sjunde

127 24 3
                                    

Wreszcie zostawiliśmy za sobą ten cały zgiełk i szkolne obowiązki. Naokoło wiatr szumi w liściach i trawie, słońce odnajduje sobie drogę między konarami drzew.

Leżymy znowu na plecach koło siebie i wpatrujemy się w niebo.

- Hyung?

- Tak?

- Będziemy tu przychodzić częściej prawda?

- Oczywiście- spogląda na mnie, więc odpowiadam mu spojrzeniem- Jeśli tylko nie będzie sprawdzianów z matematyki.

Parskam śmiechem, przez co chyba go opluwam, ale nic nie mówię, bo chyba bym się spalił ze wstydu.

- Tak Ji. Oplułeś mnie.

Teraz chyba wyglądam jak krwisty stek.

SmultronställeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz