åttionde

93 17 15
                                    

- Słucham?

- Ubierzemy się tak kiedyś, jak będzie jakaś przebierana impreza? Naprawdę będzie ci do twarzy w uszkach i kocim ogonku- nabiera powietrza i nieco się do mnie zbliża- Ja mógłbym być króliczkiem.

Oddycham z ulgą. Przez chwile brzmiało to naprawdę dziwnie, ale na szczęście to tylko moja wybujała wyobraźnia. Albo alkohol, który już trochę mi namącił w głowie. 

- N-no w sumie to nie taki zły pomysł- przyznaję. 

Całkiem zabawnie byłoby zobaczyć dzieciaka w stroju króliczka. 

- Chcesz coś do jedzenia?- pytam jako gospodarz. 

- A masz Tao Kae Noi*?- znów chwyta za butelkę, ale mówię mu żeby na mnie poczekał.

Mam zamiar wstać i pójść do kuchni, jednak po tej dawce alkoholu średnio mi się to udaje. Chwieję się chwilę w miejscu po czym tracę grunt pod nogami i upadam na nogi bruneta okrakiem. 

- Ups- śmieję się sam ze swojej niezdarności- Wybacz, już wstaję.

Jednak, gdy chcę się podnieść, dłonie młodszego mi na to nie pozwalają. Chwyta mnie za biodra i mocno ściska. Trochę przestałem racjonalnie myśleć, więc nawet mi to nie przeszkadza. Na dobre się rozsiadam i chichram sam do siebie i w sumie trochę do niego. 

- Ale masz śmieszną plamkę na oku- mówię i chcę jej dotknąć, ale przypominam sobie, że to raczej nie byłby dobry pomysł. 

- Mi też.

- Co?- to ni miało sensu.

- Podobasz się- gdy to mówi, jego dłonie przemieszczają się na mój kark, co pomaga mi utrzymać równowagę.

Co on powiedział?

W tym momencie czuję inne zamoczone w winie usta na swoich.


_______________________________________________________________________________

*to jest Tao Kae Noi

*to jest Tao Kae Noi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


SmultronställeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz