Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mego pokoju.
- O matko jak razi! - powiedziałam zasłaniając oczy.
Odwróciłam się plecami do okna i wzięłam telefon do ręki. Uff mam jeszcze godzinę do odjazdu autobusu. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarne jeansy z dziurami na kolanach i czarny crop top. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki, zimny prysznic. Wracając chwyciłam moją kosmetyczkę i skierowałam się do kuchni gdzie Kamila przygotowywała śniadanie.
- A ty jeszcze nie w pracy? - powiedziałam malując się.
- Nie dzisiaj mam na 9:00 - odpowiedziała Kamila.
Znowu dostałam wiadomość od Karola.
Od: Karol:
Pamiętaj, pilnuję Cię.
Zatkało mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić.
- Ej, Ewelina coś się stało? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła - zaczęła dopytywać się zaniepokojona blondynka.
- Nie nic, nic. Zamyśliłam się tylko. - odpowiedziałam jej.
- Ale wiesz, że jakby coś się działo to możesz na mnie liczyć? - Kamila dalej drążyła temat.
- Tak wiem. Przecież mam tylko ciebie. - starałam zachowywać się normalnie.
- Jedz śniadanie, bo zostało Ci 20 minut do autobusu.
Zjadłam kanapki przygotowane przez moją przyjaciółkę. Chwyciła torbę i klucze od domu. Gdy miałam wychodzić Kamila zaczęła do mnie krzyczeć.
- Dzisiaj wrócę później około 23:00 nie czekaj na mnie i się nie martw! - krzyknęła blondi.
- Ok! - odkrzyknęłam i wyszłam.
Zmierzając na przystanek włożyłam słuchawki do uszu. Odpauzowałam moją play listę. Właśnie zaczęła się jedna z moich ulubionych piosenek. Lolita. Oczywiście Kaliego. Kocham ją. Gdy dotarłam na miejsce zostało jeszcze 5 minut do przyjazdu autobusu. Nim się obejrzałam przede mną stał mój środek transportu. Weszłam i usiadłam prawie na samym końcu. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Wykład zaczyna się za chwilę. Zrezygnowana powlokłam się do klasy i zajęłam moje miejsce. Wszyscy zaczęli się już schodzić. Wykład jak wykład. Był strasznie nudny. Po dwóch godzinach odetchnęłam z ulgą. W końcu mogłam opuścić budynek. Ale przed wejściem zderzyłam się z jakimś chłopakiem.
- Przepraszam. Nie zauważyłam cię. - powiedziałam.
- Nic nie szkodzi - odpowiedział. Następnie odwrócił się i poszedł w kierunku uczelni.
Na rękach miał mnóstwo tatuaży, kolczyk w nosie, ciemne okulary i grubą warstwę żelu na włosach. Wydawał mi się dziwnie znajomy. Tylko nie mogłam se przypomnieć gdzie go już widziałam. Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramię. Przestraszyłam się.
- Cześć Ewelinko - powiedział Szary z szyderczym uśmiechem.
- Czego chcesz? - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Poroz.... - nie dokończył. Oboje usłyszeliśmy głośne chrząkniecie.
- Nie słyszałeś jej? Czego chcesz? - to był szatyn z którym chwilę wcześniej się zderzyłam.
- Nie twoja sprawa lamusie - w głosie Karola słychać było zdenerwowanie.
- O nie, nie, nie tak się bawić nie będziemy- powiedział szatyn.
Po chwili jego pięść wylądowała na mordzie Karola. Zaczął go okładać.
- Spokojnie zostaw go już!- nie mogłam ich rozdzielić.
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...