Rozdział 9

1.4K 81 0
                                    

„Nastolatka postanowiła puścić sobie „Manipulację"-zawsze ją to uspokajało. Miała jeszcze jakiś kawałek do domu, więc zaczęła rozmyślać: o Jeremim, o Roksanie, o Łukaszu, o szkole, o rodzicach i masie innych rzeczy. Szła ze spuszczoną głową, więc nie do końca skupiała swoją uwagę na drodze i nagle, w pewnym momencie zderzyła się z pewnym chłopakiem.

-Przepraszam, nic Ci się nie stało? - dziewczyna dobrze znała ten głos..."

-Mikołaj? - Bianka była mocno zszokowana, ale bardzo pozytywnie. Nie widziała się z przyjacielem od zakończenia gimnazjum

-Bianka! - chłopak przytulając ją podniósł ją do góry, na co ona tylko pisknęła.

-Nawet nie wiesz, jak się za Tobą stęskniłam! - dziewczyna choć nie widziała go 2 lata, czuła, że chłopak się nie zmienił, że ciągle jest tą samą osobą, co poznała.

-Ty nie wiesz, jak ja! - gdyby ktoś spojrzał z boku i nie znałby sytuacji, pomyślałby, że to para, która nie widziała się od dłuższego czasu i Bianka faktycznie trochę tak traktowała tą przyjaźń, ale nie była pewna, czy Mikołaj tego chce, więc nie miała odwagi zapytać. Dla sprostowania, dziewczyna wierzyła w przyjaźń damsko-męską, ale przy chłopaku czuła się tak...inaczej...szczęśliwa, spokojna, trochę tak jak przy Jeremim, z tym, że ten drugi to był jej idol i nie przeszło jej w ogóle przez myśl możliwość chodzenia.

-Masz czas? Jeśli tak, to zapraszam Cię na kawę. - Bianka kochała te wypady, jak jeszcze byli w gimnazjum każdy dzień musiał się tam zakończyć i była to ich tradycja.

-Chętnie. - chłopak wziął dziewczynę pod rękę i poszli w kierunku kawiarni.

***

-Poproszę karmelową latte i herbatę. - Mikołaj miło uśmiechnął się do kelnerki. Ta podziękowała i odeszła.

-To jak Ci życie mija? Coś się zmieniło, czy ciągle wjedziesz życie „szarej myszki"? - w oczach chłopaka był taki błysk, Bianka wcześniej nie zauważyła tego, jakoś nie skupiała się na jego oczach, ogólnie, cały się zmienił, ale to chyba normalne.

-Bardzo śmieszne. - dziewczyna parsknęła. - jest spokojnie, fajnie, Kamila się zupełnie nie zmieniła, ja...nie wiem, nie mam poję... - w tym momencie dziewczyna zauważyła chłopaka wchodzącego do kawiarni z kumplami, znała go. Tak, to był Jeremi. Idol od razu ją zauważył i już miał zamiar podejść, ale zauważył Mikołaja i szybkim ruchem się wycofał. Chłopak chyba jednak zdążył go zauważyć.

-Popatrz, Jeremi Sikorski. - Bianka widziała, że przyjaciel jest podekscytowany, ale próbuje tego nie pokazać.

-No tak, chodź się przywitać. - dziewczyna już miała zamiar iść.

-Co?! Nie! - przyjaciel wyraźnie stawiał opory.

-No proszę! - nalegała. - Chodź, otwórz się na świat, chodź, przekaż dobro, które masz... - zaczęła powoli, a Mikołaj się do niej przyłączył, z czasem śpiewali już normalnie.

-Ej, stary, a to nie Twoja piosenka? - kumpel szturchnął Jeremiego, ten zaś na dźwięki znanej melodii podszedł do przyjaciół i zaczął z nimi śpiewać, Bianka się z nim przyjaźnie przywitała wzrokiem, ale Mikołaj w ogóle nie widział idola. W pewnym momencie, kiedy piosenka dobiegała końca, Jeremi poszedł z gamą do góry i w tej chwili chłopak zorientował się, że robi z siebie idiotę przed Jeremim.

-Przepraszam. - najchętniej w tym momencie zakopałby się pod ziemię.

-Ale za co? Super śpiewasz, naprawdę, bardzo przyjemnie mi się śpiewało. - odpowiedział szczerze idol, a przyjaciółka to tylko potwierdziła uśmiechem.

-Jeremi...ja wiem, trochę to może być dziwne, ale...czy mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie?

-Jasne! - parę kliknięć i zdjęcie było już gotowe.

-Dziękuję, a w zasadzie, jak przyszedłeś to tak dziwnie popatrzyłeś się na Biankę, coś nie tak?

-Nie wiem, czy Bianka lubi to mówić, ale my się już znamy. - nastolatek nie mógł oderwać wzroku od dziewczyny, która z zaciekawieniem słuchała, o czym oni rozmawiają.

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - chłopak udawał oburzenie po czym cała trójka się roześmiała. Jeremi z kolegami dosiedli się do przyjaciół i w efekcie cała piątka siedziała razem. Po godzinie bardzo miłych rozmów Mikołaj przypomniał sobie, że musi iść jeszcze pójść opiekować się kuzynką.

-Dobra, ja spadam, cześć wszystkim. - pożegnał się z każdym z osobna i wyszedł.

-Wiesz co, my z Sebą też się będziemy już zbierać. - Kuba i Sebastian również wstawili, pożegnali się z przyjaciółmi i poszli.

-Czyli co? Zostawiliśmy sami? - Bianka uroczo się roześmiała. Było w niej coś, co powodowało, że nie dało się na nią nie zwrócić uwagi. Czy to chodziło o jej oczy? Uśmiech? Taką niewymuszoną pewność siebie w rozmowie? Jeremi nie znał odpowiedzi na to pytanie, ale wiedział, że jest szczęśliwy, bo poznał kogoś takiego.

-Najwyraźniej, chcesz coś do picia? - starał się zachowywać neutralnie.

-Nie, dzięki, mam kawę, ale może Ty coś chcesz? - dziewczyna już wstawała, by złożyć zamówienie.

-Ja sobie pójdę zamówić, naprawdę. - chłopak szybko wstał i podszedł do lady.

-Co podać? - zapytała pracownica.

-Colę. - odpowiedział pewnie. Kiedy kobieta przygotowywała napój do podania, nastolatek dostał SMS-a od Poli.

-I co? Jak Ci idzie? Z Bianką? Zgodziła się? - Jeremi dobrze wiedział o co chodzi, ostatnio nastolatkowie rozmawiali o tym, że chłopak przy Biance czuje się bardzo przyjemnie i tak inaczej, niż przy pozostałych dziewczynach.

-Jeszcze nic, na razie rozmawiamy, będzie dobrze, ale trochę się obawiam... - szybko odpisał.

-Oj daj spokój, nie będzie tak źle, Bianka z tego, co słyszałam, to naprawdę fajna dziewczyna, spróbuj! Jak bardzo chcesz jeszcze zobaczyć, czy to będzie dobre, to mogę ja z nią jeszcze porozmawiać  - po chwili odpisała przyjaciółka. W tym momencie kelnerka podała mu szklankę z colą.

-Dziękuję, proszę. - nastolatek dał pieniądze i ruszył w kierunku stolika.

-Dobra, kończę, trzymaj za mnie kciuki, może się uda...:* - odpisał na szybko i usiadł koło dziewczyny.

-No wiesz...myślałam, że coś bardziej wyrafinowanego sobie zamówisz, czego ja nie będę potrafiła wymówić przy kasie. – zaśmiała się. Dziewczyna, o dziwo, też czuła się wyjątkowo rozluźniona i otwarta, zupełnie inaczej niż w szkole. Na myśl o szkole przypomniała jej się dzisiejsza sytuacja z Łukaszem, który wyraźnie ją zniesmaczył. Nie lubiła go, jego podejścia do życia, innych osób i przypomniała sobie jedno zdanie Kamili, które wyjątkowo zapadło jej w pamięci: „Ciekawe, czy jeśli Łukasz by cię w jakiś sposób dręczył, to czy Jeremi stanąłby za Tobą i mu wpieprzył...?". Na myśl o tym, Bianka uśmiechnęła się pod nosem, na co Jeremi zareagował tylko dziwnym spojrzeniem.

-O czym tak myślisz? - zapytał wesoło.

-O niczym...o dzisiejszym dniu... - przypomniała sobie o Roksanie, która ma zamiar się zemścić, za to ostatnią sytuację przed szkołą i momentalnie jej się pogorszył humor.

-Coś nie tak? - widać, że idol się bardzo martwił.

-Nie, ale...muszę już iść, na razie. - Bianka, żeby się nie rozpłakać pospiesznie zabrała swoje rzeczy i szybkim ruchem wyszła z kawiarni. Jeremi został z na wpół wypitą colą i własnymi myślami.

-„O co chodzi? Może chodzi o mnie? Ale w takim razie, co ja zrobiłem?!"

***w tym samym czasie***

-„Cholera, Roksana mi tego nie odpuści, trzeba coś wykombinować, żeby nie rozwieszała tych plakatów po całej szkole, ale jak? I najważniejsze: zrobić to tak, by Jeremi o tym się nie dowiedział, albo przynajmniej usunąć zanim ta zołza zdąży mu to pokazać. Będę potrzebowała pomocy..."

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz