Rozdział 73

648 57 5
                                    

"Wziął Biankę na ręce i przeniósł ją na górę, lecz gdy zobaczył ślady po łzach i fakt, że dziewczyna wtuliła się w niego, postanowił posiedzieć z nią chwilę w sypialni, przynajmniej do czasu, gdy nie rozluźni mięśni. Brunet był mocno wykończony dzisiejszym dniem. Efekt był taki, że sam zasnął siedząc na łóżku z Bianką na rękach."
Nastolatkowie obudzili się w tym samym momencie.
-O matko, my tak spaliśmy? Przepraszam Cię, Jeremi. - Biance było wstyd, że przez nią chłopak spał w dosyć niewygodnej pozycji.
-Nie no co Ty, przecież to ja sam Cię wziąłem na ręce. - brunet się uśmiechał, ale widać było, że plecy go bolały.
-No właśnie po co? Ja bym się przespała na kanapie, a Ty byś w końcu odpoczął w wygodnym łóżku. - mówiła to kontynuując wstawanie na własne nogi.
-Ale byłbym bez Ciebie. - powiedział patrząc na nią z dołu, gdyż ciągle siedział na pościeli.
-Czasem jesteś niemożliwy. - zaśmiała się Bianka, ale jej śmiech zaraz wytłumił piosenkarz całując ją.
-Idę zrobić nam śniadanie, mogą być tosty? - Jeremi oparł się o framugę drzwi.
-Yhm. - rozmarzyła się brunetka. Uwielbiała tosty, a dawno ich już nie jadła. Siedemnastolatek zszedł na dół do kuchni, a w tym czasie dziewczyna poszła się przebrać, umyć twarz i nałożyć lekki makijaż.
***
Po zjedzeniu śniadania nastolatkowie zajęli się sobą, ale na pewno nie było w domu cicho, ciągle się śmiali, rozmawiali, a do tego towarzyszyła im muzyka, do której po prostu się wygłupiali. Od czasu zjedzenia śniadania, Jeremi cały czas tylko siedział na kanapie i przegląd coś wyraźnie szczęśliwy na telefonie. Po uprasowaniu niewielkiego stosiku ubrań po praniu, Bianka podeszła zaciekawiona do chłopaka.
-Co Ty tam tak ciągle przeglądasz? - zapytała z przekorem siadając na kanapie w znacznej odległości od bruneta.
-Stwierdziłem, że teraz trochę nadrobię zaległości na grupie i Instagram'ie.
-Nawet nie wiesz ile dajesz im radości czymś takim. - uśmiechnęła się lekko dziewczyna, na samą myśl o uśmiechach Jereminators, robiło jej się ciepło na sercu.
-Serio? - widać było, że brunet był zaskoczony.
-Tak! Sama pamiętam jak się cieszyłam, gdy polubiłeś mi zdjęcie, na którym Cię oznaczyłam. - zaśmiali się uroczo, po czym nastała krótka chwila ciszy między nimi.
-Jeremi...mogę się Ciebie o coś zapytać? - nastolatek w momencie odłożył komórkę i skupił swój wzrok, jak i wszystkie myśli na dziewczynie.
-Jasne, pytaj. Coś się stało? - zapytał zaniepokojony.
-Nie, nie...po prostu chciałabym iść dzisiaj na cmentarz zobaczyć, gdzie leży mama i czy pomożesz mi znaleść to miejsce i tak ogólnie, wiesz... - Jeremi dobrze wiedział, o co chodzi Biance i wcale nie chodziło tu o znalezienie drogi. Rozumiał, co musi czuć dziewczyna, która siedzi na przeciwko niego.
-Oczywiście, że możemy iść. Możemy nawet teraz.
-A obiad?
-Zamówimy coś, spokojnie. -  przysunął się do ukochanej i okrył jej dłoń swoją.
-Możemy iść teraz? - zapytała z lekkim niedowierzaniem.
-Tak, tylko założę kurtkę i buty. - uśmiechnął się pokrzepiająco.
***
Nastolatkowie szli w ciszy trzymając się za ręce. Bianka bardzo przeżywała tą sytuację, a Jeremi, pomimo, że nic nie mówił, czuł strach dziewczyny. Wreszcie doszli na cmentarz.
-Jeremi, dziękuję. - powiedziała słabo, chłopak nic nie odpowiedział, ale na znak zrozumienia uścisnął mocniej dłoń ukochanej.
-To chyba ta alejka. - stwierdziła po chwili rozglądania się rozgałęzieniom drogi. Zaraz gdy skręcili w wybraną ścieżkę, Jeremi ujrzał znajomą posturę. Szef mafii i jednocześnie ojciec Bianki właśnie wstawał od grobu znajdującego się na samym końcu alejki. Brunet spojrzał ostro na mężczyznę, a jego wzrok oznaczał tylko, że jeśli nie chce problemów, niech odejdzie. Mężczyzna również zmierzył nastolatka wzrokiem, ale odszedł spokojnym krokiem przez bramę znajdującą się  około 15 metrów od grobu. Jeremi objął ramieniem dziewczynę i kiedy facet znajdował się wystarczająco daleko, podszedł do grobu matki nastolatki. Stanęli przed mogiłą i obydwoje wpatrywali się w wygrawerowany napis "ŚP. Maria Leśnicka", a pod spodem data śmierci kobiety i jej zdjęcie.
-Mamo... - załkała Bianka po czym wtuliła się ukochanego. Ten dalej z lekkim niedowierzaniem patrzył na grób nieznanej mu osoby, miejsce spoczynku wspaniałej kobiety i matki i że wszystko, co przeżyła szesnastolatka jest prawdą. Stali tak dobre 20 minut, ale żadne z nich nie odczuwało tego czasu. Czuli chłodny wiatr na policzkach i smutek spowodowany scenerią i sytuacją.
***
Podczas powrotu do domu rozmowa z brunetką była już bardziej prawdopodobna i rozwinięta.
-W piątek wyjeżdżam, gramy koncert w Poznaniu. - zaczął temat Jeremi.
-Ale jak to koncert? - zdziwiła się.
-No tak. - zaśmiał się do siebie piosenkarz. - Remo mnie przyjął z powrotem do MyMusic, jeszcze nikt o tym nie wie, ale będę na Young Stars Xmas Show. - dokończył lekko zawstydzony.
-To gratuluję! Jak dobrze, że wracasz, Artur wie?
-Tak, on wie, ale pewnie już powiedział Sylwii, a ta powiedziała drugiej Sylwii i się rozeszło.
-Ważne, że zaskoczysz fanów. - powiedziała, po czym się przytulili.
-Koncert gramy 6 grudnia w sobotę, a ja zastanę do 8 w Poznaniu, poradzisz sobie?
-Znaczy... - zaczęła coś mówić, ale zaraz po chwili jakby się poprawiła i dodała. - Poradzę sobie, a Wy zagracie znakomity koncert. - uśmiechnęła się miło.
*6 grudnia*
-Jeremi, jesteś gotowy? - zapytał lekko zmartwiony Remo. W przeciwieństwie do pozostałych artystów chłopak nie miał tyłu prób, co inni artyści.
-Jak nigdy, Remik, jak nigdy. - zapewnił brunet poprawiając mikrofon.
-Miałam tu przyjść, ale po co? - Natalia prowadzona przez Sylwię Przybysz i Artura zadawała takie i podobne pytania.  
-Chcieliśmy Ci przedstawić nowego artystę, jeszcze się wdraża, ale szybko się uczy. - powiedziała starsza z Sylwii i zaraz po tym Artur odsłonił oczy blondynce.
-Cześć kochana. - Jeremi powiedział to uroczo, ale jednocześnie tak zniewalająco, że Natalia na sam dźwięk głosu uśmiechnęła się po czym szczęśliwa z niespodzianki i dumna ze swojego i Bianki planu wtuliła się w idola.
-A teraz przed Wami największy, świąteczny cud! Powitajcie Jeremiego i Artura Sikorskich! - w pierwszej chwili nastała prawie ogłuszająca cisza na hali. Również ekipa nagłośnieniowa przeczekała kilka sekund zanim pościli pierwsze nuty "Chodź", ale gdy muzyka zaczęła grać, a na przyciemnionej scenie ukazała się postura 2-metrowego chłopaka, całą halę wypełniły krzyki i piski, a sam piosenkarz widział łzy u niektórych fanek wykrzykujących jego imię. Była to jedna z najpiękniejszych chwil w jego życiu. Po odśpiewaniu "To Twój Czas", Jeremi zaczął swoją przemowę.
-Kochani, dziękuję, że tu przyszliście, jesteście niesamowici! - rozległy się piski i oklaski, jak wszystko ucichło, piosenkarz kontynuował. - Ale wiecie kto jeszcze jest wspaniały? Człowiek, który potrafi w każdym z nas zobaczyć dobro i dać drugą szansę, pomimo różnych przeciwności losu! - brunetowi podczas mówienia tego, zmienił się głos, co oznaczało, że chłopak wyraźnie się wzruszył. - Remo chodź! - gestem ręki przywołał menagera na scenę. Pierwotnie wszyscy zaczęli klaskać, ale potem oklaski zamieniły się w wspólne wykrzykiwania.
-Dzięku-jemy! Dzięku-jemy! Dzięku-jemy! - Natalia uchwyciła wzrokiem moment, w którym za równo Remo jak i Jeremi ocierają łzy wzruszenia.
***
Następnego dnia ekipa Young Stars spędzała miło czas w centrum Poznania. Dawno nie byli gdzieś wspólnie.
-Ale się mega cieszę! Za niedługo ruszają nasze trasy! -Sylwia Przybysz okręciła się w miejscu ze szczęścia.
-Nooo...będzie super, choć w sumie na ten moment równie bardzo ucieszyłbym się z dobrego kebaba albo innego jedzenia. - powiedział Artur, a wszyscy się z nim zgodzili, więc całą czwórką ruszyli w kierunku "Sfinks'a". Kiedy już wszyscy usiedli w restauracji i złożyli zamówienie, każdy zajął się swoimi profilami społecznościowymi. Jeremi spokojnie przeglądał Facebook'a, gdy dostał powiadomienie "Bianka Czarnecka i 3 innych znajomych obchodzą dzisiaj urodziny.". Poczuł, jakby zatrzymał się dla niego czas.
-----------------------------------
Kochani! Dziękuję bardzo za kolejny rozdział! Mam nadzieję, że fakt, że ten jest dłuższy ucieszy Was 💗
Standardowo zapraszam do komentowania rozdziałów i dołączania do grupy na Facebook'u Jeremi Sikorski - moje nowe życie OFFICIAL GROUP żeby mieć lepszy kontakt ze mną czy innymi czytelnikami 💕
A tymczasem żegnam Was do przyszłego tygodnia i (jakby ktoś się pytał) rozdział normalnie za tydzień czyli 23 grudnia ❣️
Uwielbiam Was ❤️
Livia

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz