134

45 2 0
                                    

Patrzę wyczekująco na dziewczyną, chcąc usłyszeć jakąkolwiek odpowiedź. Jednak ona milczy. Wpatruje się w kartkę z DNA i nic nie mówi. Ta cisza staje się denerwująca i dołująca. Mam wrażenie, że zaraz wybuchnę i wyrwę ten papier.
-Victoria!- wykrzykuję, uderzając pięścią w stół. W końcu dziewczyna spogląda na mnie i wpatruje się w moje zielone oczy.
-W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach...- zaczyna nerwowo.
-No cholera, kończ!
-Nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni.
Nagle czuję dziwną ulgę. Nie jesteśmy rodzeństwem... Nie jesteśmy rodziną.
-Boże...- chowam twarz w dłonie i głośno wzdycham.- Jeden z najgorszych okresów w moim życiu minął- stwierdzam. Dziewczyna nie odpowiada, tylko wstaje i zasuwa krzesło.
-Samuel...- słyszę jej aksamitny głos. Odrywam dłonie. Odwracam się w stronę drzwi, przy których stoi.- Żegnaj- dodaje cicho, po czym wychodzi, zostawiając mnie samego.
***
Mówią, że kiedy napisze się maturę, człowiek zaczyna prawdziwe i trudne życie. Mówią, że trzeba w końcu wydorośleć i zacząć racjonalnie myśleć. Mówią, że wszystko zaczyna stawać się przygodą. Jednak dla mnie, to wszystko odbyło się wcześniej. Musiałem dojrzeć szybciej niż moi rówieśnicy, choć wiem, że sam popełniałem wiele błędów, przez które dużo rzeczy, osób, relacji straciłem i cierpiałem przez to.
Dziś zaczynam nowe życie. To tu, na lotnisku w Perth, w australijskim mieście wszystko się kończy. Wylatując stąd, zacznę nowe życie. Lepsze. Wszystko co tu było, pozostawiam. Nie zabieram ze sobą. Nathan, mój były przyjaciel, związał się z Vicky. Obydwoje zasługują na siebie. Wyrządziłem im wiele krzywd, więc nie mam im za złe. Nawet wręcz im kibicuje. Podobno matka Victorii wróciła do niej i uczęszcza na jakieś terapie, które ma związane po stracie dziecka. Dowiedziałem się dlaczego trawiłem do domu dziecka. Moi biologiczni rodzice mieli wypadek samochody, którego nie przeżyli. Ja w tamtym czasie byłem z opiekunkom w domu. Moja mama rozwiodła się i też postawiła na nowy rozdział. Pożegnałem się ze wszystkimi. Teraz, przekraczając bramkę z walizką, uświadamiam sobie, że będę tęsknić. Za wszystkim. W moim życiu wydarzyło się dużo dobrego, jak i złego. Nie żałuję niczego. Cieszę się, że wydarzyło się tyle rzeczy. Będę mieć co wspominać.
Jednak teraz, idąc w końcu do samolotu, którym polecę do Sydney, stwierdzam, że zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Nowe życie. Nowe wspomnienia.


Koniec.

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz