-74-

775 66 25
                                    

-Dwa dni później-

Pikselowooki właśnie miał wychodzić od lekarza, gdyż teraz znów musi chodzić na umówione wizyty. Chociaż chodzi już sam, bez rogacza, gdyż ten jest teraz bardziej zajęty niż przedtem, bo po podbiciu Francji czas na kolejne państwa, które nie dają za wygraną, to młodemu wcale nie przeszkadza. Chociaż widzi się z rogaczem krótko i tylko w nocy, to jednak coś czuje młody, że jemu brakuje. Młody stanął przed drzwiami, aby wyjść z gabinetu, ale jednak po zastanowieniu się wrócił z powrotem na krzesełko. Doktor popatrzył na niego zdziwiony, gdyż powiedział już wszystko, więc nie wiedział o co może chodzić młodemu.

-Czy coś jeszcze Panie Tom?- zapytał się ginekolog biorąc z powrotem odłożone wyniki młodego.

-W sumie to nie wiem..-powiedział młody, spuszczając wzrok na swoje ręce, które trzymał na nogach.

-Jeśli są jakieś niepokojące objawy, to proszę powiedzieć panie Tom.- powiedział lekarz, cały czas patrząc na młodego, po drugiej stronie biurka.

-No.. Wcześniej tego nie czułem, ale teraz..-mówił młody wahając się czy powiedzieć to doktorowi, czy przypadkiem go nie wyśmieje.

-Słucham w takim razie.-powiedział doktor poprawiając się na krześle.

-O-ostatnio, c-coś.. J-ja..-jąkał się młody, nie wiedział jak to powiedzieć- Bo mi..

-Proszę wykrztusić to z siebie, tak będzie najlepiej- powiedział doktor uśmiechając się do młodego.

-Bo coś ostatnio za bardzo mi się chce.. A wcześniej tego nie miałem.- powiedział bardzo szybko młody znów spuszczając wzrok.

-Chce, ale co się panu chce?-pytał doktor.

-No.. seksu.. a mówię, wcześniej przy Susan tego nie miałem, a wczoraj myślałem, że oszaleje jak zaraz sobie.. no wie doktor..-mówił skrępowany młody, tym, że rozmawia o takich rzeczach z ginekologiem, ale w sumie od tego jest ginekolog.. Prawda? Doktor popatrzył się na młodego zdziwiony, uśmiechnął się i wstał do młodego. Podchodząc mówił:

-Panie Tom, to normalne, że teraz ma Pan większy popęd seksualny, niż przed ciążą.-mówił doktor będąc już blisko młodego- Ale dziwię się, że przy pierwszej ciąży tego nie było- powiedział doktor klękając przed młodym.

-Dlatego się pytam.. – mówił młody, który przestał się już bawić własnymi palcami i patrzył na doktora.

-Cóż, póki co, nie widzę przeciwwskazań na kontynuowanie kontaktu płciowego.- powiedział doktor wstając od młodego- Zalecam jedynie, częstsze te kontakty a będzie dobrze.-powiedział doktor podchodząc do swojego biurka.- Mam wypisać receptę?- zapytał się doktor przy czym śmiał się.

-N-nie.. Nie trzeba..- powiedział młody i cały czerwony wyszedł z gabinetu.

Pikselowooki szedł w stronę swojego pokoju, gdzie tam już był Patryck i Paul, którzy byli zawołani przez swojego szefa, aby przypilnować małą, gdy młody będzie u ginekologa. Młody westchnął przed wejściem do pokoju, gdyż całą drogę myślał nad tym co powiedział mu lekarz. Pomyślał przed wejściem do pokoju młody, iż jak ma być więcej seksu, skoro rogacz jest zajęty chorym podbijaniem państw. Kiedy chwycił za klamkę i otworzył drzwi, zobaczył jak mała leży na kocu, ale na podłodze i płakała, zaś dwaj żołnierze byli przy stoliku, gdzie był czajnik elektryczny, butelka pusta, oraz rozsypane mleko w proszku. Te mleko proszku było prawie wszędzie. Tylko nie w butelce. Podszedł szybko do dwóch facetów młody.

-Co tu się stało?- zapytał się młody, gdzie swoim głosem wystraszył dwóch facetów, gdzie jeden z nich, czyli Patryck, wyrzucił do góry puszkę z kleikiem ryżowym, która wylądowała wprost na głowie młodego. Zaś cały kleik ryżowy rozsypał się po głowie młodego. Pikselowooki zrobił się czerwony, ale nie ze wstydu, tylko z wściekłości.

Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz