femtiotredje

86 16 7
                                    

Cały dygocząc z zimna, wracam do domu i cieszę się, że chociaż spodnie i kurtkę zostawili suche. Przemoczoną bieliznę wyrzuciłem w szatni. Całe szczęście, że nie zainteresowali się moim plecakiem, bo pewnie nie miałbym już telefonu i kluczy do domu.

Drepczę powoli w butach, które znalazłem zawinięte w nogawkach spodni.

Klucz jak na złość nie chce wejść w zamek, a kurtka podnosi mi się trochę do góry, ukazując lekko umięśniony brzuch.

Rzucam wszystko na kanapę, łącznie ze sobą i wtulam twarz w poduszkę. Czuję się tak paskudnie, jak jeszcze nigdy i najchętniej nie poszedłbym już nigdy do szkoły. Jedyne czego mi teraz potrzeba, to Yoongi. Potrzebuję mojego hyunga.

Wybieram szybko jego numer i przystawiam słuchawkę do ucha.

Jeden sygnał.

Drugi.

Czekam.

Trzeci.

Czwarty.

Tracę nadzieję.

Piąty.

Szósty.

Przypominam sobie, że ma zepsuty telefon i się rozłączam.

Zakopuję się w kocu, który leży na kanapie i chowam stopy, bo zdążyły mi już zamarznąć. Czemu mój hyung nie jest przy mnie zawsze, kiedy go potrzebuję? Dlaczego w ogóle nie jest zawsze ze mną?

Dzwonek do drzwi.

Wstaję niechętnie, zawijając się w koc, jak w naleśnik i idę zobaczyć kto to.

- Już idę!- krzyczę, gdy słyszę dźwięk po raz drugi.

SmultronställeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz