Brunet wpadł dzisiaj do mnie na noc, by trochę odstresować się przed kolejnym rokiem. Moim ostatnim, jego kolejnym. Trochę smutno mi się robi, gdy przypominam sobie, że będziemy musieli rozstać się na rok, mimo jego ciągłych zapewnień, że będziemy się widywać tak często, jak będzie to możliwe.
- Mam coś specjalnego. W końcu już pojutrze szkoła, więc uważam, że możemy sobie pozwolić.
- Co masz na my...?- pytam, ale urywam, widząc butelkę różowego wina- Oszalałeś?! Skąd to wziąłeś?
Mimo poważnych słów, śmieje się na głos z głupoty tego dzieciaka. Komu to zawinął?
- Wziąłem z domu- tłumaczy całkiem spokojnie.
- I myślisz, że nikt tego nie zauważy?- kiwa głową z przekonaniem- Masz zamiar to pić?- kolejne kiwnięcie.
Wzdycham głośno. Ale w sumie, dlaczego nie spróbować? Skoro jest okazja to mogę zobaczyć jak smakuje, nic więcej.
- Pójdę po korkociąg- mówię, co spotyka się z przebiegłym uśmiechem dzieciaka.
CZYTASZ
Smultronställe
FanfictionSmultronställe (rzecz., j. szwedzki)- dosł. "tam, gdzie rosną poziomki", szczególne miejsce, odkryte i trzymane w tajemnicy, do którego się wraca, by odpocząć i wyciszyć się, czas beztroski, wolny od niepokoju i smutku. top!yg bottom¡jm school!au ...