-31-

1.2K 75 26
                                    

       

-Następnego dnia na oddziale szpitalnym-

Siedzący na łóżku młody nie mógł się doczekać, aż będzie mógł w końcu wyjść stąd. Trzepał nogą z niezadowolenia ile to może trwać, aż końcu w drzwiach ujrzał jednookiego.

-          Rusz się, idziemy.- powiedział oschle rogacz, nawet nie pomagając pikselowookiemu wstać.

-          J-już idę.- powiedział młody próbując wstać. Kiedy to uczynił chciał podbiec do swojego Pana, lecz nogi z bólu mu się zaplątały i już miał wylądować na podłodze, kiedy zobaczył, iż trzyma go w pasie rogacz uśmiechając się.

-          Tylko nie zrób sobie większej krzywdy- powiedział rogacz stawiając do pionu młodego i dalej idąc w stronę wyjścia z oddziału. Młody prawie przez cała drogę musiał biec za rogaczem. W końcu dotarli do pokoju Tom'a. Młody chciał wejść, ale pierwszy wszedł do pokoju rogacz. Nie chciał pikselowooki, aby zostawał u niego jednooki. Chciał być sam. Chciał pójść dalej spać, bo nie czuł się za dobrze. Rogacz pierwsze co położył siatkę z lekami na nocnym stoliku i podszedł do młodego – A teraz ściągaj to- powiedział wskazując na bluzę, którą miał na sobie młody.

-          C-co.. po co..- pytał się młody, chociaż bał się odpowiedzi od strony rogacza.

-          Bo ja tak kurwa mówię- powiedział zdenerwowany jednooki po czym sam ściągnął bluzę młodemu – A teraz siadaj na łóżko- mówił i wskazał na łózko.

-          A-ale.. – chciał zaprotestować młody, bo wiedział jak to się skończy. Ale kiedy zobaczył wściekły wzrok rogacza, bez żadnego więcej słowa zrobił co kazał. Czekał jak na powieszenie. Ale kątem oka przyglądał się co robi jednooki. W końcu, kiedy wygrzebał coś z siatki jednooki podszedł do młodego, który już czekał.

-          Połóż się, będzie mi lepiej dać ci zastrzyk- powiedział rogacz, czekając aż ten zrobi to co karze.

-          O-ok..- powiedział zdziwiony pikselowooki, ale zrobił co mówił rogacz. Jednooki szybkim ruchem i bez bolesnym wbił strzykawkę i podał substancję młodemu. Pikselowooki ból szczypania poczuł dopiero gdy ten wyciągnął igłę. -Na co to jest?- zapytał się młody.

-          Później ci powiem, masz weź jeszcze tabletki- mówiąc to rogacz podał dwie tabletki różnego koloru i różnej wielkości. Jedna tabletka miała nawet ok. 1 cm długości i była niebieska druga zaś miała z 4 mm i była żółta. Obie miały gorzki smak, więc młody szybko popił tabletki.- A teraz kładź się.- powiedział rogacz ściągając z siebie płaszcz i chcąc ściągnąć jeszcze bluzę, ale widząc zdziwienie u młodego dodał- Przecież ci mówiłem. Musisz nadrobić te dni w których cię nie było przy mnie- powiedział po czym położył się nad młodym, uważając na rękę i na w szwach brzuch. Wiedział że nie tak na rękę ma uważać jak na brzuch. W końcu teraz się okaże, czy projekt będzie miął pozytywny finał.

-          A-ale czy musimy teraz? – zapytał się nie pewnie młody odpychając rogacza jedną ręką.

-          A co chcesz później dwa razy więcej zapieprzać?- zapytał się jednooki z uśmieszkiem, ale nie czekał na opowiedz tylko zajął się szyją młodego, zostawiając ślady w kształcie malinki. Później kiedy się odessał od szyi podniósł głowę i jednym szybkim ruchem ściągnął z młodego spodnie, pod którymi nic nie miał. Ucieszyło rogacza ten fakt, bo mniej będzie miał do ściągania. Włożył palca do swoich ust aby obślinić, kiedy skończył włożył tego palca w odbyt młodego, aby tym razem młody nie krwawił. Pikselowooki nie wiedział sam czy mu się to podoba czy nie. Wiedział jedno, wcale to tak nie boli, jak przedtem.. Może dlatego, ze jest na lekach przeciw bólowych? Sam nie wiedział, ale wiedział jedno młody, że teraz to już mu obojętne jest co zrobi z nim rogacz. Teraz już wszystkiego się może spodziewać po nim. Z młodego myśli wyrwał go ból, ból wchodzącego dużego członka w jego odbyt. Próbował odepchnąć ręką zdrową rogacza aby wyszedł, bo jeszcze go boli jak się w nim porusza, ale nie miał siły. Jednooki znów nie zważał na to co mówił młody do niego. Robił to co mu się podobało, a nie to co młodemu. W końcu tak zaczął pieprzyć młodego, iż nie zważał na brzuch we szwach. Obrócił młodego szybko na brzuch. Wchodził bardzo głęboko trzymając cały czas biodra pikselowookiego, aż w końcu doszedł w ciele młodego. Kiedy wyszedł z odbytu młodego obrócił go w swoją stronę, chciał aby tym razem i młody doszedł. Inaczej ziarno nie zadziała jeśli młody też nie dojdzie. Nachylił się głową nad członkiem pikselowookiego i dłużej się nie zastanawiając wziął go do ust. Ssał penisa młodego pomagając sobie przy tym ręką. Pikselowoki nie wiedział jak ma się zachować. Chciał się wygiąć w literę C. Ale nie mógł, ból brzucha nie dawał mu na to szans. Więc zaczął ciężej dyszeć, a rękę trzymał na włosach rogacza. Rogacz podnosząc jedynie wzrok na młodego widział, że nawet dobrze mu to idzie. Więc nie przestawał. Młody czuł okropną rozkosz, że aż po kilku minutach doszedł w ustach rogacza. Jednooki podniósł głowę i ze skrzywioną miną nie wiedział, czy ma połknąć to teraz czy nie.. Młody jak jemu obciągał kazał mu połykać, ale on nie zdawał obie sprawy z tego, że to ma tak słony smak. Popatrzył na pikselowookiego, wyglądał wtedy tak pięknie, pomimo tej ręki w gipsie. Widział też rogacz, że młody wyciągnął do niego zdrową rękę, więc bez wahania połknął to co miął w buzi rogacz i przytulił się delikatnie do młodego, gdzie ten też go objął jedną ręką. Obaj tak leżeli, aż młody zasnął. Wiec rogacz wstał, ubrał się i wyszedł. Szedł wprost do biura, gdyż doktor Ishihara kazała każdy ich stosunek zapisywać z godziną i datą. Nie chciał tego robić przy młodym. Dlatego poszedł do biura gdzie się tam zabarykadował i został tam, aż do wieczora.

-915 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz