Rozdział 30

1.4K 55 4
                                    

„A jeśli chciałabyś jeszcze porozmawiać na ten wczorajszy temat,

To śmiało pisz, zawsze Cię wysłucham

Jeremi"

Dziewczyna przytuliła kartkę do piersi i szepnęła: „Kocham Cię" i wróciła zadowolona na śniadanie."

Styczeń minął bardzo szybko i za nim się wszyscy obejrzeli, nastał już luty. Temperatury jakie wtedy nastały i widok za oknem zmotywowały Biankę do działania, a szczególnie, że zaraz, w połowie lutego, zaczynała ferie.

-To co robimy? – zapyta Kamila w ostatni dzień szkoły. Po ostatnim tygodniu przyjaciółki miały jeszcze bardziej dość, nauczyciele, jakby się zmówili, postanowili zrobić jeszcze kartkówki i sprawdziany przed feriami i skończyło się na tym, że co dzień mieli jakieś sprawdzenie swojej, znikomej jak na ten okres, wiedzy. Bianka jednak zamiast skupiać się na planach na najbliższe dwa tygodnie, odpłynęła w swój świat. Z transu wyrwały ją pstrykające przed jej oczami palce przyjaciółki.

-Hey, Ty mi tak nie odpływaj.

-Oj...przepraszam, zamyśliłam się...

-No właśnie widzę, o co chodzi? Przez cały dzień wydajesz się taka nieobecna.

-Nie...nic, tylko...zastanawiam się, bo z Jeremim nie kontaktowaliśmy się od naszego ostatniego spotkania. Wiem, może to obsesja, ale jakoś tak dziwnie mi bez niego... - przyznała w końcu, nie wie, czy przed Kamilą czy też przed samą sobą.

-Pewnie jest zajęty, nie przejmuj się, na pewno nie jest zły na Ciebie. – przyjaciółki się przytuliły, ale żadna z nich nie podejrzewała jak bardzo dziewczyna była blisko prawdy. Bynajmniej Jeremi nie skupiał się na szkole i zajęciach. W zasadzie całymi dniami przesiadywał w siedzibie swoich „pracodawców". Właśnie za chwilę zaczynał kolejne, ostatnie spotkanie przed przerwą. Dzisiaj miał przyjść z Polą, czego się obawiał, bo z tego na pewno nie wyniknie nic dobrego. Kiedy weszli do biura, które znajdowało się w magazynie, Jeremiego ogarnęło przerażenie na myśl o dziewczynie, ale przecież teraz się już nie wycofa! W pomieszczeniu stał regał, biurko, fotel na którym siedział „szef" i dwa krzesła po drugiej stronie. Oprócz tego było jeszcze małe okno, a tak generalnie to brązowo-szare ściany i wręcz brak tlenu nie nastrajały pozytywnie nastolatków. Znaczy Jeremiego, Pola wydawała się być obojętna, ale skoncentrowana na sytuacji.

-Usiądźcie. – warknął wyjątkowo miło facet. Chłopak postanowił bez słowa usiąść, nie chciał wchodzić w konflikty z tym facetem, jednak po coś tu „pracował". Dziewczyna postanowiła zrobić to samo.

-Widzę, że przyprowadziłeś swoją piękną koleżankę. – zarechotał.

-Łapy przy sobie, zboczeńcu. – rzuciła ostro dziewczyna. Zszokowało to za równo przyjaciela, jak i mężczyznę. Zmierzył ją wzrokiem, ale że ta nie ukazywała żadnej skruchy, postanowił kontynuować.

-Jak pewnie wiesz, dowiedzieliśmy się, że znasz cały sekret naszego... - rzucił spojrzenie Jeremiego. - ...kolegi. – chłopak ledwo się powstrzymał, żeby go za to nie walnąć, ale postanowił, że lepiej będzie się teraz opanować.

-Tak, znam, i co z tego? Chcecie mi coś zrobić z tego powodu? – za to pytanie dostała siniaka na kostce od stopy w rozmiarze 46.

-Najpierw mieliśmy taki zamiar, ale potem poszukaliśmy trochę informacji na Twój temat i możesz nam się przydać. Postanowiłem, że razem z nim – kolejne spojrzenie na Jeremiego. – będziecie brać udział w pewnych...akcjach, oczywiście niektóre będziesz miała też samodzielne, bo z tym gówniarzem czasem nie da się pracować. – nastolatek zacisnął szczękę.

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz