Igor:
Jechałem jak jakiś pojebany.
180 km / h. Chciałem jak najszybciej zabrać Ewelinę z tego burdelu. Nie chciałem żeby ją krzywdzili. Gdy dojechaliśmy zatrzymałem się aby obmyślić plan jak ją z tamtąd uwolnić. Znam ją dopiero 2 tygodnie, a już znaczy dla mnie wiele. Czułem, że staje się dla mnie ważna.Ewelina:
Obudziłam się o drugiej w nocy słysząc jak ktoś wchodzi po schodach. Nie, Boże nie! - pomyślałam, bo dobrze wiedziałam po co mogą tu iść.
Po chwili poczułam jak oślepia mnie zapalane światło, a do pokoju wszedł nie kto inny jak mój drugi prześladowca Karol.Zamórowało mnie.
- No i co mi powiesz?- zapytał oparty o ścianę - kiedy w końcu Bugajczyk odda kasę dla szefa? - teraz jego ton głosu spoważniał.
- Jak to kurwa Igor odda kasę?! - byłam naprawdę zszokowana tym co właśnie powiedział.
- To nie opowiadał ci o swojej przygodzie? - Karol zaśmiał się.
- O czym ty do chuja mówisz?! - czułam jak rośnie mi adrenalina.
- A to jednak ci nie powiedział - nadal się śmiał.
- Skąd ty w ogóle wiesz, że go znam?! - nie mogłam opanować napadu złości.
- Oj Ewelina, ty chyba zapomniałaś, że mam swoje sposoby - powiedział wykrzywiając twarz co w jego wykonaniu miało wyglądać jak uśmiech - nie chcesz gadać to nie. Sami znajdziemy Bugajczyka.
- Nic mu nie rób! - krzyknęłam.
- Spokojnie jeszcze poczekamy i damy mu troszkę czasu - te " troszkę" podkreślił.
Siedziałam na łóżku kołysząc się w tył i przód. Byłam tak zdezorientowana, że zupełnie zapomniałam o obecności Karola, który mi się przyglądał. Nurtowało mnie jedno pytanie. Jakim kurwa jebanym cudem znalazł się tu Wojtek?! Przecież był taki idealny niby. Zebrałam się na odwagę żeby zadać to pytanie chłopakowi, który cały czas mnie obserwował.
- Mogę zadać ci pytanie? - zapytałam starając się brzmieć naturalnie.
Karol skinął głową na tak.
- Jak Wojtek się w to wpakował? - odparłam
- To ty go znasz? - zapytał zdziwiony.
- Tak, to mój były - powiedziałam to tak obojętnie. Nie sądziłam, że udawanie emocji może być łatwe.
- Kłamiesz - odparł.
- Ja mówię prawdę, serio - bałam się bo wyczułam w jego głosie narastające wkurwienie.
- Zapytam jak wróci, bo ci nie wierzę - był zdziwiony - zaczął ćpać jak stracił robotę. Było mu wszystko jedno co się z nim stanie. Jego pozycja społeczna, na której był tak wysoko momentalnie dotknęła dna. Kupował od nas. Szef widział w nim potencjał i zaproponował mu żeby do nas dołączył. Zgodził się. I tak tu trafił. - odpowiedział na moje pytanie.
W tej chwili przyszedł mi pomysł do głowy. Obrzydliwy ale dzięki niemu mogłam się stad wydostać. Przypomniałam sobie jeszcze, że mam scyzoryk schowany w kieszeni. Uspokoiłam się i zabrałam do działania.
Powoli podeszłam do Karola i zaczęłam mówić.- Ale Wojtek nie był dobry w tym- przejechałam palcem po jego spodniach. Fuu. Wzdrygnęłam się.
- Mhm wczoraj zrobił ci to Wojtek, a dzisiaj chcesz sama? - powiedział zadowolony. Podniecił się. Zbliżył się do mnie na co ja wyjęłam scyzoryk i wbiłam mu go w udo.
Wyłożył się jak długi krzycząc i zwijając się z bólu. Wybiegłam z pokoju z prędkością światła. Zobaczyłam, że mój telefon leży w korytarzu, chwyciłam go i wybiegłam.- Ty suko! - usłyszałam krzyk Karola.
Nie zwracałam na to uwagi. Chciałam być jak najdalej tego miejsca.
Igor:Myślałem tak chyba z 15 minut aż w końcu wymyśliłem. Miałem wysiąść z samochodu, wyjąć z niego broń i po prostu pozabijać ich. Wiem, głupi tyle nad tym myślałem. Ale zastanawiałem się czy to będzie odpowiednia kara dla tych gnojów.
- Ej słuchajcie - powiedział Adrian rozgladając się przez szybę. - ktoś chyba biegnie.
I rzeczywiście słychać było czyjeś kroki. Szybko wyjęłem broń, rozglądając się tak jak Adrian.
To biegła Ewelina. Wybiegłem z samochodu żeby ją przytulić.
Krzyknąłem do niej, a ona rzuciła się na mnie nie puszczając mnie.- Tak się martwiłem - powiedziałem przytulając ją.
Nie odpowiedziała mi nic tylko ścisnęła mnie jeszcze mocniej. Posadziłem ją w samochodzie z tyłu, obok Kamili. Blondyna rzuciła się jej na szyję, a ja odjechałem z piskiem opon.
- Boże jak dobrze, że nic ci nie jest! - dziewczyna nadal trzymała ją w uścisku.
- Auć - syknęła brunetka - uważaj chyba mam złamane żebro, bo dostałam mocnego kopa.
Zagotowało się we mnie gdy to powiedziała.
- Jedziemy do szpitala - odparłem i przyśpieszyłem.
W środku czułem wielką chęć aby wrócić i ich zabić ale odsunąłem te plany na bok, bo teraz ważniejsza była Ewelina.
CZYTASZ
Ten Jedyny / ReTo
FanfictionEwelina to 20 letnia dziewczyna z trudną przeszłością. Igor - 22 letni raper. Co się stanie gdy przeszłość Eweliny da o sobie znać? Kim będzie dla niej Igor? Jak sobie poradzi z tym wszystkim co do niej wraca? Dziwny list zaadresowany właśnie do nie...