Rozdział 19

1K 66 1
                                    

Bianka pod klasę przyszła cała czerwona.

-Co się stało? – Kamila zrobiła taką minę, jakby zobaczyła ducha.

-Nic...tylko chyba dzisiaj się zwolnię z zajęć, źle się czuję. – i tak jak powiedziała, tak zrobiła. Po pierwszej lekcji poszła do domu i przesiedziała cały dzień w swoim pokoju. Nie wiedziała kompletnie, co robić, co myśleć. Każdy chłopak miał w sobie coś takiego, że nie mogła mu się oprzeć: Mikołaj – wie o niej wszystko, zna ją jak nikt, uwielbia go, Jeremi – idol, to przy nim się wycisza i zapomina o problemach, Łukasz – jest zawsze wtedy, gdy potrzebuje pomocy.

-„Ale zaraz: Mikołaj powiedział, że nie mógł by być moim chłopakiem, bo za dobrze mnie zna, Jeremi wyjechał w trasę i nic do mnie nie czuje, jest moim idolem i tyle, a Łukasz? Pomagał mi, kiedy najbardziej tego potrzebowałam, po cichu, ale zawsze i on jako jedyny powiedział, że mnie kocha..." – ta myśl towarzyszyła jej przez chwilę. – „Ale to nie może być Łukasz! Nie! Każdy tylko nie on! Co on sobie myśli?! Że mnie pocałuje i ja się w nim zakocham?! Jaki debil!". W przypływie złości napisała do chłopaka dosyć mocno obraźliwą wiadomość, którą podsumowała tylko jednym zdaniem: „Jesteś skończonym dupkiem.".

***

Kamila tak zaczęła się martwić o przyjaciółkę, że nie mogła w ogóle skupić się na lekcjach. Jeszcze po matematyce dostała ten filmik od Nikoli i nie mogła się doczekać, gdy pójdzie do Bianki i jej wszystko opowie. Kiedy wchodziła do bloku usłyszała głośną muzykę, domyśliła się, że to z mieszkania dziewczyny. Zapukała.

-Prosz... *hek* ! – tego nastolatka bała się najbardziej. Kiedy weszła zauważyła mocno wypitą szesnastolatkę siedzącą na kanapie z telefonem w ręku. Obok na stoliku stały dwie butelki: jedna to jakieś markowe wino, które rodzice Bianki pili tylko na jakieś szczególne okazje, a drugie to Jack Daniel's, który był schowany w barku.

-Bianka! Cholera jasna! Co Ty zrobiłaś?! Ciesz się, że Twoich rodziców nie ma! – rodzice dziewczyny wyjechali na tydzień do rodziców Pani Czarneckiej, a że dziewczyna ma inne obowiązki, została tutaj.

-I co z tego?! Ja tu mam kryzys *hek*! – nastolatka kompletnie nie przejmowała się konsekwencjami.

-Bianka! Ogarnij się! Masz 16 lat, a wali od Ciebie jakbyś od trzydziestu lat była alkoholiczką! – Kamila zręcznym ruchem zabrała kieliszki i butelki, resztki alkoholu wylała do zlewu. Kiedy trochę ochłonęła, wróciła do przyjaciółki.

-Jesteś zadowolona z siebie?

-Tak! W końcu wyglądam tak jak się czuję! Jestem skończona! – makijaż dziewczyny był cały rozmazany, ślady po spływających łzach były bardzo wyraźne, dłonie całe jej drżały. Kamila stwierdziła, że nie zostawi tak Bianki.

-Okay, spokojnie, poradzimy sobie. – powiedziała już spokojniej.

-My? – przyjaciółka podniosła głowę.

-Chyba nie sądzisz, że zostawię Cię z tym wszystkim samą. – dziewczyna przytuliła nastolatkę, choć nienawidziła zapachu alkoholu. - Dobra, to teraz się przebierz i zmyj to, a ja idę na chwilę do sklepu i zostaję u Ciebie na noc. – zadecydowała. - Okay... - Kamila zaczęła się zbierać, natomiast Bianka tylko przyglądała się jej. Kiedy nawiązały kontakt wzrokowy, odezwała się. –Dziękuję. – i słabo się uśmiechnęła. Przyjaciółka odwzajemniła uśmiech i wyszła. Dziewczyna znowu została sama. Poszła do łazienki lekko chwiejnym krokiem, żeby zmyć makijaż i się przebrać w dresy i luźną koszulkę. Kiedy umyła twarz i napiła się wody wróciło jej racjonalne myślenie.

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz