Część 48

35 2 0
                                    

Otwieram ciężkie powieki i obracam się na drugi bok.Nie chce mi się wstać. Głowa mnie boli i wiem, że ten dzień będzie zjebany. W sumie impreza była niezła, pomijając fakt, że będę musiał za chwilę posprzątać ten cały syf i to, że nie było Brook. Brakowało mi jej obecności. Tego dnia nie miałem właściwie kiedy i gdzie z nią porozmawiać, a tak bardzo pragnąłem.Przez te kilka dni, które spędziłem w szpitalu dużo myślałem.Doszedłem do wniosku, że nie chcę dusić swoich uczuć w środku. To naprawdę męczące. Mówi się wóz albo przewóz.Jeśli przez to rozpadnie się moja przyjaźń z nią, trudno. Ja już naprawdę nie potrafię. Dobija mnie jej widok, kiedy jest obejmowana przez Briana, który zresztą nie traktuje jej poważnie. Zazwyczaj olewa ją dla chłopaków z drużyny lub treningów. Próbuje udawać, że ją to nie rusza, a ja mogę tylko domyślać się, jak wybucha w środku ze złości. Okay, dosyć tych przemyśleń. Czas otworzyć pudełko.
Odrzucam kołdrę i wstaję z łóżka, trzymając się za czoło, mając nadzieję, że to pomoże złagodzić ogromny jak dla mnie ból głowy. Potocznie zwanym kacem. Kac morderca, nie ma serca. Mam strasznie słabą banie i często chłopaki z tego powodu się śmieją, co jest wkurzające.
Schylam się i podnoszę z paneli czarne dresy, które po chwili lądują na moich nogach. Podchodzę do biurka i chwytam pudełko, z którym siadam na łóżko. Kładę na kolana i ostrożnie je rozpakowuje. Na wierzchu odręcznym pismem jest napisane moje imię, nazwisko, miasto, ulica, na której mieszkam. W końcu rozrywam taśmę ukazuje mi się książka Stephena Kinga pt. "Lśnienie".Wyciągam ją zaciekawiony z pudełka, a tekturę odkładam na bok.
Lubię czytać, ale robię to rzadko, ponieważ nie mam czasu. Matura w tym roku, więc skupiam się więcej na nauce. Ale kto wiedział, że King to mój ulubiony autor? Otwieram książkę z nadzieją, że znajdę adresata tej paczki. Jednak, gdy otwieram pierwsza stronę, zauważam:
"Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Samuel.Mam nadzieję, że ci się spodoba. Widziałam kiedyś jak czytałeś w swoich czarnych okularach jedną z książek tego wspaniałego autora. Nie wiem czy czytałeś tą, którą ci właśnie podarowałam i zapewne trzymasz ja w dłoniach, ale w mojej głowie otwiera się mały tunel z podpowiedzią "nie, nie czytałem". Tajemnicza Zmora."
-Nie, nie czytałem- odpowiadam do siebie.- Dziękuję- mówię pod nosem uśmiechnięty. Szkoda tylko, że nie wiem, kim jest do cholery.
***
Dwa tygodnie minęły mi w oka mgnieniu. Zdjęli mi gips. Nos nie wygląda tak strasznie. Jest lekko czerwony, ale to przeboleję. Argenta wyrzucili ze szkoły, z czego się niezmiernie cieszę.Rodzice jak na razie się nie kłócą i złożyli sprawę do sądu przeciwko nauczycielowi. Również przez te kilkanaście dni nie biegałem na zewnątrz, a szczerze, to tego mi najbardziej brakowało. W kilka dni z zaciekawieniem przeczytałem książkę od dziewczyny, na której podpisała się "Tajemnicza zmora." Podoba mi się taka nazwa i z chęcią będę się tak do niej zwracał, gdy jeszcze dane będzie mi z nią rozmawiać.

Dobrana Para?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz