-21-

1.4K 86 36
                                    



- 3 miesiące później-

Była gdzieś 5 rano, kiedy pikselowooki usłyszał pukanie do swojego pokoju. Z ociężałym ciałem wstał, aby otworzyć. Po drodze sięgnął bokserki, aby nie otworzyć drzwi nieznajomemu tak jak go Bóg stworzył.

- Jest tak wcześnie, co jest?- powiedział młody po czym jak zobaczył kto stoi przed nim to obudził się momentalnie - Edd?! Co ty stary.. Spać nie możesz?- pytał się pikselowooki.

- Oczywiście, że nie. A ty?- zapytał się brunet ale nie czekając na odpowiedź kontynuował- Słuchaj, musisz na chwilę przyjść do mojego pokoju, muszę ci coś pokazać.- powiedział zielonooki.

- A czy nie może to zaczekać chociaż do śniadania?- zapytał się młodszy, gdzie już mu „oczy" się zamykały.

- No nie!- powiedział głośniej brunet po czym szybko ściszył głos i powiedział- Chodzi o nasz plan uciecz..- nie dokończył, gdyż młodszy zakrył mu buzie ręką.

- Ciii! Ciszej mów- powiedział pikselowooki, bojąc się czegoś, czego brunet nie rozumiał.

- Ale przecież tutaj nikogo nie ma, więc o co ci chodzi- powiedział zielonooki zabierając już rękę młodszego ze swojej buzi.

- No.. właśnie..- przeciągał młodszy.

- Co?- zapytał się zielonooki.

- Nie nic, nie ważne.. idź do pokoju ja zaraz tam przyjdę- powiedział szybko młodszy zamykając drzwi przed nosem swojego przyjaciela i odwracając się oparł się o drzwi zsuwając się w dół. Skulił nogi po czym położył głowę na kolanach, gdzie zbierało mu się na płacz. W końcu opamiętał się i wstał na równe nogi. Podszedł do łóżka, nie chcąc budzić leżącego tam jakiegoś mężczyzny, który był nagi i wziął za dużą bluzę i szybko jakieś spodnie. Po cichu wyszedł z pokoju.

Wychodząc ze swojego pokoju powoli zamknął drzwi. Obrócił się w lewo i idąc korytarzem wzdłuż ziewał. Mijając drzwi od innych pokoi w końcu przy 4 stanął i bez pukania wszedł. Brunet siedział przy swoim biurku i czekał już na niego trzymając notatki i plany całej bazy w ręku, cały czas analizując.

- Jesteeem..- powiedział pikselowooki ziewając.

- No widzę.. Chodź zobacz- powiedział brunet machając ręką aby młodszy podszedł – Widzisz tu tunel koło wyższej instalacji przy sektorze D? – zapytał się brunet.

- No i ?- zapytał się młodszy siadając na łóżku bruneta, gdzie biurko było po prawej stronie młodszego.

- Jak „ No i" ? Zobacz gdzie prowadzi ta wentylacja- pokazał plany swojemu przyjacielowi.

- Cz-czekaj.. Przecież tutaj jest zazwyczaj wywóz ciał- powiedział zdziwiony młodszy.

- Tak, a dokładnie trupów do spaleniska, które znajduję się -mówił brunet, ale wtrącił się młodszy.

- Po za murami..- dokończył pikselowooki. Przyjaciele spojrzeli na siebie. Obaj mieli teraz oczy pełne nadziei, bynajmniej jeden z nich. Patrzeli tak na siebie, aż brunet powiedział:

- Widzę, że w ogóle się nie wysypiasz, Tom.

- No.. Może trochę- powiedział młodszy wstając już z łóżka przyjaciela.

- Słuchaj, jeśli aż tak masz nie wygodne swoje łóżko to do śniadania możesz spać u mnie – powiedział brunet też wstając i podchodząc do młodszego.

- N-nie trzeba- powiedział łapiąc się za kark młodszy- Jakoś już się przyzwyczaiłem do swojego łóżka- powiedział młodszy.

- Słuchaj, mnie nie okłamiesz. Widzę to, jeśli aż tak przeszkadza ci twój „duży" pokój i czujesz się tam samotny to możesz w każdej chwili przyjść do mnie- powiedział brunet podchodząc coraz bliżej młodszego.

- T-to nie tak- zaczął młody przecząco kiwać głową- Nie tak jak myślisz, to.. to coś innego- powiedział młody wahając się, czy ma powiedzieć, w sumie to chciałby powiedzieć więcej, ale nie mógł. Za bardzo się bał późniejszych konsekwencji.

- Skoro coś innego to mi powiedz, może razem pomyślimy nad rozwiązaniem tego problemu- powiedział brunet łapiąc młodszego za podbródek- Przecież co dwie głowy to nie jedna...- w tym momencie chciał pocałować młodszego, lecz ten szybko odepchnął bruneta.

- C-co ty robisz.. Mówiłem ci, już się nie musisz zmuszać. Kiedy w końcu to zrozumiesz?- powiedział z grymasem pikselowooki i wyszedł z pokoju bruneta, zostawiając go stojącego na samym środku pokoju. Zielonooki patrzył jak się drzwi zamykały po czym dodał sam do siebie:

- Oh Tom.. Gdybyś wiedział, że ja wcale się nie zmuszam- po czym wrócił do analizowania za i przeciw tego planu.

-651 słów-


Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz