-97-

559 52 37
                                    

-Następnego dnia-

 Słońce dobijało się zza okna, gdzie obudziło to pikselowookiego. Młody otworzył lekko pikselowe oczy i zrobił grymas, gdzie później przekręcił się na drugi bok przez słońce, które padało na jego twarz. Schował głowę pod kołdrę, chowając się tym samym od promieni słonecznych. Leżąc tak pod kołdrą młody usłyszał, iż ktoś wchodzi do pokoju.

-Śpisz jeszcze?- zapytał się ktoś, kto wszedł do pokoju. Młody był zmuszony wyłonić się z pod kołdry, aby odpowiedzieć.

-Już nie..- powiedział pikselowooki, przy czym ziewał. Spojrzał na wchodzącego mężczyznę i wyostrzył wzrok, gdyż dalej słabo widział. W tym czasie mężczyzna wchodził już do sypialni z jakąś tacką. Kiedy mężczyzna podszedł bliżej młody zobaczył, iż to jest rogacz. Pikselowooki zainteresowany, co trzyma jednooki wychylił głowę, aby się przyjrzeć. Rogacz położył tackę na nogi młodego.- Co to jest?- zapytał się młody, patrząc na tackę.

-Frokost- odpowiedział rogacz z uśmiechem, patrząc się na młodego, który zrobił minę, iż nie wiedział co to znaczy.Rogacz westchnął na to i mówił- Śniadanie..- powiedział rogacz, po czym usiadł obok młodego czekając ,aż ten zacznie jeść.

-Czyli śniadanie to frokost po norwesku?- zapytał się młody biorąc chleb razowy do buzi. Rogacz patrzył jak zajada się młody.

-Tak..- powiedział rogacz, poprawiając się wygodniej na łóżku, gdzie złapał za nogę młodego i tak trzymał patrząc się na niego. Pikselowooki po kilku kęsach chleba, spojrzał na to co ma na tym chlebie.

-Co to jest? -zapytał się młody, z pełną buzią.

- Brunost.. I nie mówi się z pełną buzią,kochanie- odpowiedział rogacz śmiejąc się do młodego.

-Bru..Co?- odpowiedział młody, spoglądając na jeszcze jedną kromkę, która leżała na talerzu.

- Po prostu ser..-odpowiedział rogacz, po czym wyprostował się i wstał.- Jak zjesz to zejdź na dół, jesteś mi potrzebny.- powiedział rogacz i kierował się już do drzwi.

-Potrzebny?- zapytał się młody popijając sok, który też był na tej tacce.

-Tak, Susan... Zrobiła kupkę..- powiedział rogacz zatrzymując się przed drzwiami- Pomóż..- mówiąc to obrócił się do młodego z błagalnym wzrokiem. Pikselowooki na początku patrzył się zdziwiony, gdzie później zaczął się śmiać. Jednooki na to nic nie odpowiedział, tylko wyszedł z sypialni, zostawiając rozbawionego młodego.

Pikselowooki po skończonym śniadaniu wstał z łóżka, gdzie odrazu zszedł na dół. Schodząc po schodach, słyszał rozbawioną Susan, i zdenerwowanego rogacza.

-Susan, przestań!- krzyczał zdenerwowany rogacz- Susan nie! Odłóż! Nie wolno!

Młody z uśmiechem na twarzy wszedł do gościnnego, gdzie zastał Susan biegającą w samej koszulce i bez pampersa, gdzie za nią ganiał z pampersem w ręce rogacz. Mała brała wszystko co tylko zdołała sięgnąć. Po czym rzucała na podłogę i biegła dalej. Młody zastanawiał się jeszcze chwilę, czy przerwać to, czy jeszcze chwilę popatrzyć, jak rogacz się męczy. Po chwili pikselowooki zlitował się i wszedł dalej.

-Susan!- krzyknął młody, na co mała raptownie stanęła, trzymając w ręku świeczkę szklaną i patrząc na młodego jak zbity pies.- Odłóż świeczkę. -powiedział młody, co mała szybko zrobiła. Rogacz stał i nie dowierzał w to co widzi. Jednooki cały czas ganiał za nią, prosił ją, a młody przyszedł i mówi jej pojedyncze słowa, gdzie ta odrazu je wykonuje.- A teraz kładź się- powiedział młody, na co młoda odrazu się położyła na podłodze. Pikselowooki podszedł do niej i wyciągnął rękę w stronę rogacza- Daj mi tego pampersa- powiedział młody, gdzie rogacz tak jak Susan posłuchał się natychmiast i podał do ręki tego pampersa. Młody klękną przed małą i zaczął ubierać jej pampersa, gdzie rogacz wyszedł przez kuchnię na tył domu, by zapalić. Pikselowooki kiedy skończył, popatrzył się za rogaczem, jednak domyślił się gdzie jest. Wziął małą na ręce, gdzie zaprowadził ją do jej pokoju, zamykając za sobą bramkę. Zszedł młody na dół, kierując się do rogacza. Pikselowooki zajrzał zza drzwi, czy rzeczywiście jest rogacz, kiedy zobaczył jego stojącego plecami do drzwi, wyszedł i podszedł do niego.

-I jak się czujesz, po nie całym dniu przebytym z naszym dzieckiem?-zapytał się młody śmiejąc się, gdzie rogacz obrócił się do młodego.

-Dzieckiem? To nie dziecko! To jakiś.. diabeł ..- powiedział rogacz zaciągając się ostatni raz papierosem. Pikselowooki spojrzał na rogacza i się uśmiechnął.

-No jako niańkę to bym cie nie zatrudnił.- mówił młody, po czym przytulił się do rogacza, gdzie jednooki oddał uścisk, też się uśmiechając.

-Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak ciężko jest.- powiedział rogacz tuląc się do młodego, gdzie pikselowooki podniósł głowę, patrząc wzrokiem, iż nie rozumie- No.. chodzi mi o to, że zostałeś sam z tym.. diabłem..I nie wiem jak dawałeś sobie z tym radę, ale podziwiam cię- powiedział rogacz całując w czoło młodego, gdzie młody się uśmiechnął.

-Widzisz, jestem po prostu niesamowity, i nic na to nie poradzisz- mówił pikselowooki, tuląc się mocniej do rogacza.

-A jeszcze kolejne nie długo będzie, i jak będzie charakterem jak jego starsza siostra.. To mamy przejebane- powiedział rogacz patrząc na młodego.

-Co nas nie zabije to nas wzmocni..- powiedział młody puszczając z objęć rogacza.- Mogę cię o coś zapytać?

-Pytaj o co chcesz- powiedział rogacz opierając się o kolumnę domu.

-Czy coś się stało, że jesteś?- zapytał się młody nie pewnie. Rogacz spojrzał na niego.

-Czy to jest ,aż takie dziwne, że chcę spędzić czas z rodziną?- zapytał się rogacz, patrząc na młodego.

-Żebyś wiedział..- odpowiedział  młody ze smutkiem w głosie. Jednooki słysząc smutny głos młodego, przestał się opierać o kolumnę domu i chciał podejść do młodego.

-Słuchaj, chcę abyś wiedział, że zrobię wszystko, aby zapewnić wam bezpieczeństwo.. Wszystko rozumiesz?- powiedział bardzo poważnie rogacz, na co młody zrobił krok do tyłu, gdyż dalej rogacz nie wyjaśnił o co chodzi. Jednooki widząc jak się odsuwa młody, stanął.

-Ale co się dzieje?- zapytał się młody, będąc już trochę przestraszonym. Rogacz nic nie odpowiedział, jedynie stanął i zacisnął ręce w pięść i spuścił wzrok.-Tord!- krzyknął już młody, na co rogacz dalej nie reagował- Dobra nie chcesz to nie!!- krzyknął młody wchodząc do domu, gdzie jeszcze przed trzaśnięciem drzwiami krzyknął-Fuck you!.

-Przepraszam, nie mogłem powiedzieć..- powiedział rogacz bardzo cicho i wyłącznie do siebie.

Pikselowooki szedł na górę, by zobaczyć co robi Susan, był bardzo zdenerwowany. Kiedy wchodził po schodach zobaczył, iż ktoś już stoi na górze. Zniżył się młody o jeden stopień schodów widząc osobę stojącą wyżej, która wierciła go swym wzrokiem.


-990 słów-

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz