Część 39

42 2 0
                                    

-A czy romantyzm w wierszach może występować?
-No tak- odpowiada szybko.
-Dobrze Victoria. Co jeszcze klasa powie? Nadal nie wiem, co to dokładnie jest- podpuszcza nas.
-Proszę panią- oznajmia znudzony Nathan. Woah, już wiem, że coś ma na rzeczy. Coś się szykuje.-Możemy omawiać co innego?- pyta.- To okropnie nudny temat. Pisarze poruszali temat miłości, zazwyczaj nieszczęśliwej. W tych czasach można rzecz, że było to modne i w ten sposób łatwo można było uzyskać sławę. Na nieszczęściu łatwiej miało się szansę wdrapać na szczyt i uzyskać tak zwany w dzisiejszych czasach fejm.
-Jednak ja z tą wypowiedzią się nie zgadzam- oznajmia blondynka, która siedzi w pierwszej ławce.- Mieli natchnienie to pisali. To, że był to akurat temat miłości, to dawało temu charakter. Wszyscy pisali o śmierci i innych rzeczach, oni się skupili na trudnym uczuciu i w ten sposób było można rzec, że "nowe" i przez to mieli tą sławę.
-Ja natomiast- wtrąca się dziewczyna z krótko ściętymi, brązowymi włosami, które siedzi przez Nathanem i jest z rocznika Brook- uważam, że to wszystko było ściemą i pisali po to, żeby mieć kasę.
-Ale w dzisiejszych czasach pisarze też piszą dla pieniędzy. Głównie z tego żyją- wtrącam się,
-No tak, ale nie każdy do tego się nadawał- odpowiada Brooklyn.- Pisanie było ich sposobem na życie.
-Może i sposobem, ale też pasją- dodaję.- Musieli coś mieć w głowach, żeby wydać takie wielkie dzieła, którymi zachwyca się świat. To jest sztuka.
-Sztuka, sztuką, jednak...- wypowiada się moja przyjaciółka.
-Jakbyś ty była zraniona, to też użalałabyś się nad sobą i przekazywała na papier, gdybyś była właśnie pisarzem- odpowiada Victoria, nie odwracając się w naszą stronę.
-Może jednak- zaczyna zakłopotana nauczycielka. Spoglądam na nią i widzę, że jest trochę zdumiona.- Zakończymy ten temat. W złym kierunku to zmierza.
-I kto tu miał racje?- Nagle z miejsca wstaje Nathan i zaczyna wymachiwać rękoma.- Mówiłem, że to jest nudne i zresztą nie potrzebne. Nie znam w Australii żadnego pisarza z epoki romantyzmu. Albo jestem niedouczony albo niedouczony- twierdzi, obracając się wokół własnej osi.
-Nathan, usiądź- oznajmia zaskoczona nauczycielka. Chłopak poprawia krawat i zajmuje miejsce.
-W ogóle dlaczego ten temat omawiamy?- dopytuje.
-Jest w programie, więc obawiamy. Spokojnie, też go nie trawię.- Uśmiecha się do nas i wraca na swoje miejsce.- Otwieramy zeszyty i piszemy...
***
Tajemnicza zmora.
Zakładam na głowę kaptur i mocno wzdycham. Przed biegiem robię kilka podskoków w miejscu i kiedy w końcu to zrobię, ruszam przed siebie. Wybieram standardową trasę. Biegnie ona przez ulicę, na której mieszkam, następnie jest plaża i w końcu park, gdzie zazwyczaj obserwuje mnie chłopak ze szkoły. Nie wiem dlaczego. Nigdy nie podszedł do mnie, ale w końcu ostatnio postanowił to zrobić. Ale dlaczego? Co go takiego zaciekawiło? Tego nie mogę zrozumieć.

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz