-59-

782 72 35
                                    

- Późnym wieczorem-

Po korytarzu było słychać kroki. Rudzielec szedł właśnie do pokoju po skończonym treningu, ale nie wiedział, że ktoś będzie na niego czekał przed jego drzwiami.

- Cześć, Matt..- powiedział młody prostując się , gdyż bardzo długo czekał na wyższego, zaś rudzielec popatrzył tylko na młodego i bez słowa zaczął otwierać drzwi. Wtedy młody znów się odezwał- Nie powiedziałem..

- Niby co nie powiedziałeś?- pytał się rudzielec, z bardzo wrednym głosem, co więcej, nawet nie obrócił się do młodego, tylko otworzył drzwi.

- O tym co zrobiłeś, dzisiaj..- młody mówiąc to był bardzo zawstydzony, jakby to on wyższego uderzył bez powodu. Nie wiedział młody czemu tak się czuje. Rudzielec wtedy się obrócił i tylko zmierzył młodego i wszedł do pokoju zostawiając drzwi otwarte. Młody zrozumiał to za zaproszenie, więc wszedł i zamknął za sobą drzwi. Stojąc tak młody czuł się nie komfortowo. Wsadzał ręce do kieszeni, aby później je wyciągnąć, bawił się palcami, nie wiedział co ma powiedzieć i co ma zrobić. Rudzielec zachowywał się jakby młodego w pokoju nie było. Zaczął się szykować pod prysznic, wszedł do łazienki pozostawiając młodego w pokoju, który nie wiedział, czy ma wyjść czy zostać. Pikselowooki postanowił, że poczeka na rudzielca, więc usiadł na łóżku i czekał. Po 10 min niezręcznego zachowania młodego, wyszedł z łazienki rudzielec.

- A ty dalej tu jesteś?..- zapytał się ironicznie rudzielec, poszukując w szafie jakieś koszulki, gdyż wyszedł w samych slipach. Młody nie wiedział jak ma na to odpowiedzieć, chciał z nim pogadać, ale nie wiedział jak zacząć.

- Wiesz, że to co powiedziałeś mi dzisiaj popołudniu to wszystko nie prawda?..- zaczął młody, mówiąc to, nie miał odwagi spojrzeć na rudzielca, gdzie ten ubierał już znalezioną koszulkę- Wszystko co powiedziałeś to nie prawda..- powtarzał się młody, cały czas patrząc na podłogę. Rudzielec swoim zachowaniem powodował u młodego wyrzuty sumienia i winę, jakby to młody miał przeprosić.

- Jestem zmęczony Tom.- powiedział rudzielec w ogóle nie zareagował na to co mówił młody i otworzył mu drzwi.

- Dobrze, już idę..- powiedział ze smutkiem w głosie młody, ale mijając rudzielca, ten go zatrzymał.

- Wiesz już jak nazwiesz?- zapytał się rudzielec pokazując na brzuch młodego.

- W sumie, to nie myślałem jeszcze nad tym..- powiedział młody łapiąc się za brzuch.

- No.. Nie długo zobaczy świat, a ty nadal nie wiesz jak nazwiesz?- pytał się rudzielec, cały czas trzymając drzwi i się opierając.

- Matt.. Ja na prawdę nie miałem do tego ostatnio głowy..- powiedział już wkurzony młody, gdyż nie wiedział, czemu rudzielec musi być taki nie miły.

- W sumie to ty nigdy nie myślisz..- powiedział pod nosem rudzielec, ale wystarczająco głośno aby usłyszał to młody. Pikselowooki posmutniał i spuścił głowę cały czas trzymając się za brzuch. Widząc to rudzielec szybko dodał- Daj imię takie, które będzie ci się dobrze kojarzyło. Coś co lubisz, i ma fajną nazwę. Ja bym tak robił- powiedział rudzielec z każdym zdaniem zmieniając ton na coraz to milszy, pod koniec zdania puścił drzwi i przyłożył rękę na rękę młodego tak, że trzymali teraz razem brzuch młodego. Pikselowooki chwilę myślał nad tym co powiedział rudzielec, gdzie później dodał:

- Wiesz, że lubiłem wódkę.. Ale nie nazwę swojego dziecka Smirnoff..- powiedział uśmiechając się młody i zabierając rękę, którą trzymał rudzielec, gdyż czuł się nie zręcznie, po chwili dodał- Czekaj, chociaż..- mówiąc to zaczął się śmiać młody, gdzie rudzielec przekręcił oczami, i zaczął kiwać głową, na znak, że to bardzo głupi pomysł.

- Imię dziecka, ma ci się kojarzyć dobrze..- powiedział rudzielec znów opierając się o drzwi- Słuchaj, a może nazwiesz ją imieniem po tym miśku co miałeś?- zapytał się rudzielec, gdzie wtedy młodego nagle oświeciło.

- SUSAN!!- krzyknął młody, gdzie rudzielec otworzył oczy i zakrył jedną ręką ucho, gdyż myślał, że ogłuchł.- Moja najukochańsza gitara, Susan..- powiedział wtedy już ciszej młody, gdzie rudzielec zrobił minę, zadowalającą.

- No, ładne imię- powiedział rudzielec, po czym dodał- To lepiej idź powiedz to Tord'owi- powiedział wyższy pokazując tym samym, aby młody już szedł, jednak pikselowooki, jeszcze przed pójściem przytulił się do rudzielca mówiąc:

- Dziękuję- młody mówiąc to wtulił się do rudzielca, gdzie ten nie wiedział jak ma zareagować, po tej czynności młody szybko pobiegł  szczęśliwy, aby przekazać tą informację. Rudzielec jeszcze odprowadzał wzrokiem młodego, po czym zamknął drzwi. Będąc już sam w pokoju rudzielec westchnął, położył się na łóżku, nie wiedział, kiedy zasnął.

 Będąc już sam w pokoju rudzielec westchnął, położył się na łóżku, nie wiedział, kiedy zasnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-717 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz