-58-

772 70 50
                                    

- Przed biurem Red Leader'a-

Rudzielec szedł w stronę biura, ale kiedy był już blisko drzwi zawahał się. Jednak zapukał, po chwili rudzielec usłyszał:

- Wejdź proszę..- powiedział rogacz siedząc na fotelu przy biurku, rudzielec wszedł bardzo nie pewnie, gdyż skąd wiedział, że jest rudzielec sam. Wyższy już wiedział, że rogacz musiał widzieć całe to zdarzenie w jego pokoju.

- Jestem, sir..- powiedział rudzielec salutując i czekając na odpowiedź od strony rogacza.

- Podejdź, proszę..- powiedział jednooki cały czas patrząc na rudzielca, ale nie wstawiając z fotela. Wyższy podszedł, jednak ostatni krok, który zrobił rudzielec był nie pewny.- Słuchaj, mam do ciebie jedną sprawę..- mówił rogacz. Wtedy rudzielec czekał na karę za to co zrobił, wolał zamknąć oczy, ale kiedy miał tak zamknięte nic się nie stało. Więc rudzielec powoli otworzył oczy i zobaczył, jak rogacz trzyma przed nim jakieś dokumenty.

- C-co to?- zapytał zdziwiony rudzielec zabierając dokumenty z przed twarzy.

- Chciałbym abyś zaniósł je Evan'owi. -powiedział rogacz wracając do innych akt. Rudzielec nie rozumiał.

- J-jak to..-pytał rudzielec, trzymając dokumenty.

- Noo.. Jesteś moim żołnierzem a zarazem i pomocnikiem, więc proszę cię abyś zaniósł te dokumenty..- powiedział zdziwiony rogacz nie wiedząc o co może chodzić rudzielcowi.

- To ty.. To znaczy Szef przez cały czas był zajęty dokumentacją?- dopytywał się rudzielec.

- No, przywództwo to nie jest tak jak wszyscy mówią, to jest dużo papierkowej roboty- powiedział rogacz pokazując co jeszcze zostało do przejrzenia i podpisania- To zaniesiesz?

- Tak jest, sir!- zasalutował rudzielec i szybko wyszedł z dokumentacją w ręku, gdzie w korytarzu szybko minął młodego. Wiedział już rudzielec, iż jednooki nic nie wie o tym zdarzeniu, miał nadzieje, że nic nie powie młody.

Młody jeszcze się poprawił przed wejściem do biura, zapukał.

- No wejdź..- powiedział rogacz odkładając już sprawdzony dokument.

- Wołałeś, sir..- powiedział młody obracając się w stronę przeciwną od okna, aby zasłonić ślad na twarzy od uderzenia.

- No słuchaj, chciałem, abyś zobaczył tylko jedną rzecz..- powiedział rogacz uśmiechając się do młodego, nie zauważając, iż pikselowooki chce przed nim coś schować.

- Tak, sir?- zapytał się młody, nie podchodząc dalej do rogacza. Ale widząc , iż ten chce podać mu jego tablet, musiał podejść. Podszedł od przeciwnej strony niż zawsze. Wziął do ręki tablet i zobaczył- A-ale to jest..- nie mógł się wysłowić młody, bo nie wierzył w to co widział.

- Dom..- powiedział z dumą rogacz.

- Czyj dom?- dopytywał się młody.

- Nasz..- wtedy rogacz wstał do młodego i mocno go przytulił- To będzie nasz dom i tam wychowamy naszą córkę..- powiedział rogacz kładąc dłoń na brzuchu młodego, wtedy pikselowooki zapomniał, że powinien chować twarz i obrócił się do rogacza, ze łzami szczęścia i złączył ich usta. Rogacz zdążył zobaczyć, czerwony ślad na policzku młodego.

- Też się cieszę, skarbie.. ale powiedz mi- mówił rogacz przytrzymując podbródek młodego i obracając jego głowę, aby bardziej się przyjrzeć- Co to jest?

- T-to nic..- młody mówiąc to wziął rękę rogacza ze swojej twarzy i chciał iść.

- Jak nic..- powiedział rogacz martwiąc się, widział jak młody zatrzymał się na środku biura, ale był tyłem.

- Przez moją nie uwagę uderzyłem się o drzwi od łazienki.. – mówił młody cały czas będąc tyłem do rogacza, obrócił się i z uśmiechem powiedział- Gapa ze mnie, i tyle..-wtedy wyszedł z biura, szybciej niż rogacz zdążył cokolwiek powiedzieć. Nie wierzył młodemu jednooki, chciał sprawdzić w takim razie na jego goglach. W końcu obraz zapisuje się przez jakiś okres czasu, potem mimowolnie się samo kasuje. Dlatego usiadł i już chciał włączyć ekran, kiedy usłyszał pukanie do drzwi rogacz.

- No, proszę..- powiedział podnosząc głowę w stronę drzwi rogacz.

- Szefie, już jest..- powiedział grzywacz salutując.

- Dobrze, już schodzę..- powiedział rogacz zostawiając obejrzenie na później.

-592 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz