- Wychowywałaś się w domu dziecka? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Tak - odparłam nadal będąc w wielkim szoku - myślałam, że to Anna i Leszek są moimi rodzicami, ale najwyraźniej żyłam w ogromnym błędzie, boję się czytać to dalej - wskazałam na białą kopertę leżącą na stole - nie wiem, czego mogę się spodziewać.
- Mogę przeczytać na głos jeśli chcesz - zaproponował niepewnie Filip - gorzej już chyba być nie może.
- Stwierdzisz to jak przeczytasz list - dodałam podając mu kartkę.
- Droga Ewelino! - zaczął chłopak - chciałam napisać córeczko, ale uznałam, że będzie to nieodpowiednie w tej sytuacji. 14 lat temu oddaliśmy Cię do domu dziecka, przepraszam, oddaliśmy to złe określenie, ponieważ tak naprawdę odebrano nam Cię. Ojciec stracił wtedy pracę przez co starsznie się załamał i popadł w depresję, zaczął ćpać przeznaczając na to wszystkie nasze pieniądze. Tłumaczyłam mu, że to jest cholernie złe, że musi przestać i daje zły przykład dziecku, powoli traciłam do niego cierpliwość, a tajemnica, którą wspólnie ukrywaliśmy zaczęła mi bardzo ciążyć. Z dnia na dzień było mi coraz ciężej i w końcu nie wytrzymałam i upiłam się do nieprzytomności, trwało to przez miesiąc dzień w dzień aż w końcu zdałam sobie sprawę, że w tamtym momencie wcale nie byłam lepsza od ojca. Wzięłam się w garść i wyrzuciłam z domu alkohol oraz narkotyki tego darmozjada, znałam jego wszystkie kryjówki. Postawiłam Leszkowi ultimatum: albo weźmie się w garść, przestanie ćpać i pójdzie na odwyk albo wniosę do sądu pozew o rozwód. Zaczął błagać mnie na kolanach, mówić, że się zmieni i jakoś sobie poradzimy. Wtedy pierwszy raz od pół roku był spokój, ale nie na długo. Dwa tygodnie później wszystko było tak samo, a ja miałam serdecznie dość jego zachowania i wniosłam pozew. Nie wiedzieliśmy niestety, że wścibska sąsiadka cały czas miała nas na oku dopóki nie przyszedł do nas pracownik z opieki społecznej. Za połowę oszczędności które nam zostały wynajęłam mieszkanie, a resztę zostawiłam na przeżycie, ale nie zdążyłam zabrać ciebie i przeprowadzić się. Tłumaczyłam mężczyźnie, że rozwiodę się z ojcem, że od miesiąca mam lepszą pracę, że będę dla Ciebie na tyle dobrą matką na ile potrafię, ale to nic nie dało. Bardzo szybko zabrali mi jedyne dziecko, lecz ja się nie poddałam i starałam się pokazać im, że nie ma przeciwwskazań abyś do mnie wróciła. Nie słuchali mnie, bo cały czas wydzwaniał ojciec, który nie jest twoim ojcem.
- Co takiego? - powiedziałam zaskoczona - o co kurwa chodzi? To w końcu jestem adoptowana czy nie?
- Poczekaj - powiedział Filip równie zaskoczony - słuchaj dalej.
Sugerował cały czas, że go zdradziłam i, że nie jesteś do niego ani trochę podobna, a ja nie mogłam uwierzyć w to jakie wygadywał głupoty, ale z czasem zrozumiałam. Zrobiłam badania na ojcostwo bez wiedzy męża i okazało się, że miał rację, nie był twoim ojcem, a tym im szybciej rosłaś tym bardziej widziałam, że naprawdę coś nie gra i udałam się do szpitala. Rozmawiałam z lekarzem, który osiem lat wcześniej odbierał poród i powiedziałam mu o wszystkim, a on zasugerował, że pielęgniarka przez pomyłkę mogła pomylić dzieci, ponieważ w tym samym czasie w szpitalu rodziły dwie kobiety - ja i inna polka, która również urodziła córeczkę, lecz niestety jej dziecko miało małe sznase na przeżycie, bo urodziło się o wiele za wcześnie, a kilka dni później zmarło. Znalazłam pielęgniarkę, a teoria lekarza potwierdziła się - dzieci zostały podmienione i to nie jej dziecko zmarło - lecz moje. Dowiedziałam się o tym osiem lat później kiedy pokochałam cię jak swoją córkę. Nie mogłam w to uwierzyć, ale próbowałam odnaleźć twoją biologiczną matkę, dałam nawet łapówkę dziewczynie z rejestracji, żeby odkopała stare dokumenty. Pieniądze zadziałały, a ja dowiedziałam się kim ona jest kiedy tylko zobaczyłam nazwisko. Klaudia Rodriguez, szczęśliwa żona hiszpańskiego biznesmena. Nie jest to temat na pisanie listu, dlatego to nie wszystko. Chciałabym spotkać się z Tobą, aby wszytsko wyjaśnić, jeśli zdecydujesz się na spotkanie ze mną to zadzwoń pod ten numer: 512 457 490*
![](https://img.wattpad.com/cover/107359145-288-k917614.jpg)
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
Fiksi PenggemarEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...