sjuttionionde

82 19 5
                                    

Chciałem otworzyć to wino, ale z moim brakiem doświadczenia, korek skończył w środku. No cóż. Da się pić? Da.

Jeon chwyta za szyjkę butelki i podnosi ją pod nos.

- Nie pachnie jakoś super świetnie, ale mam nadzieję, że będzie lepiej smakować- i totalnie bez ostrzeżenia przytyka ją do ust, pociągając kilka łyków. 

Mam jakieś takie wrażenie, że to się źle skończy, ale nie wiem  dlaczego. 

- Teraz ty- mówi i podaj mi wino. 

Dobra, dam radę, przecież to tylko trochę słodkiego wina.

Śmiało wlewam siebie trochę alkoholu i przełykam od razu. Krzywię się lekko bo myślałem, że będzie słodsze, ale nie jest aż tak źle. Zamieram z butelką przy wargach.

- Było w sumie ok- przyznaję i spoglądam na chłopaka, który chyba zaciął się przy oblizywaniu warg. Szuka więcej?

Podaję mu i patrzę zdziwiony, jak pochłania kolejne łyki. Może chce się schlać? Coś go dręczy?

- Wszystko dobrze Kookie?

- Jasne- odstawia butelkę na dywan i również opiera się o łóżko. 

Kiwam głową, w sumie sam do siebie i zaczyna mi się po tym lekko kręcić w głowie. Opieram się ręką o puchaty materiał na podłodze. Smak wina powoli znika z mojego języka, więc postanawiam go odnowić. Płyn powoli spływa w dół mojego przełyku i muszę przyznać, że podoba mi się kolor tego wina. Jest takie fioletowe. Nie, chwila. Różowe. Co się dzieje? 

- Fajnie byś wyglądał z ogonkiem- mówi Jeon, a ja zamieram oniemiały. 


SmultronställeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz