123

20 2 0
                                    

Wchodząc do domu, w którym odbywa się impreza od razu uderza w nas mieszanka alkoholu, papierosów i potu, czyli prawdziwej imprezy. Przy wejściu stoją piękne dziewczyny, które trzymają tace z drinkami. Razem z Susan bierzemy po jednym i zaczynamy pić. Ogólnie jest tu trochę ciemno, ale włączone są kolorowe światła i co chwile puszczany jest dym, którego nienawidzę, bo za każdym razem się duszę.
-Dużo ludzi!- krzyczy mi dziewczyna do ucha.
-To dobrze!- odpowiadam jej z uśmiechem i również dziewczyna nie jest mi dłużna, bo odwzajemnia gest.- Idziemy tańczyć?- pytam, dopijając drink z czerwonego kubka.
-Tak, tylko dopiję- wypowiada, wypijając napój na jednym tchu, a kubki rzucamy na prowizoryczny bar, przy którym stoimy. Chwytamy się za ręce i idziemy w stronę parkietu, gdzie już tańczą, albo można powiedzieć, że ocierają się o siebie ludzie, bo trudno nazwać to jakimśkolwiek tańcem. Kiedy znajdujemy odpowiednie miejscu wśród tłumu, kładę dłonie na talię dziewczyny, która jest ubrana w czerwoną, obcisłą, błyszczącą się sukienkę z rękawami 3/4, a blondynka zarzuca swoje ramiona na mój kark. Zaczynamy ruszać się w rytm klubowej muzyki i co chwilę śmiejemy się z naszych dziwnych ruchów.
-Jeszcze nigdy nie tańczyłam z tak beznadziejnym tancerzem- stwierdza niebieskooka.
-Jeszcze nigdy nie tańczyłem z tak dobrą tancerką- odpowiadam sarkastycznie, wystawiając przy tym język. Dziewczyna wykorzystuje ten fakt i chwyta zębami go, a następnie przyciąga mnie do siebie bliżej. Zaczyna mnie powoli całować, nie będąc pewna, czy tego na pewnego chcę. Jednak pogłębiam ten pocałunek. Umieszczam jedną dłoń w jej włosy i przybliżam jeszcze bardziej. Dziewczyna uchyla mi swoje usta, dając dostęp do swojego języka. Jej, jak i mój pieścimy swoje podniebienie, co daje świetne uczucie.
-Nadal super całujesz- dodaje, kiedy odrywamy się do siebie.
-To chyba dobrze- śmieję się.- Mam ochotę napić się czegoś mocniejszego.
-Ja tak samo! Chodź!- chwyta mnie ponownie i zaczyna ciągnąć w miejsce, gdzie stoi alkohol. Wychodzimy z tłumu i po płytkach rozbrzmiewa stukot wysokich czarnych butów blondynki. Kiedy podążamy do upragnionego celu, zauważam Nathana, a w jego towarzystwie znajduje się Victoria.
-Nathan?- pytam zaskoczony i zatrzymuję się. Wtedy on spogląda na mnie i widać, że jest lekko zmieszany moim widokiem.- Co ty tu robisz?- pytam.
-O to samo mogę ciebie zapytać- stwierdza, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Jest ubrany tak samo jak ja. Czyli w biały T-shirt, który jest opinający oraz czarne spodnie i vansy.
-Nie mówiłeś, że będziesz...-oznajmiam zakłopotany, drapiąc się po karku.
-Sam, idziemy dalej?- pyta Susan. Spoglądam na drugą blondynkę. W ogóle nie jest zainteresowana rozmową i obróciła się do mnie plecami, zajmując dialogiem z jakąś inną dziewczyną.
-Ty też nie- odpowiada Nathan.
-Przyszliście razem?- pokazuje to na niego, to na Vicky.
-Może tak, może nie. To nie twoja sprawa. Sory, ale idziemy tańczyć- mówi i chwyta dziewczynę za rękę i odchodzi.

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz