3 - Rozdział 9

524 35 8
                                    

miesiąc później...

Ewelina:

Od: Igor
Miałaś rację. Nie ma sensu naprawiać tego wszystkiego, nie ma sensu naprawiać naszej relacji. Zniknij z mojego życia raz na zawsze, zapomnij o mnie, tak będzie lepiej dla nas obojga. Nie pisz i nie dzwoń. Nie szukaj kontaktu. Cześć.

Pamiętam tą wiadomość tak dobrze jakbym otrzymała ją wczoraj, choć minął już miesiąc. Nie mogę uwierzyć, że z własnej woli podjął taką decyzję. Chciałam dać mu ostatnią szansę spróbować jeszcze raz, ale najwyraźniej Igor wolał uniknąć odpowiedzialności związanej z byciem ojcem.

Jestem zmęczona tym wszystkim i mimo tego, że wiele razy chciałam do niego zadzwonić lub napisać, zapytać co się stało - przypominała mi się treść smsa. Chęć poznania prawdziwego powodu, przez który chłopak wysłał mi te kilkanaście słów sprawiających silny psychiczny ból od razu wyparowała. Natomiast Filip bez wahania pozwolił mi zostać w swoim mieszkaniu, dokładam się do rachunków, mimo tego, że blondyn kategorycznie mi zabronił, ale inaczej bym nie potrafiła. Jest dobrym przyjacielem i naprawdę mi pomaga, więc chociaż pomogę mu w płaceniu rachunków.

Kilka razy dzwonił też do mnie Adrian i pytał czy wszystko w porządku, ale na szczęście nie wspominał o Bugajczyku, za co serdecznie mu dziękuję. 

- Tak? - zapytałam naciskając zieloną słuchawkę.

- Hej, to ja, Adrian. Chciałem tylko zapytać jak było na USG, Kamila też jest ciekawa - o wilku mowa pomyślałam cicho chichocząc.

- Wszystko w porządku, dzieciaczki rozwijają się prawidłowo, są zdrowe, ja też się dobrze czuję. - odpowiedziałam włączając na głośnomówiący.

- Kiedy poznasz płeć? - usłyszałam w tle głos przyjaciółki.

- Pani doktor próbowała, sprawdzić to wczoraj, ale bliźniaki nie chcą narazie współpracować, mam nadzieję, że uda nam się następnym razem - dodałam szukając potrzebnych mi przypraw, a Adrian w tym czasie również przełączył na głośnomówiący.

- Jeśli to będą chłopcy, to na pewno będą małymi kopiami Igora, czuję to - zaśmiała się nerwowo blondynka.

- A jeśli dzewczynki, to małe kopie ciebie, Ewelina - dodał Adrian śmiejąc się ze swojej dziewczyny - Nie chcę cię martwić, ale z Igorem chyba dzieje się coś złego.

- Co masz na myśli? - zapytałam zamykając szafkę - kiedy to się zaczęło?

- Od naszego ostatniego wyjścia, kiedy dostałaś smsa. Na drugi dzień wpadł w szał widząc co napisał, ale nie mógł sobie przypomnieć co tak naprawdę działo się tego wieczoru. Był załamany i zniknął na 2 dni, nie odbierał żadnych telefonów, a kiedy wrócił z kieszeni wypadły mu narkotyki.

Zamarłam. Znowu zaczął brać? Przecież obiecał mi, nawet Adrianowi, że więcej tego nie zrobi. Wiem, że nie jesteśmy już razem, ale mógłby też pomyśleć o sobie, o swoim zdrowiu.

- Szczerze, to nie wiem, co mam ci odpowiedzieć, próbowałam do niego dzwonić i pytać dlaczego to wszystko napisał, ale za każdtym razem rezygnowałam. - powiedziałam cicho czekając na jego odpowiedź.

- Mam nadzieję, że się opamięta i w końcu do niego dotrzego, że sam sobie szkodzi, wpadniemy do ciebie jutro z lodami truskawkowymi i tiramisu, ok? - krzyknęła z dala Kamila odpowiadając za Adriana, słyszałam jak przeklina upuszczając coś na podłogę.

- Tylko przywieźcie tego dużo, jem za troje! - zaśmiałam się życząc im miłego popołudnia i rozłączając się.

Odłożyłam telefon i wróciłam do przygotowywania obiadu. Jest szesnasta, więc Filip powinien wrócić za jakąś godzinę. Przyprawiłam mięso i włożyłam do piekarnika, a następnie zrobiłam resztę. Kiedy wszystko było gotowe postanowiłam, że zaczekam na chłopaka i zjemy razem.

Ten Jedyny / ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz