-105-

495 49 12
                                    

-W tym samym czasie nie daleko domu-

Rudzielec szedł ze spacerkiem pchając wózek, w którym spał Marcus. Będąc już blisko domu zwolnił. Nie chciał już wracać. Nie chciał oddawać Marcusa. Rudy nie mógł przestać patrzeć na kruszynkę , która była owinięta w kocyk, gdzie policzki wystawały zza związanej czapce, zaś smoczek prawie całą buźkę zakrywał. Wyższy stał przez chwilę patrząc jak w obrazek na małego, kiedy nagle usłyszał za plecami głos rogacza. Westchnął rudzielec i od nie chcenia się obrócił w stronę głosu. Patrząc jak rogacz podbiega do niego.

-Coś się stało?- zapytał się rudy, gdzie jego wzrok powędrował na ręce rogacza, który trzymał Susan. Nie rozumiał czemu tak się śpieszył jednooki do niego, czyżby bał się ciemności? Lekko się uśmiechnął rudzielec na tą myśl.

-Cofam to..- odpowiedział rogacz, spowalniając oddech, gdyż przyspieszył mu się przez mały truchcik. Rudzielec zdziwił się na taką odpowiedź, gdyż z początku nie rozumiał, o co chodzi jednookiemu- Cofam twoje przeniesienie, wracasz tutaj- powiedział rogacz, prostując się. Rudzielec wtedy zrozumiał o co chodzi. Mimowolnie jego kąciki ust się podniosły, robiąc tym samym lekki i delikatny uśmiech.

-Na prawdę?- zapytał się rudzielec z nadzieją w głosie, mając nadzieje, że się nie przesłyszał.

-Tak.. Tutaj jednak bardziej mi się przydasz, niż tam.- odpowiedział rogacz postawiając Susan na ziemi, gdzie ta poczłapała nie w stronę domu a skąd przybiegli. Rogacz westchnął i nakierował małą, gdzie powinna się udać, czyli do domu- Jutro Patryck przywiezie twoje rzeczy.- spojrzał rogacz na rudzielca, który nic się nie odzywał. Wyższy tylko patrzył na małego.- Rozumiem, że się zgadzasz?- zapytał się rogacz, gdyż milczenie to nie była dla niego odpowiedź. Rudy obudził się w końcu i odwrócił się do rogacza, salutując.

-Tak jest, Sir!- odpowiedział szybko rudzielec.

-Dobrze..- powiedział rogacz i podciągnął rękaw wpisując jakieś dane na ręce, gdzie rudzielec nie mógł je rozczytać. Wtedy rogacz spojrzał na rudego- Zaprowadź ich do domu i zostań tam.- rozkazał rogacz i odszedł na parę kroków od rudzielca, zaś ten zasalutował i wykonał rozkaz. 

Rogacz odprowadzał wzrokiem rudzielca, który wnosił po schodkach wózek, gdzie Susan, już czekała koło drzwi wejściowych. Kiedy weszli do środka, po przywitaniu młodego z dziećmi, rogacz wrócił wzrokiem na ekran w ręce.

-Za 5 min..- odpowiedział sam do siebie jednooki, kiedy odczytał z ekranu wiadomość. Patrząc jeszcze jakiś czas na ekran, spojrzał na górną cześć rogu. Tam były dokumenty i nagrania z gogli pikselowookiego. Westchnął rogacz. Spojrzał na dom, a konkretnie na drzwi wejściowe, gdzie znikli jego trzy powody do życia, po czym spojrzał znów na tą ikonkę. Chwilę się zastanawiał, aż w końcu nacisnął ikonkę. Ukazały się rogaczowi różne daty pozapisywane. Rogacz spojrzał znowu na dom, później na okno od salonu, gdzie widział jak młody podrzucał Susan. Uśmiechnął się na ten widok. Wzrok jego znów powędrował na ekran ręki. Sam nie wiedział czy odtwarzać, czy może lepiej zaufać. Zaczął przejeżdżać ilość zapisanych dat. Każda ikonka z datą widniała jako nie obejrzana. Rogacz skrzywił się na to, gdyż jakby miał obejrzeć to całość, a nie wyrywkowo. Ale jeśli całość obejrzy to zajmie mu to dużo czasu. Czasu, którego nie miał, gdyż nadjechał czarny Hummer H2.Rogacz zrobił kilka kroków do tyłu, aby kierowca mógł jak najbliżej podjechać. Kiedy kierowca zatrzymywał się tuż przed rogaczem, ten spojrzał jeszcze raz na ekran. Wyłączył ikonę- Później..- powiedział rogacz sam do siebie i wsiadł do auta  do tyłu od strony kierowcy, po czym szybko ruszyli. Jednooki nie spuszczał domu z oka, który szybko schował się za drzewami, które mijali. W końcu rogacz usiadł wygodniej i spojrzał przed siebie. Dwaj żołnierze, którzy byli z przodu nic się nie odzywali. Kierowca jedynie spoglądał od czasu do czasu w lusterko wsteczne. Rogacz spojrzał znowu na swoją rękę, gdzie myślał o tym czy powinien sprawdzić. Przez całą drogę żadne z nich się nie odzywało, aż w końcu dotarli na miejsce.

-624 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz