108

15 1 0
                                    

Czekam aż ktoś mi otworzy drzwi. Mam nadzieję, że zrobi to Victoria. Wtedy w końcu ją zobaczę.

Nie chodzi do szkoły, nigdzie gdzie ja jestem nie pokazuje się, a przez to mój umysł zaczyna wariować. Boję, że coś się jej stało. Martwię się o nią. Myślę, że o nikogo tak bardzo się nie martwiłem. Ona jest wyjątkowa i ta wyjątkowość mnie do niej przyciąga. Ciągle moje myśli są przy tej drobnej i skromnej blondynce. Zastanawiam się co noc, co u niej słychać, jak się czuje, co robi.

Nagle moje serce zatrzymuje się, a w płucach zaczyna brakować tchu. Drzwi się uchylają, a ja wyczekuję tej jednej osoby. Tak pragnąłem ją zobaczyć, aż w końcu to się stało. Stoi w progu. Włosy ma rozpuszczone, a z jej twarzy nie mogę nic wyczytać. Patrzy na mnie z szeroko otwartymi oczami. Dopiero teraz spostrzegłem, jakie ma piękne brązowe oczy. Przez ułamek sekundy mogę powiedzieć, że w jej oczętach zobaczyłem radość, ale szybko zastąpiła ją złość i obojętność.

Niespodziewanie, bez słowa zamyka mi drzwi przed nosem, ale ja instynktownie wkładam stopę pomiędzy framugę a drewniane drzwi.

-Victoria, chcę pogadać- oznajmiam spokojnie.

-Ale ja nie chcę- odpowiada chłodno, próbując zamknąć wejście.

-Nie pójdę dopóki nie porozmawiasz ze mną. Pragnę ci coś wyjaśnić.

-Ale ja powtarzam, że nie chcę z tobą rozmawiać.

-To nie musisz rozmawiać. Ja będę mówić, a ty będziesz słuchać. Masz w tym wprawę.

-Rozumiesz słowo "nie"?

-Nie- odpowiadam złośliwie.- Victoria, pięć minut. Pięć cholernych minut, w których chcę wszystko wytłumaczyć.

-Nie mam czasu.

-Proszę...

-Samuel, nie. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.

-Czemu uciekasz ode mnie? Wiem, że zraniłem cię, ale właśnie w tym momencie pragnę przeprosić za moje zachowanie. Może dla ciebie nic nie znaczę, ale ty stałaś się dla mnie wyjątkową osobą, którą obdarowuje cholernym uczuciem, które nie mogę wymazać. Próbuję o tobie zapomnieć, ale po prostu po ludzku nie potrafię. Ciągle siedzisz w mojej głowie. Dobija mnie myśl, że cierpisz przeze mnie. Cierpisz przez takiego dupka, jak ja. Obwiniam się o to, że zostawiłem cię wtedy w szpitalu. Strasznie tego żałuję. Może teraz wszystko potoczyłoby się inaczej. Ale niestety stało się, a ja czasu nie cofnę. Najwyżej mogę tylko pokutować za swoje winy, które wyrządziły tyle złego dla mnie, jak i zarówno dla ciebie. Victoria, mi na tobie na serio zależy. Miał być to niezobowiązujący układ, w którym obowiązywał zakaz zakochania się. Złamałem tą zasadę. Trudno, nie jest mi szczególnie przykro z tego powodu. Wiem, że nie jestem w twoim typie, ani nic w tym stylu. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Ale powiedz to, jeśli nic do mnie nie czujesz. Ja naprawdę zrozumiem, choć będzie mi z tym ciężko. Wiążę z tobą inne plany, ale wystarczy mi przyjaźń. Nieważna jest relacja pomiędzy nami. Para, czy przyjaciele. Ważne, że razem. Ale proszę o jedno, powiedz mi, co do mnie czujesz. Gniew, nienawiść, miłość, czy cholera wie co. Chcę tylko wiedzieć, jaki masz stosunek do mnie...

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz