Igor:
Przyjechałem z nimi na komendę, bo nawet jakbym chciał to nie udałoby mi się zwiać. Jebańce by mnie złapali. Że też ktoś musiał mi podrzucić tą pieprzoną marihuanę. I co ja mam im powiedzieć? Panowie ktoś mi to podrzucił, bo nie zwróciłem sporego długu za dragi? O nie, nie, nie. Nie mam zamiaru się gorzej pogrążyć. Aż tak głupi nie jestem.
- I co Bugajczyk? Posiedzisz sobie pewnie ładnych parę lat - zaśmiał się grubszy policjant.- Już ci kurwa mówiłem, że jestem czysty. Nie biorę tego gówna - syknąłem przez zaciśnięte zęby.
- Ej, ej, ej grzeczniej trochę. Nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na ty. Radzę ci uważać na słowa. - weszliśmy do pokoju przesłuchań, a chudszy mnie rozkuł.
- Zacznijmy od początku. Skąd wziąłeś tą marihuanę? - w środku cały gotowałem się ze złości, choć na zewnątrz starałem się tego nie pokazywać.
- Mówiłem już, że jestem niewinny!
- Nie krzycz na aspiranta Milanowskiego, tylko odpowiadaj jak się ciebie pyta! - blondyn chyba wkurzył się na maxa.
- Dobra Topolski, spokojnie zaraz wymięknie i zacznie gadać - okularnik myśli, że ja pęknę? Tu się grubo myli.
- Chcesz nam powiedzieć, że Mikołaj przyniósł ci przedświąteczny prezent pod choinkę? - Milanowski zaczął ze mnie drwić. Za chwilę nie wytrzymam i mu przypierdolę.
Przypomniałem sobie ten głupi sposób na uspokojenie się i zacząłem liczyć do dziesięciu.
- Szary by tego nie zrobił, on taki nie jest - mruknąłem pod nosem - Emil tym bardziej, uratował mi życie.
- Coś mówiłeś? - zapytali jednocześnie policjanci.
- Nie ważne - machnąłem lekceważąco ręką.
- Właśnie, że ważne - rzucił Topolski - Jeżeli chcesz dostać krótszy wyrok to radzę ci z nami współpracować.
- Co?
- Nie co, tylko słucham - poprawił mnie grubas.
- Ale to naprawdę nie ja! - wrzasnąłem bezradnie.
- Na pewno ci uwierzymy - powiedział zielonooki z sarkazmem.
- Zabrać go na tymczasowy areszt - okularnik otworzył drzwi i zawołał dwóch innych gliniarzy.
- Jaki areszt?
- Głuchy jesteś? Idziemy.
Chwycili mnie za ręce po czym wykręcili mi je i na nowo skuli.
Szliśmy przez jakieś długie korytarze, które - jeżeli się nie mylę - prowadzą do kilkunastu celi. Ja miałem być zamknięty w jednej z nich.- Chwila. - olśniło mnie nagle - Mam prawo do jednego telefonu.
- Dobra, dzwoń - prychnął rudzielec gdy akurat mijaliśmy wspomniane urządzenie.
- Adrian? - szepnąłem tak cicho żeby nie mogli mnie usłyszeć.
- Igor? Jakim cudem dzwonisz? - zapytał ze zdziwieniem w głosie.
- Pozwolili mi wykonać jeden telefon. Pomyślałem, że najlepiej będzie jak ty odbierzesz.
- Załatwimy ci dobrego adwokata. Nie martw się - Borowski ma dar przekonywania, ale dar pocieszania nie jest u niego pomocny w niektórych sytuacjach.
- A jak się czuje Ewelina? - bardzo się o nią martwiłem i myślałem tylko o tym, że pewnie bardzo cierpi przez jakiegoś skurwiela, który znowu nam szkodzi.
- Yyy - mogłem sobie wyobrazić jak przenosi lewą dłoń na kark. - Trzeba kupić nowe lustro do łazienki.
- Dlaczego? - nie miałem pojęcia do czego zmierza mój przyjaciel.
- Twoja dziewczyna rozbiła je pięścią.
- Jak?
- Jak jak? Normalnie, nie wytrzymała i chciała się na czymś wyżyć, a, że lustro było blisko to padło na nie.
- Kończ już - gliniarz zaczął mnie poganiać.
- Adrian, muszę kończyć. Opiekuj się dziewczynami.
- Zadbam o wszystko. Do zobaczenia.
Rozłączyłem się i zostałem zaprowadzony do nędznej celi.
- Mogę chociaż prosić o jakiś zeszyt i długopis? - jak mówią nadzieja matką glupich, ale postanowiłem spróbować.
- Nie za dużo wymagasz? - zapytał z irytacją niski brunet.
- On przecież jest tym słynnym ReTo. Musi coś pisać żeby przetrwać na scenie.
- Ehh, masz - rudy dał mi to, o co prosiłem opuszczając z kolegą celę.
Czemu zawsze mnie spotyka coś takiego? Wiem, święty nie byłem i za dzieciaka za bardzo inteligencją nie świeciłem, ale gdy chcę się zmienić zawsze coś lub ktoś musi stać na przeszkodzie. Chwyciłem zeszyt i w tej samej chwili przypomniał mi się fragment mojego tracka.
Czy wiesz jak to jest gdy chcesz, a nie możesz biec?
Gdy dusza razem z ciałem krzyczą sos?
Bez wyjść ewakuacyjnych, głową traga wrzask i krzyk.
Czy wiesz jak to jest, bo ja bardzo dobrze wiem.Najbliższe dni, tygodnie, a może nawet miesiące nie zapowiadają się zbyt ciekawie...
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...