77

19 2 0
                                    

Zatrzymuję się, bo moje myśli zaczynają mnie przerastać.Schylam się i opieram dłonie o swoje uda. Mocno dyszę. Nienawidzę tego uczucia, gdy nagle odzywa się twoje sumienie.Mam wrażenie wtedy, że to ja jestem najgorszy. Że świat jest do bani, a każdy inny ma lepiej ode mnie.Nienawidzę tego uczucia. Nienawidzę.
-Masz dość?- słyszę. Unoszę głowę do góry i zaczynam się rozglądać. Ale nikogo nie widzę przed sobą. Jestem w parku. W miejscu, gdzie zawsze spotykam Tajemniczą Zmorę.
-Gdzie jesteś?- pytam głośno, obracając się wokół własnej osi. Nie widzę jej..Nie jest również tak strasznie ciemno.- Pokaż się.- Rozkazuję.
-Co cię gnębi?- pyta.
-O czym ty mówisz?- wypowiadam zaskoczony.- Gdzie jesteś?
-Nie mam dziś kaptura. Nie przyjdę do ciebie.
-Czego ty się boisz, do cholery?-syczę.- Swojej twarzy? Przecież cię nie od trące!
-Gdy mnie zobaczysz, zrozumiesz o czym mówię.
-Właśnie w tym momencie cię nie rozumiem- drwię, ściągając kaptur z głowy.-Chciałbym z tobą porozmawiać.
-Ja nie rozmawiam..
-Dobra- wzdycham ciężko- wyżalić się chciałem...Nie wiem co zrobić.Gubię się we własnym życiu.Czuję, że brnę w jakieś bagno. Wszystko się pieprzy. Boję się, że wszystkich stracę- odpowiadam, wpatrując się w gwieździste niebo.
-Dlaczego tak myślisz?
-Sprawiam, że wszystkich ranię, zawodzę. Wiesz jakie to uczucie? Chcę zniknąć.
-Chcesz opowiedzieć swoją historię?
-Boje się, że nie zrozumiesz..
-Zaufaj.
-Mogę?- pytam niepewnie.
-Tak.Jestem blisko ciebie. Widzę cię codziennie. Raz jesteś szczęśliwy, a raz smutny. Częściej chyba dominuje smutek. Może nie okazujesz tego tak bardzo, ale to wszystko widać w oczach.
-Nie wiem od czego zacząć- odpowiadam, chwytając się za głowę.Sądząc po tym wszystkim, jest blisko mnie. Jej głos jest taki aksamitny, uspokaja..
-Od początku najlepiej- oznajmia.
-To tak...- zaczynam niepewnie i postanawiam usiąść na zielonej trawie, następnie krzyżując lekko nogi.
-Zaczęło się od tego, że zerwałem z Natalie. Pewnie wiesz, która to dziewczyna.Popełniła samobójstwo. Wszyscy wokół myślą, że miała depresję i dlatego to zrobiła. Jednak jest druga strona medalu. Po tym, jak z nią zerwałem, znienawidziła mnie. Następnego dnia zadzwoniła do mnie, żebym przyszedł. Tam odbył się koszmar.Wręczyła mi list. Kazała go przeczytać na głos, a po tym wszystkim na moich oczach zastrzeliła się pistoletem ojca. Chciałem ją ratować. Wezwałem pomoc, ale było za późno. Przeze mnie się zabiła. Nikt nie wie o liście. Nigdy nie znalazł się w czyiś rękach. Jest schowany w pewnym pudełku. Co jakiś czas prześladują mnie koszmary.Pierwszy tydzień był dla mnie męczarnią. Napotkałem się na żyletkę.Wiedziałem, że pewna grupa to robi, to dlaczego niby ja tego mam nie robić? Zaczęło się od małych kresek w różnych miejscach na ciele. Ale pewnego dnia, przycisnąłem za mocno ostrze do nadgarstka. Zacząłem mocno krwawić.Nie przejąłem się z tym.Pomimo braku sił, wykonałem cięcie na drugiej ręce. Bolało. Krew spływała po dłoniach, a ja myślałem, że umieram.

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz