Ewelina:
Jest druga w nocy siedzimy tu od 4 godzin i dalej nic nie wiemy o Igorze.
- Może zawiozę was do domu ? - Adrian też był zmęczony.
- Nie ma opcji, nigdzie się stąd nie ruszam dopóki nie dowiem się co z Igorem. - znowu zaczęłam płakać.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze - Brunet próbował mnie pocieszyć.
W tej samej chwili z sali wyszedł lekarz. Zerwaliśmy się i podbiegliśmy do niego mimo braku sił.
- Co z Igorem? - wysapał Adrian.
- Tak jak przypuszczałem kula utkwiła w jego ciele. Przeprowadziliśmy skomplikowaną operację aby ją usunąć. Udała się bez żadnych komplikacji. Ale chłopak przestał oddychać samodzielnie. Musieliśmy podłączyć go do respiratora. Jego stan jest stabilny i jest w śpiączce. Za kilka dni powinno się polepszyć. Proszę być dobrej myśli. - uśmiechnął się i odszedł.
Teraz to załamałam się jeszcze bardziej. Chłopak, którego kocham może umrzeć. Nie chcę i nie mogę go stracić. Jeżeli umrze on to ja odejdę razem z nim.
- Idę do niego - ruszyłam powolnym krokiem w stronę sali szatyna.
Otworzyłam drzwi i ujrzałam Igora przypiętego do niezliczonej ilości kabelków. Usiadłam obok niego i delikatnie chwyciłam jego dłoń. Była zimna jak lód i blada jak ściana. Twarz też była taka sama. Mimo tego, że mnie nie usłyszy ani mi nie odpowie zaczęłam do niego mówić.
- Igor skarbie, ty nie możesz umrzeć. Musisz żyć. Masz dla kogo żyć. Masz Adriana, Kamilę, Mnie, Dawida i Kacpra. Walcz, nie poddawaj się. Bądź silny. Wiem, że z tego wyjdziesz. Wierzę w Ciebie. Kocham Cię. - nie wierzyłam w moje ostatnie słowa, które wypowiedziałam.
Odłożyłam jego dłoń i opuściłam salę. Nastepnie wszedł Adrian.
Adrian:
Gdy Ewelina wyszła, to ja wszedłem do Igora. Na jego widok zachciało mi się płakać.
Kable leżały pozawijane na jego ciele, a w ustach miał jakąś rurkę. Usiadłem na krześle i zacząłem mu się przyglądać.- Obiecuję Ci, że dorwiemy te kurwy i pozabijamy. Bez skrupułów tak jak to robią oni.
Nie oszczędzimy nikogo. Ale teraz muszisz z tego wyleść stary. Wierzę w Ciebie.Jak wyszedłem to Emil siedział z dziewczynami. Miał zabandażowaną rękę i zawzięcie o czymś dyskutowali.
- Powiedziałam Emilowi jaki jest stan Igora - Kamila zwróciła się do mnie.
- Nie możemy tego tak zostawić. Musimy coś z tym zrobić jak on wyzdrowieje. - blondyn też był wyczerpany.
- Ja się z tobą zgadzam. Nie daruję im tego. - trochę się wkurzyłem ale musiałem przyznać chłopakowi rację.
- Teraz to zostawmy. Musimy zaopiekować się Igorem. Zajmiemy się tym później - zięwnęłam.
Usiadliśmy na krzesłach bardzo zmęczeni. Ja zasnęłam jako pierwsza. W nocy budziłam się kilka razy cała zalana potem. Ciągle śniło mi się to samo. Że siedzę sobie z Igorem w tym ogródku w Gdańsku, pijemy sobie spokojnie herbatę śmiejąc się i rozmawiając. Słyszę strzał i widzę jak Igor zsuwa się z krzesła trzymając się ręką za brzuch. Jego bluza zamienia się w czerwoną plamę. Iskierki, które miał w oczach gasną... I w tym momencie się budzę. Boję się. Naprawdę się boję, że on umrze, że stracę go. Cierpliwie czekam kiedy się przebudzi i kiedy spojrzę w jego czekoladowe oczy.Ale mam też ogromną nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanficEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...