- Hyung- rozglądam się niepewnie po szatni, jakby sprawdzając, czy nikogo tu nie ma- Zanim cokolwiek powiesz muszę wiedzieć, co jest między nami.
Zapada cisza, daję mu chwile do namysłu.
- Myślałem, że to oczywiste, ale zapomniałem, że nie czytasz mi w myślach- drapie się po szyi- Ale najpierw załatwmy wszystkie inne sprawy, dobrze?
- Yhym.
- No więc chciałem cię przeprosić za te wszystkie razy, gdy mnie nie było i nie mogłem spędzać z tobą czasu. Wiesz jacy są moi rodzice.
Zagryzam wargę i kiwam głową. Dobrze wiem.
- Ostatnio...- przerywa na chwilę, jakby nie wiedząc, jak dobrać słowa- Um... Po prostu im odbija. Non stop tylko zakazy i zasady. Ale jakoś sobie z tym poradzimy, prawda?
- Oczywiście!- przytakuję chyba zbyt entuzjastycznie, jak na okoliczności.
Chwytam Yoongiego za rękaw bluzy i szukam jego palców, by spleść je ze swoimi.
- Czy to ty dałeś mi ten prezent?
Spogląda na mnie ze zdziwieniem.
- Jaki prezent?- chwyta mnie za drugą dłoń.
- Uh, nie ważne. Poprostu myślałem, że...
- Za dużo myślisz Ji. Droczę się z tobą- trącą mój nos swoim, przez co koniuszki uszu robią mi się strasznie gorące- Tak, kotek jest ode mnie. Czekałem tylko aż coś o nim wspomnisz. Podoba ci się?
- Jeszcze się pytasz!- policzki bolą mnie od szerokiego uśmiechu- Oczywiście. Jest taki piękny i rozkoszny. Jak go nazwiemy?
- Nazwiemy?
- Znaczy... Myślałem, że mi pomożesz...- jak można peszyć się tyle razy w ciągu minuty?
- Już mówiłem, że za dużo myślisz- pochyla się do mojego ucha- Chcesz być moim chłopakiem Park Jimin?
Czemu tak łatwo się rozpływam?
CZYTASZ
Smultronställe
FanfictionSmultronställe (rzecz., j. szwedzki)- dosł. "tam, gdzie rosną poziomki", szczególne miejsce, odkryte i trzymane w tajemnicy, do którego się wraca, by odpocząć i wyciszyć się, czas beztroski, wolny od niepokoju i smutku. top!yg bottom¡jm school!au ...