Ewelina:
Tak jak powiedział lekarz mogłam wyjść trzy dni później. Właśnie się pakowałam gdy do sali wparował Igor.
- Stało się coś? - zapytałam.
- Mam propozycję - zaczął - musisz teraz przez tydzień odpoczywać więc wymyśliłem, że możemy pojechać do domku letniskowego i spędzić ten czas we czwórkę. - widać było, że liczy na pozytywną odpowiedź.
- Gdzie to jest? - mocowałam się właśnie z zamkiem. Szatyn widząc, że coś mi nie idzie podszedł, lekko mnie odsunął i zapiął rzecz uśmiechając się i odsłaniając przy tym rząd śnieżnobiałych zębów.
- W Szczecinie - odpowiedział.
Gdy to usłyszałam, usiadłam na łóżko zasłaniają twarz rękoma.
Po chwili poczułam jak mnie przytula.
- Dlaczego nie lubisz tego miasta? - był trochę zawiedziony.
- Stamtąd pochodzę - odparłam - Zanim jeszcze oddali mnie do domu dziecka to przeżywałam koszmar w domu. Ojciec mnie bił, a matka mu na to pozwalała. Raz uciekłam i potem ten skurwiel którego ojcem nie można nazwać zgwałcił mnie. Nie mogłam tego wytrzymać i chciałam skoczyć z mostu. W sumie to się nawet cieszyłam jak mnie oddali. - Na samo wspomnienie o moich " rodzicach" rozpłakałam się.
- Nie wiem co powiedzieć - Igorowi było przykro.
- To ja Cię przepraszam, że Ci nie powiedziałam - czułam, że to moja wina.
- Nie masz za co. Znalazłem podobny domek w Gdańsku - Igor ożywił się.
- Pokażesz mi? - przestałam chlipać, bo oferta w Gdańsku wydawała się bardziej interesująca niż poprzednia.
Szatyn wyjął telefon z kieszeni i pokazał mi śliczny domek. Byłam zachwycona, a chłopak to zauważył.
- To co jedziemy? - biła od niego wielka energia.
- Oczywiście, że tak! - krzyknęłam i rzuciłam się na brązowookiego.
- To chodź idziemy - chwycił mnie za rękę, a w drugą dłoń wziął moją torbę.
Odebraliśmy wypis i pojechaliśmy do domu omówić szczegóły wycieczki.
- To gdzie w końcu jedziemy? - Adrian dopytywał się pijąc piwo.
- Ewelina nie chciała jechać do Szczecina, ale bardzo się jej spodobał domek w Gdańsku. - Igor mnie wyprzedził.
- Ha! - krzyknął Adrian - a nie mówiłem?
Kamila zrobiła obrażoną minę.
- Założyli się o to gdzie jedziemy. Wygrał Adrian więc Kamila musi dzielić z nim pokój - szatyn spojrzał na przyjaciela z miną pedofila i zaczął śmiać się tak głośno, że pewnie wszyscy sąsiedzi go słyszeli.
- Czyli ja i ty mamy jeden pokój?- byłam troszkę zniesmaczona tą sytuacją
- Tak - odparł Igor dumny z siebie.
- A tak w ogóle to o której jedziemy? - Kamila niepewnie spojrzała na Adriana, a ten uśmiechnęł się do niej tak jak Igor wcześniej do niego.
Blondynka nie mogła się powstrzymać i wybuchnęła śmiechem.
- Jest 14:00, a my wyjeżdżamy za 4 godziny - krzyknął z łazienki szatyn.
- Że co?! - krzyknęłam jednocześnie z przyjaciółką.
- Przecież ja się spakować nie zdążę! - dziewczyna zaczęła panikować.
- To już zacznij - powiedziałam szukając mojej walizki. Okazało się, że leżała pod łóżkiem.
- Chodź pomogę Ci - Adrian skierował się do jej pokoju.
Tyle razy z Igorem tu byli, że czują się jak u siebie.
Zaczęłam grzebać w szafie i wyciągać wszystko co muszę zabrać. Gdy na łóżku była już sterta rzeczy, zabrałam się za składanie ubrań.
- Ahh po co ci tego tyle? - Igor uważał, że tyle ubrań nie jest mi potrzebne.
- Muszę być przygotowana na każdą okazję i pogodę - zaśmiałam się.
Też się zaśmiał kręcąc głową i mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Co? - cały czas się na mnie gapił.
Poszedł na tyle blisko, że nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Chwycił mnie w talii i uśmiechnął się tak ślicznie jak w szpitalu.
- Nigdy nie widziałem tak pięknej dziewczyny - pogałskał mnie po policzku.
Staliśmy tak chwilę dopóki do pokoju nie wparował Adrian.
- Igor teraz jedziemy my się spakować. Ups - spojrzał na nas i zaczął śmiesznie ruszać brwiami.
- Puka się Borowski - powiedziałam starając się z niego nie śmiać. Szkoda, że nie widział swojej miny. Była bezcenna.
- A może mnie w domu nie nauczyli co? - to on pierwszy zaczął tarzać się po podłodze.
Zamknęliśmy mieszkanie, a chłopacy wzięli nasze walizki.
- Boże po co wam tyle rzeczy - Adrian ledwo niósł moją walizkę. Nigdy nie zrozumiesz kobiety pomyślałam sobie wzdychając.
Wpakowali nasze bagaże do samochodu i skierowaliśmy się w stronę ich mieszkania.
Byłam u nich tylko raz ale gdy otworzyli drzwi mieli wyjątkowo czysto w środku. Igor załatwił wszystko przez telefon jak tu jechaliśmy. Kamila i Adrian ruszyli do pokoju chłopaka, a ja z Igorem poszłam do niego.
- Dobra to dawaj tą walizkę - powiedziałam otwierając jego szafę i szukając mu ubrań. Wyjęłam kilka i rzuciłam mu na łóżko.
- Tyle starczy czy jeszcze? - patrzyłam jak tworzy się z ubrań wielka góra.
- Starczy - odparł składając je.
Spakowałam mu jeszcze przybory toaletowe i był już gotowy.
Poszłam do pokoju Adriana sprawdzić czy i on się spakował. Ale to, co zobaczyłam doprowadziło mnie do łez ze śmiechu. Kamila siedziała na jego kolanach i kłóciła się z nim o spodnie. O taką błahostkę!
- Yhym - chrząknęłam głośno.
- Puka się Szostak - zacytował moje słowa.
- Mnie w przypadku do Ciebie Adrianku nauczyli ale drzwi były otwarte - zaśmiałam się.
- To co gotowi? zapytał Igor z kuchni.
- Tak! - krzyknęliśmy.
Chłopak przygotował nam jeszcze kanapki na drogę i coś do picia. Zjedliśmy jeszcze kanapki przed wyjściem i wyszliśmy z mieszkania. Ja zamknęłam drzwi na klucz, a Adrian z Igorem zanieśli walizki do samochodu. Oddałam klucze szatynowi gdy byliśmy obok jego samochodu. Ten wyjął paczkę Chesterfieldów i poczęstował kolegę.
- A ja? - zrobiłam minę obrażonego dzieciaczka gdy nie dostanie czegoś od rodziców.
Sama wyjęłam mu tą paczkę i wzięłam papierosa odpalając go.
Nie paliłam chyba z miesiąc przez ten szpital.- Nie pal - powiedział próbując zabrać mi używkę, ale ja odsunęłam się od niego żeby nie mógł tego zrobić.
Westchnął tylko patrząc na mnie tymi ślicznymi, brązowymi oczami. Wsiedliśmy do auta. Ja z Kamilą z tyłu, a chłopacy z przodu. Umowili się, że zmienią się w połowie drogi. Ruszyliśmy do naszego celu. Cieszyłam się bardzo, że spędzę ten tydzień z moimi przyjaciółmi ale jednocześnie miałam przeczucie, że coś lub ktoś zakłuci nam ten wyjazd.
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...