Rozdział 15

1.3K 78 0
                                    

Spacerując po parku z słuchawkami na uszach dziewczyna trochę się uspokoiła. Kiedy tak chodziła i myślała po równoległej do jej uliczki zauważyła parę całującą się. Normalnie byłaby przeszczęśliwa tym widokiem, gdyby nie przyjrzała się tym osobom. Nie mogła uwierzyć własnym oczom, że Jeremi, który jakieś kilka tygodni temu mówił, jak bardzo nie lubi Roksany i ona go denerwuje, tak teraz obściskiwał się z nią w parku."

Bianka stała jeszcze przez chwilę tak wpatrzona w nich. Kompletnie nie rozumiała tej sytuacji, nawet jeśli Jeremi kręcił z Kamilą, to czemu całował się z inną dziewczyną i to jeszcze z Roksaną?! Chciała już cicho odejść, niezauważona, ale chłopak ją wyprzedził.

-Bianka... - idol chciał już za nią biec, ale ta za zdziwiona, zmieszana szybko odeszła, natomiast Roksana jeszcze przytrzymywała nastolatka, żeby nie szedł.

-Oj, no proszę, po co Ci ona, jak masz mnie? – i znowu chciała go pocałować, ale ten tym razem odmówił i bez pożegnania odszedł. Chciał znaleźć Biankę i jej wszystko wytłumaczyć, ale po dłuższej chwili poddał się i stwierdził, że i tak jutro ją zobaczy w szkole. Tymczasem dziewczyna ciągle nie mogła uwierzyć w to zobaczyła. Zaraz jak wróciła, bez namysłu chwyciła za telefon i napisała do Kamili. Była pewna, że przyjaciółka nie odpisze, ale wolała jej to napisać.

-Cześć, wiem, jesteś na mnie zła. Przepraszam, jeśli nie chcesz ze mną gadać, spoko, rozumiem to, ale muszę Ci o czymś powiedzieć. Pewnie powiesz, że to nie mój interes, ale jednak. Kiedy byłam przed chwilą w parku widziałam Jeremiego i Roksanę w parku w dość osobliwej czynności. Czy Wy jesteście razem? Chcę tylko to wiedzieć, potem dam Ci już spokój – napisała z trzęsącymi rękami i szybko wysłała. Nie musiała jednak długo czekać na odpowiedź.

-Hey, to ja Cię przepraszam, powinnam Ci to powiedzieć od początku, ale Jeremi nie chciał Ci wszystkiego mówić. Dla jasności: NIE jesteśmy razem i NIGDY nie będziemy, a co do tego pocałunku, to jest część naszego „planu", który wymyśliliśmy, żeby upokorzyć Roksanę... – kiedy Bianka to przeczytała z jednej strony chciało jej się tańczyć ze szczęścia, a z drugiej kompletnie nie wiedziała kompletnie co o tym myśleć.

-Zaraz...o co chodzi? Jaki plan?

-Nie mogłam patrzeć, jak Roksana Cię ośmiesza i to jeszcze na kłamstwie, więc wraz z Jeremim wpadliśmy na pomysł upokorzenia Roksany – szesnastolatka wygodnie rozsiadła się na łóżku, bo czuła, że zapowiada się długa noc.

-Dziękuję, ale naprawdę nie musicie tego robić, sama bym sobie świetnie poradziła – w tym momencie dziewczyna nie wiedziała, czy próbuje oszukać przyjaciółkę, czy samą siebie.

-Naprawdę myślisz, że tego nie widać? Trafiłaś do szpitala, bo zasłabłaś, a dlaczego zasłabłaś? Bo sama już nie dajesz sobie rady i w pełni cię rozumiem, kto normalny by dał? – Bianka dzięki właśnie takim wiadomościom czuła taką przypływającą do niej energię.

-Dziękuję, ale w takim razie w jaki sposób chcecie ją ośmieszyć?

-Zobaczysz jutro, a uwierz mi, będzie ciekawie... – dziewczyna została w konsternacji.

-Ale jak to?!

-Wszystkiego dowiesz się z czasem, a teraz trzymaj się, bo jestem padnięta :*

-Papa :* – Bianka odłożyła telefon i faktycznie próbowała usnąć, ale nie dawało jej to spokoju, jak to wszystko będzie wyglądać, czemu akurat tak, dlaczego ona tego wszystkiego wcześniej nie wiedziała i masy tego typu pytań. Kiedy nastolatka rozmyślała telefon wydał z siebie cichy dźwięk. Dziewczyna spojrzała na ekran. Wiadomość na Facebook'u. Szybkim ruchem odblokowała ekran i spojrzała. Wiadomość od Jeremiego.

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz