Rozdział 68

608 61 11
                                    

„-Ale chyba najbardziej podoba mi się jedna piosenka.

-Tak? A jaki ma tytuł? - zapytała zaciekawiona.

-Tytuł piosenki to...Bianka. - Natalia zauważyła, gdzie idol odwrócił wzrok i w przejściu między jedną, a drugą salą stała brunetka z kolorową torebkę w ręce. Obydwoje nastolatków na swój widok zamarło. Choć wokół panował gwar i zamieszanie, życie dla Bianki, Jeremiego i Natalii zamarło, a czas się zatrzymał."

-Cześć...Wam. – przywitała się pogodnie z Natalią, po czym rzuciła spojrzenie na nastolatka.

-Może porozmawiamy? – zapytał cicho brunet.

-Chyba nie mamy o czym. – odparła chłodno i odwróciła wzrok, żeby uniknąć kontaktu z siedemnastolatkiem, lecz ten chwycił ją za nadgarstek.

-Nalegam. – spojrzał dziewczynie w oczy, a tej momentalnie przed oczami stanęły chwile, w których równie szczero spoglądali na siebie.

-No okay, chodźmy. – odpowiedziała już lekko znudzona i ruszyła w kierunku wyjścia.

-Natalka, jak chcesz, to też możesz pójść. – powiedział miło w kierunku blondynki, czym ta była lekko zaskoczona, ale stwierdziła, że pójdzie, w razie jeśli coś miałoby się między tą dwójką jeszcze bardziej zepsuć. Cała trójka wyszła przed lokal, piętnastolatka oparła się o ścianę budynku kawałek dalej od pozostałej dwójki, żeby im nie przeszkadzać. Po chwili ciszy, Jeremi postanowił podjąć rozmowę.

-Jak się czujesz? – zapytał łagodnie.

-Dobrze. – odpowiedziała chłodno rozglądając się teatralnie.

-Bianka, proszę Cię, chcę z Tobą o naszej aktualnej sytuacji porozmawiać.

-Jakiej naszej?! Kpisz sobie ze mnie?! Mieliśmy w ogóle nie utrzymywać kontaktu! Naraziłam się już Twojemu menagerowi przychodząc na Wasz koncert, nie rozumiesz, że jeśli zobaczy nas znowu razem to za równo ja jak i Ty będziemy mieć kłopoty! – zdenerwowana brunetka wykrzyczała. Miała już ostatnio dosyć problemów, żeby jeszcze teraz skupiać się na interesach piosenkarza.

-Widzisz, kolejna rzecz, która nas łączy. – zaśmiał się, co wyprowadziło nastolatkę już całkowicie z równowagi.

-Ale Ty jesteś irytujący! Serio nie umiesz myśleć trochę w przód?! Wiem, że za Tobą stoi sztab fanek, ale nie zawsze tak będzie! – wykrzyczała wszystko co leżało jej ostatnio na sercu, ale szybko pożałowała tego. – Jeremi...przepraszam... - powiedziała przepraszającym tonem.

-Nie masz za co, być może, bardzo prawdopodobnie masz rację, że nie umiem patrzeć w przyszłość i że jestem irytujący. – odpowiedział chłodno i już miał odejść. – A i nie będę mieć już problemów z Remem, wiesz dlaczego? Wywalił mnie z wytwórni, zadowolona? – zapytał retorycznie, obydwie nastolatki zszokowała informacja, a za nim którakolwiek otrząsnęła, chłopak zabrał swoje rzeczy, podziękował pozostałym gościom i ruszył w stronę samochodu. Wychodząc z lokalu, powiedział tylko do Natalii.

-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i do zobaczenia na następnych koncertach. – uśmiechnął się do blondynki, po czym spojrzał na Biankę surowo i dodał. – Bo tutaj już raczej jestem niemile widziany. – i ruszył w kierunku samochodu.

-No na co czekasz?! Biegnij! – poganiała ją Natalia, gdy ta stała nieporadnie na trawniku. Po słowach przyjaciółki podbiegła do samochodu, gdy chłopak wkładał kluczyki do stacyjki.

-Jeremi, porozmawiajmy. – powiedziała lekko zdyszana. Była przygotowana na każdą odpowiedź.

-Wsiadaj, to porozmawiamy. – odpowiedział z lekkim, ale bardzo pokrzepiającym dla brunetki uśmiechem. Dziewczyna bez słowa wsiadła do samochodu na przednim siedzeniu.

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz