Stałam w ciemnym pomieszczeniu, a przede mną była całkowita pustka. Zaczęłam przemieszczać się ale nic nie mogłam dojrzeć. Po chwili zobaczyłam postać która zmierzała w moim kierunku. To był Igor.
- Ewelina uciekaj - powiedział szeptem.
- Dlaczego? - nie rozumiałam go.
Dwie minuty później zobaczyłam jak ktoś przystawia mu nóż do gardła. To był Karol.
- Zostaw go! - zaczęłam krzyczeć lecz mój głos był zbyt cichy.
Ciemność stała się jeszcze mocniejsza. Poczułam jak pod moimi stopami coś pływa. Kucnęłam i dotknęłam cieczy. Nagle zrobiło się jasno i zobaczyłam krew, a obok ciało Igora.
- Nie! Igor skarbie! Nie zostawiaj mnie! Kocham Cię, słyszysz?! - byłam zrozpaczona.
Obudziłam się zlana potem. 3:30, co za koszmar. Czemu tak się dzieje? Czemu mnie i moich bliskich spotyka takie nieszczęście? Nie rozumiałam tego. Wiedząc, że już nie zasnę wyjęłam z kieszeni bluzy papierosy, poszam do kuchni, usiadłam na parapecie przy otwartym oknie i odpaliłam szluga.
Muszę się poważnie zastanowić nad swoim życiem, bo ten Igor nie jest mi obojętny. Tylko nie wiem czy mogę mu to powiedzieć. Boję się jego reakcji. Nie mam pewności, że on też coś do mnie czuje. No, ale jak nie zaryzykuję to nigdy się nie dowiem. Nim się obejrzałam znowu wypaliłam całą paczkę. Wykonałam moje codzienne czynności. Następnie zjadłam śniadanie i czekałam aż Kamila się obudzi żeby zapytać ją o zdanie. Siedziałam przy stole tępo patrząc się w jeden punkt.- O czym myślisz? - nie zauważyłam kiedy obok mnie usiadła Kamila.
- O pewnej sprawie - odparłam.
- Jakiej? - zapytała.
- Muszę Ci się do czegoś przyznać. Ja... ja zakochałam się. W Igorze - spóściłam wzrok po tych słowach.
Niebieskooka nie wiedziała co powiedzieć.
- Ja naprawdę go kocham i jestem pewna na 100 procent, że to się nie zmieni. - czekałam na jej reakcję.
- Doskonale Cię rozumiem. - powiedziała.
- Tylko nie wiem, czy on coś do mnie czuje - moją głowę wypełniały myśli o szatynie.
- Musisz mu to powiedzieć, bo inaczej się nie dowiesz, a jak okaże się , że nic do Ciebie nie czuje to musisz to zaakceptować. - jej ton brzmiał poważnie.
- Bardziej liczę na tą pierwszą opcję - ciągle zastanawiałam się jak wyjawić moje uczucia Bugajczykowi.
Chwilę później dostałam wiadomość.
Od: Karol
I co laluniu? Bugajczyk nie ma kasy? Pożałuje tego.
Kurwa mać to znowu On. Będzie mnie gnębił dopóki ja, Kamila lub Igor nie oddamy pieniędzy. Naprawdę zaczynam się bać.
- Czytaj - podałam telefon blondynce.
- Kurwa znowu?! On się chyba nie odczepi dopóki mu nie zapłacimy- dziewczyna zdenerwowała się.
- Też tak sądzę - na samą myśl o tym typie chciało mi się wymiotować.
Znowu dostałam wiadomość. Tym razem od Igora.
Od: Igor
Hej. Dzisiaj Cię porywam :-)
Do: Igor
Dokąd?
Od: Igor
Zobaczysz :-* O trzynastej po Ciebie przyjadę.
Momentalnie pobiegłam do pokoju szykować się do wyjścia.
Przebrałam się w bordowe, poszarpane spodnie i koszulkę New Bad Line w tym samym kolorze.- Gdzie tak się szykujesz? - usłyszałam z progu.
- Igor przyjedzie po mnie za pół godziny - powiedziałam kończąc makijaż.
- Czyżby randka? - Kamila uśmiechnęła się.
- Nie, to tylko zwykłe spotkanie - odparłam.
Gdy byłam już gotowa zostało 10 minut do przyjazdu chłopaka. Pojawił się równo o 13:00.
- To co, jedziemy? - zapytał.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
Mknęliśmy w nieznane mi miejsce. Gdy siedziałam blisko szatyna serce waliło mi jak oszalałe. Tak na mnie działa jego obecność. Zapach papierosów i jego perfum tak pięknie się łączy. Omamia mnie. Ciągle myślę czy powiedzieć mu co czuję, czy może jednak zrezygnować. Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu.
- O czym tak myślisz? - zapytał.
- Nie nic, nic - odparłam gapiąc się przez szybę.
- Na pewno? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Na pewno - wymamrotałam.
Po chwili dotarliśmy na miejsce.
Igor zaprowadził mnie na piękny most. Nigdy go tu nie widziałam.- To tu powstała większość moich tekstów i tu uciekałem za małolata jak ojciec bił mamę - powiedział ścieląc swoją bluzę i gestem wołając mnie żebym usiadła obok.
- Nie wiedziałam, że miałeś tak ciężko w domu. - patrzyłam przed siebie.
- Nikt nie wiedział, bo nikomu nic nie mówiłem. Jesteś jedyną dziewczyną którą tu przyprowadziłem - czekał aż coś powiem.
- To miłe - poczułam się wyjątkowa po jego słowach.
- To teraz ja ci coś pokażę - powiedziałam odsłaniając rękaw.
- Cięłaś się? Dlaczego? - chwycił moją rękę i zaczął lustrować moje blizny.
- Jak brałam to zapominałam o świecie, ale gdy wracała mi świadomość miałam wyrzuty sumienia, że to robię i zaczęłam się ciąć - powiedziałam obojętnym tonem.
- Nigdy więcej tego nie rób - położył moją głowę na swoim torsie - słyszysz? - zapytał - gdybyś zniknęła z tego świata te bijące serce rozpadłoby się na milion kawałeczków - to brzmiało tak słodko.
- Kocham Cię - jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co powiedziałam - przepraszam - i rzuciłam się biegiem przed siebie.
Biegłam ile sił w nogach, lecz powoli zwalniałam. Gdy stanęłam nie mogłam złapać oddechu.- Nie uciekaj! - usłyszałam.
- Odwieź mnie do domu - bez słowa ruszyłam w stronę auta.
Chłopak nic nie mówiąc wsiadł do samochodu zajmując miejsce kierowcy i odwiózł mnie do domu. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji ale ja zniej wyczytałam tylko smutek.
Igor odjechał. Weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju. Teraz chciałam zrobić coś czego dawno nie robiłam... Ale Ty jesteś głupia! Przecież to ReTo! Dobrze wiesz jak traktuje kobiety! Jak przygodę na jedną noc! Krzyczałam i jednocześnie płakałam. A może taki nie jest? Nie osądzaj go. Cały czas mówiłam sama do siebie. Miałam mętlik w głowie. Jedna strona pokazywała mi dobrą stronę Igora, a druga tą złą... I wygrała...
Przeciągnełam żyletką po ręce z której obficie zaczęła lecieć krew. Zrobiło mi się słabo. Cały czas walczyłam ze swoimi myślami o Igorze. Robiło mi się coraz ciemniej przed oczami...
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...