Rozdział 18

1K 66 7
                                    

„Zanim jednak Mikołaj zdążył ją dogonić, ona podziękowała i poszła. Kiedy tak wracała parkiem i ocierała łzy zauważyła postać. Około 190 centymetrów, wyraźnie był to chłopak. Na około 16 lat.

-Jeremi!"

I zaczęła biec. Biegła, jakby nie widziała przyjaciela od parunastu lat, a nie od kilku dni. Kiedy jednak było blisko już chłopaka, nie wiedziała co powiedzieć.

-Przepraszam, nie jestem Jeremi, mam na imię Hubert. – nastolatek widząc dziewczynę, na chwilę zdjął słuchawki.

-Cześć, przepraszam, nie chciałam, myślałam, że Ty to...

-To Twój chłopak?

-Nie! Jeremi to mój przyjaciel. – Biankę zaczęło to coraz bardziej zastanawiać, dlaczego nawet obcy ludzie mówią jej, że zachowuje się, jakby zakochała się w Jeremim.

-Spoko, rozumiem, nie wiem, biegłaś tu dosyć szybko, chyba ten Jeremi jest mega dla Ciebie ważny, mam rację?

-Tak, nawet nie wiesz jak bardzo, dobra, przepraszam, na razie.

-No siema. – kiedy Bianka już spokojnie ruszyła w kierunku domu, zrozumiała pewną, bardzo ważną rzecz. Szybko wykręciła numer do Kamila.

-Halo? – powiedziała zaspana przyjaciółka.

-Spałaś? – ze zdziwieniem zapytała dziewczyna.

-No tak jakby byłam na nogach od dwudziestu godzin, a jest 23, więc chyba mam prawo. – faktycznie, na ekranie telefonu wyświetlała się ta godzina.

-Przepraszam, ale...musimy się teraz spotkać, proszę. – Kamila wręcz usłyszała ciche łkania dziewczyny i bez zastanowienia powiedziała.

-Jestem u Ciebie za 10 minut. – Bianka musiała się pośpieszyć, jeśli chciała zdążyć.

***

-Chciałaś mnie widzieć. – Kamila była w piżamie, kurtce i byle jakich butach.

-Wchodź. – Bianka wpuściła ją po cichu, żeby nie obudzić rodziców.

-O co chodzi? – zapytała przyjaciółka kiedy weszły już do pokoju nastolatki.

-Dzisiaj spotkałam się z Mikołajem, co nie?

-No tak.

-Okazało się, że on nie chce być moim chłopakiem, bo traktuje mnie jak siostrę.

-To chyba nawet nie tak źle. – Kamili szczerze ulżyło, jak dowiedziała się, że przyjaciele nie będą parą. Nie chciała potem takich głupich sytuacji i wolała tak jak jest teraz, a poza tym ciągle pamiętała, że Jeremi podkochuje się w Biance.

-No wiem, trochę na początku mi było smutno, ale teraz w sumie to może nawet lepiej, ale bardziej chodzi mi o sytuację, który była później...

-No opowiadaj!

-Kiedy wracałam parkiem zauważyłam chłopaka i normalnie bym sobie dałabym rękę uciąć, że to był Jeremi, więc podbiegłam.

-I co dalej? Nie mów, że to był Jeremi. – Kamila była już mocno podekscytowana.

-To nie był Jeremi, jakiś Hubert, nie wiem, ale dziwniejsze było to, że za równo on, Mikołaj i Ty mówiliście, że zakochałam się w Jeremim...

-No a tak nie jest?! Proszę Cię! Czy tego nie widzisz?!

-Czego nie widzę? Tego, że Jeremi ma masę innych fanek, które traktuje podobnie?! Tak, widzę.

Jeremi Sikorski - moje nowe życie [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz