nittiotvå

78 12 10
                                    

Jest już ciemno, ale latarnie, której stoją co kilka metrów na ulicy, oświetlają mi drogę. 

Mam nadzieję, że miętowowłosy już śpi, bo inaczej cały mój plan na marne. Chcę wkraść się po drzewie, przez okno do jego pokoju i tylko chwilę popatrzeć. Tylko popatrzeć.

Przemierzam ostatnie kilka metrów i obrzucam dom czujnym spojrzeniem. Światła są wszędzie pogaszone i jest bardzo cicho. Wszyscy śpią, dobra moja.

Przypominam sobie jak robiliśmy to za dziecięcych lat i stawiam stopy na kolejnych gałęziach, by być na wysokości piętra. Pokój Yoongiego jest tak blisko. Jego okno jak zwylke otwarte. Nie lubi zaduchu w nocy, więc zawsze otwiera sobie okno, co jest idealną szansą dla mnie. Odgarniam mniejsze gałązki i kieruję się po koronie dużego drzewa w kierunku mojego celu. Już stawiam stopę na parapecie, jednak jak bardzo zaskakuję się, gdy nie zastaję Yoongiego śpiącego w łóżku, tylko siedzącego na nim.

Chłopak odwraca się w moją stronę, akurat w tym momencie, w którym stopa ześlizguje mi się z ceglanego oparcia.

- Jimin?- szepcze i to ostatnie co rejestruję, przed uderzeniem plecami o kwiatki pani Min.

Tępy ból rozchodzi się po całym kręgosłupie i zatrzymuje się na tylnej części bioder, nieznośnie pulsując.

Podnoszę się jakoś z rabatki i ignorując ból, uciekam z powrotem do domu. Co dziesiąty krok kończy się ciężkimi westchnięciami.

Wpadłem.

SmultronställeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz