- Gdzie masz to spotkanie? - siedzę właśnie na łóżku i z nudów kończę jeden z moich projektów.
- Mam przyjść do firmy. Nie idziemy do kawiarni czy restauracji - zaśmiałam się prostując nogi, uprzednio odkładając szkicownik na biurko.
- A okej. Idę szukać jakiejś oferty pracy - odparła Diana podsuwając rękawy rozciągniętego swetra ku górze - jeżeli będziesz czegoś potrzebować to jestem w salonie.
Równo o północy moje nagranie osiągnęło pół miliona wyświetleń, co bardzo mnie cieszy. Nie sądziłam, że może mieć ono aż tak pozytywny odbiór w internecie. Igor był zachwycony. Chwalił mnie chyba przez trzy godziny. Mówił i mówił, a buzia mu się nie zamykała. Zaproponował nawet, że możemy kiedyś razem coś nagrać. Nie ma pojęcia co mi zaproponował. Spełnienie mojego wielkiego marzenia! Zawsze chciałam nagrać coś ze słynnym ReTo.
Od: Igor
Wybierzemy się gdzieś przed twoim spotkaniem?Do: Igor
Oczywiście, że możemy gdzieś wyjść.Od: Igor
Przyjadę za pół godziny.Uradowana jak małe dziecko pobiegłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w czarne rurki i zwiewną miętową bluzkę. Wykonałam jeszcze lekki makijaż, a włosy lekko pokręciłam na końcach. Wychodząc z pokoju chwyciłam jeszcze czarną ramoneskę i poszłam na korytarz aby nałożyć buty.
- Wychodzisz gdzieś? - Diana oparła się o framugę drzwi. - spotkanie masz dopiero o 14:00, a jest 10:30.
- Igor po mnie przyjedzie - odparłam wiążąc sznurówki - Chce mnie gdzieś zabrać, ale nie powiedział mi gdzie.
- To w takim razie bawcie się dobrze. Wrócisz się przebrać? - zapytała kierując się po szklankę soku.
- Tak, wrócę - schowałam do kieszeni moje klucze po czym opuściłam mieszkanie i wsiadłam do samochodu szatyna.
- Cześć skarbie - ucałowało moje czoło.
- Cześć - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Wiesz, mam jakieś dziwne przeczucie, że stanie się coś złego - głos chłopaka wydawał się być przestraszony, a oczy skupiły się na drodze.
- Przestań - skarciłam go - Niby co takiego może się stać?
- Nie wiem, ale to przeczucie nie opuszcza mnie od wczoraj.
Dalszą część drogi do nieznanego mi miejsca pokonaliśmy w milczeniu.
- Odwróć się, zawiąże ci opaskę na oczy - humor Igora poprawił się, a ta twarzy miał ten figlarny uśmieszek, który kocham.
- Dlaczego? - zapytałam robiąc to co mi kazał.
- Niespodzianka.
Bugajczyk prowadził mnie przez kilka metrów, przytrzymując za rękę, ale cały czas nie pozwalał zdjąć opaski.
Po kilku miuntach zatrzymaliśmy się, a zwinne ręce zsunęły mi kawałek materiału z oczu.- O jejku! - zaczęłam piszczeć - Przyprowadziłeś mnie do wesołego miasteczka!
Widząc moje zadowolenie, szatyn odetchnął z ulgą.
- Podoba się?
- Jeszcze jak!
Kupiliśmy bilety na wszystkie atrakcje, a pierwszą z której skorzystaliśmy była kolejka górska.
- Chodź będzie fajnie - Igor pociągnął mnie w kierunku ogromnej plątaniny torów w powietrzu.
- Nie jestem przekonana - zapomniałam wspomnieć, że mam lęk wysokości - ale raz kozie śmierć.
Zajęliśmy wagonik, a po chwili kolejka ruszyła. Gdy byliśmy na samej górze, serce podeszło mi do gardła jak spojrzałam w dół gdzie ujrzałam ludzi wyglądających jak małe mrówki.
Krzyczałam, piszczałam i wiszczałam ze strachu, a Igor też krzyczał, ale z adrenaliny płynącej w jego żyłach.- Kurwa było zajebiście - Bugajczyk szedł podekscytowany z różową watą cukrową.
Bawiliśmy się świetnie na pozostałych atrakcjach, a nim się spostrzegłam musiałam wracać do domu, żeby przygotować się na spotkanie.
- Dziękuję ci, było super - powiedziałam gdy brązowooki zaparkował pod blokiem. - może przyjedziesz po mnie po spotkaniu, a potem pojedziemy kupimy coś do jedzenia, zadzwonimy po Adriana i spędzimy razem ten wieczór?
- Mi pasuje w stu procentach. Zadzwoń jak rozmowa się skończy! - krzyknął gdy wysiadłam z auta i posłał mi całusa.
Uśmiechnęłam się pod nosem na ten gest i weszłam do mieszkania od razu kierując się do swojego pokoju.
Wyjęłam z szafy bordową sukienkę przylegającą do ciała i czarną marynarkę oraz szpilki w tym samym kolorze. Przebrałam się szybko, poprawiłam makijaż, zabrałam potrzebne dokumenty i udałam się na przystanek autobusowy. Wraz z moim przyjściem przyjechał autobus.
Firma była duża. Zastanawiałam się na początku czy dobrze trafiłam.- Dzień dobry - spojrzałam na kobietę z recepcji - przyszłam na rozmowę.
- Pani Ewelina Szostak, tak? Szef już na panią czeka. Piąte pietro, gabinet na końcu korytarza.
- Dziękuję.
Weszłam do windy i wcisnęłam przycisk " 5". Urządzenie zatrzymało się po dziesięciu minutach.
Zapukałam w szklane drzwi.
- Proszę - usłyszałam. - Ewelina?
- Oskar? - zdziwiłam się - To naprawdę ty?
- Boże ja cię ostatni raz widziałem w wieku 17 lat! Jak się cieszę! - mężczyzna naprawdę był szczęśliwy.
- Ja również się cieszę, ale przejdźmy do sedna. Przyszłam tutaj w sprawie pracy. Oto moje dokumenty. - podałam mu teczkę, a Oskar zaczął je przeglądać.
- Pracowałaś kiedyś w tej branży? - zapytał po chwili ciszy.
- Tak, pracowałam w niewielkiej firmie jako asystentka szefa 4 lata temu. - dodałam widząc czający się na jego twarzy uśmiech.
- Widzę, że jesteś wprowadzona w świat biznesu. Witaj w naszej drużynie. - rzucił radośnie.
- Naprawdę? Kiedy mogę zacząć? - pisnęłam podekscytowana.
- Jutro przyjdź na 7:30. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
- Igor! Igor! Mam to! Dostałam tę pracę! - krzyknęłam gdy wyszłam z budynku.
- Gratuluję! Za dziesięć minut po ciebie przyjadę.
Tak jak powiedział przyjechał w wyznaczonym terminie czasowym.
- Jedziemy do sklepu? - wychrypiałam czując suchość w gardle.
- Ach, no tak zapomniałem - pacnął się dłonią w czoło.
- Weź kilka paczek jakichś chipsów i kilka butelek napoi, a ja pójdę po pizzę i jakieś żelki - pobiegłam do działu w którym znajdowały się wspomniane rzeczy.
Chwyciłam 5 opakowań pizzy i tyle samo opakowań różnych żelek, a nastepnie wróciłam do Igora, który również znalazł produkty. Udaliśmy się do kasy płacąc za zakupy. Wpakowaliśmy je do samochodu i ruszyliśmy do mojego mieszkania. Na miejscu byliśmy po 20 minutach.
- Aj klucze - mruknęłam odstawiając torby. Wsunęłam dłoń do kieszeni i wyjęłam małe srebrne zabawki.
Przekręciłam go w zamku i nogą popchnęłam drzwi. Ale coś było nie tak. Klucz nie chciał się przekręcić. Weszłam do środka i zamarłam. Każdy mebel jak i każda rzecz byłyby przewalone. Papiery walały się dosłownie wszędzie.
- O ja pierdolę - Igor wytrzeszczył oczy - co tu się kurwa stało? I gdzie jest Diana?
Jestem tak samo przestraszona jak on. Nie wiem co mamy zrobić.
Usłyszeliśmy dzwięk odbezpieczanej broni.
- To twój koniec Bugajczyk...
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...