-46-

842 75 67
                                    

- W tym samym czasie w biurze Red Leader'a-

- Proszę..- powiedział rogacz, słysząc pukanie do drzwi, cały czas siedząc na fotelu przy swoim biurku i patrzył za okno.

- Witam, sir.- powiedział mężczyzna w kitlu.

- I jak? – zapytał się rogacz odrywając się od spoglądania w okno.

- Operacja poszła bez jakichkolwiek komplikacji, stan pacjenta stabilny, sir- powiedział mężczyzna i podał akta pacjenta.

- To dobrze.. A jak dziecko?- dopytywał się rogacz.

- Dziecko nie odniosło żadnych szkód, sir- powiedział młody doktor chcąc wychodzić już z biura.

- A jeszcze jedno..- powiedział zatrzymując tym słowem doktora.

- Tak, sir?- zapytał się doktor obracając się w stronę swojego szefa.

- Szczerze teraz powiedz..- mówiąc to wstał rogacz od biurka i podchodził do doktora- To, że przeżył Tom, a dziecko nie odniosło żadnych większych szkód to wyłącznie dlatego, że Tom ma w sobie DNA potwora, tak?- zapytał się z uśmieszkiem rogacz.

- Tak, sir- odpowiedział z obojętnością doktor.

- Nawet jeśli gogle blokują zamienienie się w potwora?- zapytał rogacz.

- Oczywiście, sir. Gogle działają w taki sposób, aby właśnie nie uszkodzić DNA, a tylko zatrzymać nie kontrolowaną przemianę pacjenta.- powiedział doktor.

- A więc dobrze. Możesz iść- powiedział rogacz i zamknął za doktorem drzwi. Wrócił do akt, które przyniósł mu jego doktor. Przyglądał się przez chwile, kiedy włączył komunikator w ręce i zawołał Patrycka, na co ten szybko przytaknął i się wyłączył.- A więc mogę z tobą robić co żywnie mi się podoba..Mój sługo.. – powiedział obracając się na fotelu i zaczął się psychicznie śmiać. Po 10 min rogacz usłyszał pukanie do drzwi- Wejść!- krzyknął po czym odłożył akta i spojrzał na wchodzącego mężczyznę.

- Jestem, sir!- powiedział Patryck salutując.

- No widzę przecież..- powiedział ironicznie rogacz uśmiechając się, iż widział, że grzywacz nie wiedział co ma odpowiedzieć, więc wstał i podszedł do okna mówiąc- Wiesz co się dzieje z Paul'em?- zapytał się chowając ręce do tyłu.

- T-tak, sir. Jest już po szyciu oka i chyba właśnie jest wypisywany na własne życzenie.- powiedział grzywacz.

- A to dobrze, a mówił ci coś?- pytał się rogacz odwracając wzrok z okna na grzywacza.

- Tak, sir. Że miał wypadek przy tajnej misji- mówił grzywacz, spuszczając wzrok.

- To bardzo dobrze- mówił zadowolony rogacz, podchodząc do fotela- To mi go tu zawołaj i przyjdź z nim, bo mam dal was kolejne zadanie- powiedział i usiadł na fotelu. Grzywacz jeszcze przez chwilę patrzył na jednookiego po czym szybko zasalutował i wyszedł.

-388 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz