-6-

1.8K 120 31
                                    



Teraźniejszość w bazie Red Army

Gdzieś na dole w lochach piwnicy właśnie jeden z trzech więźniów się budził. Niestety nie mógł nic zobaczyć, cela nie dość, iż była mała to jeszcze było w niej ciemno, bo miał na sobie przepaskę na oczy a w dodatku śmierdziało żywym, zepsutym już mięsem. Nagle przypomniał sobie o swoich dwóch towarzyszach:

- Edd?! Tom?!! Gdzie jesteście?- Krzyczał rudowłosy, miał nadzieje, że nie jest sam w tej ciasnej i ponurej celi.

- Ugh.. M-Matt?.

Rudowłosy szybko odwrócił się w prawo gdzie dobiegał ten głos i krzykną z radością:

-Edd?! Ty żyjesz!- Piegowaty chciał przybliżyć się do zielonookiego, ale poczuł, że przez ten cały czas był przypięty do ściany- Edd.. Agh.. Podejść do ciebie nie mogę.

-Ja też nie mogę do ciebie podejść..Ugh.. Co jest? Gdzie jesteśmy?- Pytał już na skraju płaczu brunet.

-Agh.. Nie wiem, ale śmierdzi tu zwłokami, które zjadły przed śmiercią stare jajka i je zwymiotował- Rudowłosy specjalnie powiedział tak, aby brunet mógł się uśmiechnąć, i chociaż nie widział tego to zielonooki na prawdę się uśmiechną.

-Matt?- zapytał po chwili brunet.

-No.. ugh.. co?- zapytał wysoki.

- Gdzie jest tom?- brunet w odpowiedzi usłyszał ciche „Fuck" po czym obydwoje zaczęli wołać Tom'a z nadzieją, że ten porostu jeszcze się nie obudził.

Matt nie mógł uwierzyć, że przez to, iż przez całą rozmowę próbował jakoś wyjść z tych kajdanek to zapomniał o Tom'ie. Po 6 minutach wysoki zaczął już ze złamanym i cichym głosem wołać Tom'a, zaś brunet nie przestawał. Chociaż słychać było, że płacze, on jedyny nie tracił nadziei. W końcu ktoś im odpowiedział.

- Cz-Czego się tak drzesz jełopie?- odpowiedział niższy chłopak po prawej stronie od bruneta, próbując usiąść.

- Tom?!!?- krzyknęli obaj mężczyźni

- A kto niby inny? Ciotka Wiolka?- odpowiedział im czarnooki po czym w końcu usiadł na dupie z rękami jak jego przyjaciele do tyłu.- Gdzie my jesteśmy? I co.. yy .. dobra przyznawać się, który z was się zesrał?- blondyn z powagą głosu zapytał się dwójki swoich przyjaciół, którzy nie wiedzieli co mają mu odpowiedzieć.

- Ale Tom.. To przecie..- brunet nie dokończył, gdyż czarnooki zaczął się śmiać w tym też i wysoki.

- Kto się pie.. haha pierwszy odzywa tego wina! haha- powiedział z ledwością czarnooki

- Excuse me?!- krzyknął brunet z niezadowolenia, ale po chwili dołączył do swoich kolegów śmiejąc się i zapominając, gdzie aktualnie się znajdują.


-393 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz