Tym czasem w ich "domu"
W myślach Matt'a zacięta konwersacja : No to pięknie! Co ja?! Niańka dla osób starszych i przepitych?! Że też muszę zostać i pilnować tego pijaka.. W dodatku moje lustro.. Czemu?! Czemu zawsze ja mam najgorzej, Edd pomimo tego, że zabroniono Coli, ba nawet spożywanie jej stało się przestępstwem tak wielkim, że za wypicie jej lub sprzedaż grozi kara śmierci, to i tak skołuje sobie jedną lub dwie puszki od jakiegoś nie legalnego handlarza a Tom? Tom'owi już wszystko jedno jaką pije wódkę.. On ciągle pije, by później wychodzić i straszyć innych przechodniów, którzy i tak już są wystraszeni pod taką władzą.. Ja rozumiem, że musi odreagować, w końcu to on się obwinia za to wszystko. Ciągle powtarza, że gdyby wtedy się nie zawahał i od razu strzelił w tego robota to być może trafił by w tego "komunistę".. No właśnie "być może".. I tak zaczął mieć wyjebane na to czy go złapie czy nie, czy NAS złapie.. Pieprzony pijak, przecież moja buzia nie do tego jest stworzona!
Kiedy Matt, kłócąc się sam ze sobą, że to on ma najgorzej siedząc na prowizorycznej kanapie nawet nie zauważył, iż wstał już czarnooki. Tom z zaspanymi oczami (których nie ma) rozejrzał się po pomieszczeniu, które Edd nazywał salonem. Było to nie wielkie pomieszczenia, gdzieś 20m, jedno zabite okno z firanką, która pamiętała czasy II wojny. Po prawej stronie zauważył Matt'a, który ze kwaszoną miną patrzył w podłogę. Stwierdził, że to nic poważnego i Pan Narcyz znowu przechodzi "okres". Przejechał wzrokiem na lewą stronę mijając przy tym stół który był pod oknem na przeciwko i zakańczając wzrokiem na kuchnie. Kuchnia była za czasów lat'80, ale im to nie przeszkadzało, ważne było, że mają gdzie chować jedzenie typu lodówka, lub mają gdzie cokolwiek smażyć. Czarnooki podszedł do kuchni przez całą drogę ziewając i drapiąc się po brzuchu. Był bez koszulki tylko w samych spodniach sportowych do kolan. Schylając się do lodówki chciał zajrzeć czy jest cokolwiek do zjedzenia. Zauważył jedynie karton mleka i jeden spleśniały pomidor.
-Lepsze to niż nic- Powiedział schylając się do kartonu mleka, który był na samym dole i w dodatku tak daleko w głąb lodówki, że chłopak musiał chcąc nie chcąc klęknąć i prawie wejść do niej , nie zauważył, iż Pan Piękno Samo W Sobie zauważył go.
-Co Ty kurwa robisz?!- Krzyknął Matt, przy czym wystraszył skupionego na wyciągnięciu mleka czarnookiego, gdzie walnął się głową o górną półkę lodówki i rozlewając przy tym całe mleko.
-KURWA!-Tom krzyknął w stronę rudzielca odwracając się mordeczym zwrokiem- Pojebało cię? Mogłem na zawał paść!- Mówiąc to czarnooki chwycił się na klatkę piersiową i próbował uspokoić czarne jak jego oczy serce, które właśnie od dawna nie biło tak mocno jak teraz. Matt cały czas spoglądał na Toma z góry nawet nie zamierzając się schylać do niego.
-Myślałem, że znowu sięgasz po alkohol.. Sory- Powiedział z obojętnością i chciał odejść, ale blondyn go zatrzymał- Co do chu..- nie zdążył, dostał prawym sierpowym
- Czy wy kurwa na serio myślicie, że jestem pieprzonym pijakiem?! Serio kurwa?!!- mówiąc to powalił go na podłogę i usiadł na rudzielcu okładając go pięściami i krzycząc dalej- Wy nic nie rozumiecie!! Myślicie, że ja tylko jedno robię, że chleje! A trzymacie mnie tu, jakbyście się bali!! Ale oczywiście kurwa nie boicie się o mnie tylko o własne dupy! Jesteście pieprz..- czarnooki poczuł jak ktoś chwyta go za rękę, która miała zadać cios w twarz rudzielca.
-570 słów-
![](https://img.wattpad.com/cover/157655187-288-k434481.jpg)
CZYTASZ
Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONE
FanfictionTYLKO DLA WYTRZYMAŁYCH CZYTELNIKÓW !!! Opowieść zaczyna się już odkąd Tord zdobył wymarzoną władzę. Czyli tak 2 lata później. A Trójka przyjaciół ukrywa się, gdyż wiedzą, iż są poszukiwani przez swojego dawnego przyjaciela. Wiedzą, że ich sąd kiedy...