gasnąca nadzieja

715 96 45
                                    

Rozdział 79

Nasz ulubiony wspólniku,

Ten list jest zaczarowany tak, by tylko pewien Harry Potter mógł go odczytać, więc jesteś Wybrańcem. Ostatnio w świecie wiele zawirowań i tak się złożyło, że my, Bill, Charlie i Percy postanowiliśmy raz na zawsze skończyć z cytrynowymi dropsami. Jest jeszcze nasza mała siostra, nie wiemy kiedy stała się tak tajemnicza, ale podejrzewamy, że też coś knuje przeciwko naczelnemu Dropsowi. W każdym razie słyszeliśmy, że ty też nie ćpasz tego gówna.

Jesteśmy ciekawi w jakim stopniu, Syriusz był niezbyt konkretny gdy go pytaliśmy. Może to też dlatego, że profesor Lupin został wpisany na tą bzdurną listę podejrzanych osób. Naprawdę każdy ma ją w dupie, nawet nasza matka twierdzi, że jest bezużyteczna, a to już cos znaczy. Percy mówi, byś uważał na Ministerstwo, nie mógł podać więcej szczegółów. Dlatego proponujemy małą naradę u nas w sklepie w wakacje. Mam wrażenie, że wiesz o wiele więcej o Dumbledorze i Sami - Wiesz - Kim. Charlie nawiązał znajomości w jądrze ciemności (czytaj Durmstrang) i dostał kilka informacji o Sam - Wiesz - Kim, to wszystko dość mylące. Proponujemy wakacje, koniec czerwca? Powiedz jak ci będzie pasować. Bylibyśmy bardzo zainteresowani opinią wielkiego Harry'ego Pottera.

Twoi ulubieni wspólnicy,
Gred i Froge Weasley'owie

List, który dostał Harry był zdecydowanie interesujący. Wiedział od Snape'a, że wycofali się z działań zakonu, ale nie spodziewał się, że będą chcieli jago opinii.  Naskrobał im odpowiedź, że spotkają się tuż po końcu roku, Harry nie lubił odkładać rzeczy. Cieszył się, że bliźniacy zabezpieczyli list, jego poczta była sprawdzana. Dlatego jak pisał odpowiedź to również ją zabezpieczył w ten sam sposób. Napisał też do Syriusza, podając datę gdy chciał zabrać kota Horusa do zwierzęcego uzdrowiciela. To nie tak, że nie ufał bliźniakom, ale nie ufał temu, że sklep nie jest monitorowany. Regulus był idealnym wyborem. Nie był zarejestrowany jako animag i jego forma kota nie zwracała na siebie takiej uwagi jak ponurak.

Nadeszła sobota, a wraz z nią wyczekiwany dzień wycieczki do Hogsmeade, czyli również i jego randki. Harry nigdy nie zwracał zbytniej uwagi na swój wygląd, wystarczyło mu, by wyglądać schludnie, dlatego wziął po prostu jedną ze swoich szmaragdowych szat dziennych. Spiął swoje przydługie czarne loki w kucyk na karku, dorzucił kilka psiknięć perfum. Podpatrzył też list od siostry, który pojawił się na znaczku.

No wreszcie, ile można robić do siebie podchody? Tylko nie uraź jego ego, wygląda na kruche. Chciałabym zobaczyć minę Lucjusza Malfoy'a, który dowiaduje się, że podrywasz mu syna.

Harry też chciałby ją zobaczyć. W końcu wyszedł, Blaise i Pansy podśmiechiwali się z nich, ale jego to niezbyt obchodziło. Gdy dotarli do wioski wreszcie spotkał Draco, jego szata była czarna, włosy idealnie ułożony, wyglądał dokładnie tak, jak by się po nim spodziewał. Przywitali się krótko i skierowali do Trzech Mioteł. Oczywiście, oficjalnie nie było mowy o żadnej randce, idiotyczne przepisy nadal obowiązywały i widzenie ich razem wywołałoby skandal. Byli kumplami. Gdy dotarli już do sekcji VIP Harry wcisnął Malfoyowi zestaw czekoladek. Dziewczynom kupowało się kwiaty, ale Draco nie był dziewczyną.

- Kto ci powiedział, że to moje ulubione? - Malfoy zwęził oczy.

Harry machnął ręką.

- Och, zgadywałem...

- Potter...

- Harry - powiedział - Albo Henry, tak mam wpisane w papierach - wzdrygnął się - Albo dziedzic Potter, jeśli jesteśmy na tak oficjalnych torach dziedzicu Malfoy.

gods of magic • potter twinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz