horus

803 120 51
                                    

Rozdział 50

Następnego dnia w Hogwarcie nadal panował chaos. Barty Crouch z Alastorem Moodym faktycznie zniknął kolejnego dnia po śniadaniu, chociaż każdy myślał, że tylko Szalonooki to zrobił. Gabinet był całkowicie pusty, może oprócz drewnianej nogi Moody'ego porzuconej w kącie i pozostałości eliksiru wielosokowego. Igor Karkarov i Nikołaj Dołohov uciekli gdy tylko Harry upadł z bólu na murawę, na na niebie pojawił się napis. Harry oczywiście został przesłuchany w sprawie Moody'ego. Opowiedział historię niezgodną z prawdą, że go nawet nie było w gabinecie, że wywinął się Moody'emu. Kłamał. Oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa był powrót śmierciożerców pod nowym przywództwem.

Prawdę powiedział jedynie Blaise'owi, który był w całkowitym szoku. No i Hekate w liście, który był napakowany zabezpieczeniami, a i tak każdy z nich po przeczytaniu palili. Syriusz i Remus mieli zostać powiadomieni dopiero gdy Harry wróci na Grimmauld Place 12. Na razie wolał nie ryzykować listu sową.

Graham i Harry oczywiście dostali swoje nagrody. Montague dostał dziewięćset galeonów, ta liczba była obniżona przez posiadanie sekundanta. Harry dostał trzysta galeonów. Ślizgoni się radowali, zrobili z tej okazji wielką imprezę. Krukoni i Puchoni też byli raczej zadowoleni ze zwycięstwa Hogwartu, jednak część Puchonów i większość Gryfonów uważało, że to Graham zimperiusował Kruma. To była niedorzeczna myśl, szczególnie, że jego różdżka została sprawdzona przez aurorów, ale to byli Gryfoni, nie należało oczekiwać od nich zbyt wiele logicznego myślenia. Nie mogli przełknął goryczy tego, że to Ślizgon reprezentował Hogwart.

W Proroku Codziennym ukazał się wywiad z Harrym i Grahamem, oczywiście jego ojciec Albert przypilnował Rity Skeeter. Wyszło na to, że są skromnymi chłopcami, którzy bardzo cieszą się, że wspólnymi siłami udało im się wygrać Turniej Trójmagiczny. Harry po nim rzygał określeniem Chłopiec - Który - Przeżył, ale takie sprawy wymagały poświęceń.

Jeszcze przed oficjalnym końcem roku Harry'emu udało się złapać bliźniaków Weasley i wręczyć im trzysta galeonów swojej nagrody. Wyglądali jakby Potterowi co najmniej urosła druga głowa.

- Harry, my nie możemy tego przyjąć - oponowali.

- Możecie, uznajcie to za moją inwestycję - powiedział stanowczo - Skontaktujcie się z Syriuszem, on pewnie dołoży trochę ze swoich i pomoże wam ulokować te pieniądze do czasu, aż będziecie mogli działa. Wiecie akcje, obligacje, te sprawy, ekonomia...

Bliźniacy żartobliwie ukłonili się przed nim.

- Dziękujemy ci o to, Wielki Inwestorze. - rzekli pompatycznie.

Harry tylko się roześmiał.

- Używajcie dobrze i błagam zróbcie serię specjalnie dla Dumbledore'a.

- Oczywiście, że tak - przytaknęli żarliwie.

- A tak w ogóle korzystając z okazji - powiedział George po czym nachylił się do niego - Ginny się obudziła.

Harry zmarszczył brwi.

Uśpiona wróci do żywych.

To był kolejny znak powrotu do potęgi Lorda Voldemorta.

- Jak? - zapytał Harry

- Po prostu pewnego ranka zaczęła komunikować się ze światem - wyjaśnił Fred będąc całkowicie poważnym - Wcześniej... Praktycznie na nas nie patrzyła. Czytała podręczniki szkolne, ale nigdy nawet się nie odezwała. Pisała czasem imiona. Dwa. Harry i Tom.

- Ona nic nie pamięta, Harry. - ciągnął George - Z tego okresy, gdy była w Mungu. Pamięta za to treść tych podręczników. Tak naprawdę to mentalnie ma około dwanaście lat, chociaż ma wiedzę, która prawdopodobnie zakwalifikuje ją na czwarty rok. Spotkamy się z nią dopiero za kilka dni, ale podobno będzie znów uczęszczać do Hogwartu.

gods of magic • potter twinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz