Rozdział 3

2.7K 136 4
                                    

Usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach, a po chwili głos Kamili.

- Ewelina... pomóż... - słychać było, że jest wyczerpana.

Podeszłam do niej. Byłam w szoku.

- Kamila co ci się stało!? - wyglądała strasznie. Była cała poobijana. Miała rozciętą wargę z której obficie leciała krew. Z nosa też się sączyła. Miała ogromnego siniaka pod lewym okiem. Ręce też były całe sine. Ledwo stała na nogach. Po chwili do korytarza wpadli Igor i Adrian.

- Co jej się stało? - zapytał zdziwiony Adrian.

- Nie wiem - odparłam - zanieście ją do salonu, a ja pójdę po apteczkę - szybko poszłam poszukać potrzebnych rzeczy.

Adrian bez zastanowienia wziął dziewczynę na ręce po czym delikatnie położył ją na sofie. Po chwili siedziałam obok opatrując jej rany. Gdy skończyłam ponowiłam pytanie.

- Kamila co ci się stało? Kto ci to zrobił? - pytałam, a oczy Adriana, Igora i moje przeniosły się na nią czekając na odpowiedź.

- Wyszłam z pracy i jak co dzień przechodziłam przez park. W pewnej chwili poczułam jak ktoś zasłania mi usta... - wydusiła płacząc.

- Kto to był? - zapytał Igor.

- Ewelina on wrócił - powiedziała łamiącym się głosem.

- Nie możliwe.... - nie mogłam uwierzyć w to co powiedziała blondynka.

- Mogę zapytać o co chodzi? - Igor wciąż się niecierpliwił.

- Zabrał rękę z moich ust i kazał mi nie krzyczeć. Nie wiedziałam czego chce. Powiedział, że muszę zwrócić mu to co zabrałam, bo jak nie to ucierpią moi bliscy - ciągnęła Kamila.

- O co chodzi? - tym razem to Adrian się niecierpliwił.

- Ewelina czy oni mogą wyjść? - zapytała.

- Spokojnie Kamila może mówić, można im ufać. Adrian i Igor nic nie zrobią - powiedziałam, uspokajając przyjaciółkę.

- No, bo widzicie - zwróciła się do chłopaków - Ewelina i ja mieszkałyśmy razem w domu dziecka. Podobnie jak brunetki mnie też rodzice nie chcieli. Zaczęłam przez to ćpać. Szło wszystko. Od marihuany do heroiny. Kupowałam narkotyki od jednego z członków gangu, który był największy w Krakowie. Żeby przestać brać przeprowadziłam się tutaj i poszłam na odwyk. Chciałam zaćpać ostatni raz przed odwykiem, ale Kamil nie chciał sprzedać mi mefedronu. Nie wiele myśląc ukradłam mu to. Myślałam, że nie zauważy, że coś mu zginęło. Jednak się myliłam. Po trzech latach znalał mnie i domaga się pieniędzy. Nie odpuści. - gdy skończyła spuściła wzrok.

- Nie wiem co powiedzieć - odparł zdezorientowany Adrian.

- Spokojnie pomożemy ci - powiedział Igor.

- Kamila czy ty powiedziałaś Kamil? - w głowie zaczęło mi coś świtać.

- Tak - odparła.

- Tylko nie to... - wiedziałam już kto to jest.

- Ewelina o co chodzi? - teraz to Igor zaczął się martwić.

- Ja go znam... Pamiętasz jak mówiłam ci chwilę temu, że Karol wrocił i mnie ściga?- zwróciłam się do szatyna.

- Tak, ale co on ma z tym wspólnego? - nie wiedział o co mi chodzi.

- Kamil i Karol należą do jednego gangu. - teraz rozpęta się coś strasznego pomyślałam.

- Jak to? - odezwała się blondynka.

- Raz w życiu go widziałam, ale jego twarz utkwiła mi w głowie tak samo jak imię. Zapamiętałam, że są jak bracia. Dlatego go pamiętam - wydyszałam na jednym oddechu.

- Ty wiesz co teraz się stanie? - Kamila znowu zaczęła płakać - oni nas zabiją jak nieoddamy im tych pieniędzy- łkała.

- Boże w co wy się wpakowałyście- powiedział Igor - ale nie pozwolę żeby ktoś skrzywdził Ewelinę. Zabije gnoja jeżeli ją tknie. - teraz się zdenerwował.

- Igor uspokój się. Nerwy teraz w niczym ci nie pomogą - Adrian próbował zachować spokój.

Blondyna zasnęła, a my włączyliśmy sobie film i postanowiliśmy podyskutować jutro o tym wszystkim.
Siedziałam oparta o ramię szatyna, a Adrian siedział w fotelu. Po chwili poczułam jak moje powieki stają się coraz cięższe i nie wiem kiedy zasnęłam...

Ten Jedyny / ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz