady, Harry nie mógł opisać pogardy i nienawiści jaką do nich czuł. Dołohov wyjawił to, że jego brat również był śmierciożercą oraz miejsce jego pobytu. Igor Karkarov wyjawił to, że Barty Crouch Junior był śmierciożercą. Patrząc na to kim był Barty Crouch Senior to Harry wcale się nie dziwił, że jego syn się zbuntował. Te informacje nie były w ogóle pozytywne.

Igor Karkarov w każdej chwili mógł powiedzieć Dumbledore'owi o Hekate. Wiedział, że jako dyrektora obowiązywało go pewne ograniczenia, jednak i tak to było groźne. Harry i Hekate byli pewni, że Karkarov nie będzie miał żadnych skrupułów, by to zrobić, gdy będzie miał problemy. Dlatego Harry go obserwował, by ewentualnie móc zapobiec czemuś, co psułoby ich plany.

Nadszedł grudzień. Ogłoszono coś, co niezbyt podobało się Harry'emu, ale tłumaczyło wiele rzeczy. Bal Bożonarodzeniowy. Potter miał dość świergotania zarówno dziewczyn i chłopców o nim. Wiele dziewczyn patrzyło się na niego jakby chciały sprawić, że je zaprosi. Harry patrzył na to z pobłażaniem. Po pierwsze miały bardzo małe szanse, jak nie zerowe, by go zainteresować sobą z prostego powodu, były kobietami.

- No niezły masz wybór - mruknął do niego Blaise.

Harry rzucił mu zabójcze spojrzenie, Zabini wiedział, że Harry nie interesuje się kobietami w żadnym stopniu, właściwie wiedział to przed samym Potterem.

- Nazwij to gej - radarem, nie - geja.

Powiedział mu wtedy, a Harry mógł tylko pokręcić głową. Po zajęciach, gdy Harry odrabiał esej z transmutacji w bibliotece podszedł do niego Graham. Przysunął sobie krzesło do niego.

- Snape mi właśnie powiedział, że według tradycji, reprezentanci i sekundant otwierają bal tańcząc ze swoimi partnerami. 

Harry przewrócił oczami.

- Muszę? - zrobił bardzo proszącą minę.

Graham z uśmiechem pokiwał głową.

- W takim razie muszę szukać partnerki, cudownie... - wymamrotał Harry - Blaise ma przynajmniej Daphne...

Partnerzy musieli być przeciwnej płci, tak zostało napisane w ogłoszeniu balu. Nawet jakby nie było to nadal nikt nie odważyłby się zaprosić kogoś tej samej płci. Remus jeszcze we wrześniu przekazał mu w liście jak wyglądało prawo czarodziejskie, jak i mugolskie w tym temacie. Na mocy traktatu były one wspólne, by teoretycznie zapobiec różnym paradoksom, ale to było raczej beznadziejne tłumaczenie. Flacylla twierdziła, że wynikało to po prostu z chęci przypodobania się mugolom. Dlatego istniało prawo, które zabraniało publicznej manifestacji swojej odmiennej orientacji. Kara może nie była zbyt wielka, ale nadal była i taki wyrok zamykał człowiekowi wiele ścieżek, już pomijając to jak zostałoby się obsmarowanym w gazetach. Rita Skeeter nie była w końcu jedyną dziennikarką.

gods of magic • potter twinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz