Rozdział 13

1.8K 95 1
                                    

Ewelina:

Oderwałam się od Igora ukradkiem zerkając na jego twarz. Malowała się na niej ulga.

- Zawołałbyś Adriana? - zastanawiała mnie jedna rzecz na którą właśnie on znał odpowiedź.

Szatyn bez słowa wyszedł z sali, a obok mnie pojawił się jego przyjaciel.

- Możemy porozmawiać? - niepewnie patrzyłam na bruneta.

- Jasne - usiadł na brzegu łóżka gdzie wcześniej siedział Igor i czekał aż zadam mu pytanie.

- Igor mówił, że miał problemy z narkotykami. Czy on dalej w tym siedzi? - zacięłam się w połowie.

- Hmm - Adrian zamyślił się - Odkąd Cię poznał to ani razu nie tknął tego gówna. Nie wiem jak to robisz ale działasz na niego tak motywująco. Ogólnie na niego działasz. Nigdy odkąd go znam,  a znam go bardzo długo nie był tak zaangażowany w znajomość z jakąkolwiek dziewczyną. - jego wypowiedź brzmiała tak szczerze.

- Adrian, bo ja... - czułam jak wielka gula uciska mnie w gardle  przez co nie mogę mówić.

- Hej co się dzieje? - na moje nieszczęście zauważył smutny wyraz mojej twarzy.

Opowiedziała mu historię o Danielu tak jak wcześniej Igorowi i Kamili nie pomijając żadnych szczegółów.

- Kiedyś był typem takiego podrywacza. Imprezy, laski, alkohol. To się dla niego liczyło. Jak jeździliśmy w trasę koncertową wiele jego napalonych fanek miało bilety backstage. A to tylko po to z nadzieją, że to właśnie one mogą być tymi wyróżnionymi z tłumu.
Zawsze nawinęła mu się taka która nie dawała za wygraną dopóki jej nie przeleciał. Ale z czasem zaczął robić to coraz rzadziej. Przestał całkowicie kiedy poznał Ciebie - jego ton głosu cały czas brzmiał tak samo.

- Nie wiem co powiedzieć - byłam strasznie zdziwiona, że zachowanie szatyna mogło zmienić się w tak krótkim czasie.

- Jakby to ująć jednym zdaniem - zaczął - zależy mu na tobie. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem żeby Igor o kogoś tak się starał.

- Adrian dziękuję Ci za tę rozmowę. Jeżeli Igor będzie jeszcze kiedykolwiek w życiu chciał coś wziąć powiesz mi o tym? - czekałam na pozytywną odpowiedź.

- Będziesz pierwszą osobą która się dowie - powiedział uśmiechając się - a teraz spróbuj trochę się zdrzemnąć - pocałował mnie w policzek i wyszedł.

Posłuchałam jego rady i odwróciłam się twarzą do okna próbując zasnąć. Po chwili poczułam jak szpitalne łóżko staje się cięższe, a czyjeś ręce obejmują mnie w talii przyciągając do siebie. Mocniej wtuliłm się w klatkę piersiową Igora i zasnęłam.

Obudziłam się nad samym ranem czując jak coś mnie przygniata. Próbowałam się ruszyć ale ciało chłopaka nie dawało za wygraną.

- Igor - lekko go szarpnęłam.

Brązowooki przewrócił się na drugą stronę umożliwiając mi tym samym wstanie z łóżka. Narzuciłam na nogi różowe kapcie z uszami króliczka które przywiozła mi Kamila i ruszyłam do toalety. Załatwiłam swoją potrzebę po czym wróciłam do sali. Igor już nie spał.

- Gdzie byłaś? - jego twarz była jakaś dziwna.

- W toalecie, a co? - nie za bardzo go zrozumiałam.

- Przepraszam nie mogłem się powstrzymać - odparł wyjmując zza pleców mój telefon.

- Czytałeś mi wiadomości? - mój głos nie brzmiał jakoś jakbym miała być wkurzona.

- Przed chwilą przyszło - widziałm jak jego szczęka zaciska się gdy podawał mi telefon.

Usiadłam na łóżko i przeczytałam. Głośno przełknęłam ślinę.

- Znowu. - rozpłakałam się.

Szatyn objął mnie. Ale i on dostał wiadomość.

Od: Nieznany

Nasza cierpliwość się kończy. Ty, ten twój ukochany i twoja koleżaneczka macie oddać nam kasę jak najszybciej, albo nie skończy się to dobrze dla żadnego z was.

Gdy skończył czytać na głos oboje zamarliśmy.

Nasze życie zaczyna zamieniać się w piekło. Robi to powolnym tempem, ale to cisza  przed burzą...

Ten Jedyny / ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz