- W tym samym czasie w biurze Red Leader'a-
- Proszę..- powiedział rogacz, słysząc pukanie do drzwi, cały czas siedząc na fotelu przy swoim biurku i patrzył za okno.
- Witam, sir.- powiedział mężczyzna w kitlu.
- I jak? – zapytał się rogacz odrywając się od spoglądania w okno.
- Operacja poszła bez jakichkolwiek komplikacji, stan pacjenta stabilny, sir- powiedział mężczyzna i podał akta pacjenta.
- To dobrze.. A jak dziecko?- dopytywał się rogacz.
- Dziecko nie odniosło żadnych szkód, sir- powiedział młody doktor chcąc wychodzić już z biura.
- A jeszcze jedno..- powiedział zatrzymując tym słowem doktora.
- Tak, sir?- zapytał się doktor obracając się w stronę swojego szefa.
- Szczerze teraz powiedz..- mówiąc to wstał rogacz od biurka i podchodził do doktora- To, że przeżył Tom, a dziecko nie odniosło żadnych większych szkód to wyłącznie dlatego, że Tom ma w sobie DNA potwora, tak?- zapytał się z uśmieszkiem rogacz.
- Tak, sir- odpowiedział z obojętnością doktor.
- Nawet jeśli gogle blokują zamienienie się w potwora?- zapytał rogacz.
- Oczywiście, sir. Gogle działają w taki sposób, aby właśnie nie uszkodzić DNA, a tylko zatrzymać nie kontrolowaną przemianę pacjenta.- powiedział doktor.
- A więc dobrze. Możesz iść- powiedział rogacz i zamknął za doktorem drzwi. Wrócił do akt, które przyniósł mu jego doktor. Przyglądał się przez chwile, kiedy włączył komunikator w ręce i zawołał Patrycka, na co ten szybko przytaknął i się wyłączył.- A więc mogę z tobą robić co żywnie mi się podoba..Mój sługo.. – powiedział obracając się na fotelu i zaczął się psychicznie śmiać. Po 10 min rogacz usłyszał pukanie do drzwi- Wejść!- krzyknął po czym odłożył akta i spojrzał na wchodzącego mężczyznę.
- Jestem, sir!- powiedział Patryck salutując.
- No widzę przecież..- powiedział ironicznie rogacz uśmiechając się, iż widział, że grzywacz nie wiedział co ma odpowiedzieć, więc wstał i podszedł do okna mówiąc- Wiesz co się dzieje z Paul'em?- zapytał się chowając ręce do tyłu.
- T-tak, sir. Jest już po szyciu oka i chyba właśnie jest wypisywany na własne życzenie.- powiedział grzywacz.
- A to dobrze, a mówił ci coś?- pytał się rogacz odwracając wzrok z okna na grzywacza.
- Tak, sir. Że miał wypadek przy tajnej misji- mówił grzywacz, spuszczając wzrok.
- To bardzo dobrze- mówił zadowolony rogacz, podchodząc do fotela- To mi go tu zawołaj i przyjdź z nim, bo mam dal was kolejne zadanie- powiedział i usiadł na fotelu. Grzywacz jeszcze przez chwilę patrzył na jednookiego po czym szybko zasalutował i wyszedł.
-388 słów-
![](https://img.wattpad.com/cover/157655187-288-k434481.jpg)
CZYTASZ
Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONE
FanfictionTYLKO DLA WYTRZYMAŁYCH CZYTELNIKÓW !!! Opowieść zaczyna się już odkąd Tord zdobył wymarzoną władzę. Czyli tak 2 lata później. A Trójka przyjaciół ukrywa się, gdyż wiedzą, iż są poszukiwani przez swojego dawnego przyjaciela. Wiedzą, że ich sąd kiedy...