Pikselowooki patrzył za znikającym Paulem zza ramienia rudzielca, który stał przed nim. Kiedy rudzielec się obrócił do młodego ten spuścił od razu głowę, szukając punktu na podłodze gdzie mógłby zawiesić wzrok. Wyższy widząc to odszedł od młodego i szedł w stronę drzwi wyjściowych. Młody cały czas stał w kuchni patrząc co robi rudzielec. Wyższy, kiedy już podszedł pod drzwi, zamknął je na klucz. Chcąc wrócić rudzielec, zobaczył jak mała raczkowała w stronę kuchni. Spokojnym krokiem rudy szedł też w stronę kuchni, chcąc po drodze zgarnąć małą. Młody widząc to, szybko podbiegł do małej, biorąc ją na ręce.
-Nie dotykaj jej..- powiedział młody tuląc bardzo mocno do siebie Susan. Wyższy uśmiechnął się do młodego, i szybko chwycił go za włosy ciągnąc w dół. Pikselowooki syknął z bólu i mocniej trzymał Susan na rekach, aby ją nie opuścić.
-A teraz grzecznie połóż ją spać, i wróć tutaj.- powiedział rudy puszczając włosy młodego, który jak tylko poczuł, że rudy puszcza jego włosy pobiegł szybko na górę. Wyższy został jeszcze chwilę w kuchni po czym poszedł do salonu, gdzie tam zamierzał czekać na młodego.
Pikselowooki uciekł do pokoju małej. Gdzie szybko zamkną za sobą drzwi, jednak nie mógł na klucz, gdyż tego klucza nie było. Zdenerwował się młody i spojrzał szybko na małą, która nic nie rozumiała i się uśmiechnęła do młodego. Pikselowooki odwzajemnił uśmiech i zaczął ją usypiać. Usypiając małą młody wiedział, że nie ma gdzie uciec, nie ma gdzie się schować. Nie ma ucieczki. Więc jeszcze bardziej zaczął kołysać małą, aby szybciej zasnęła. Widząc, że mała już śpi z lekkim płaczem położył małą do łóżeczka, przykrył ją kocem, gdzie na twarz rzucił jej kochasia, zaś obok rączki położył smoczek, gdyby się nagle przebudziła. Jeszcze przed wyjściem, trzymając drzwi spojrzał na śpiącą Susan i wszedł. Szedł bardzo spokojnie i bardzo powoli, kiedy nagle zatrzymał się przed schodami w dół. Nie wiedział, czy ma zejść czy lepiej może.. Nagle widzi rudzielca młody, który czeka na dole, i pokazuje, że ma zejść. Młody chcąc zrobić krok do tyłu zrobił krok na przód. I tak zszedł na dół.
-Trochę długo ci to zaszło..- powiedział rudzielec łapiąc za ramię młodego i zaprowadzając go do salonu. Wyższy usiadł na kanapie rozkraczając się.- Jestem trochę spięty, może coś na to poradzisz?- zapytał się rudzielec, pokazując wzrokiem na swoje krocze. Młody odwrócił szybko wzrok, udając, że tego nie widział i dalej stał przed rudym.- Tom!- krzyknął rudzielec strasząc tym samym młodego -Chyba coś powiedziałem..- powiedział rudy już ciszej. Pikselowooki opadł na podłogę, klęcząc na kolanach i przybliżył się do krocza rudzielca. Młody nie chciał tego robić. Ze trzęsącymi się rękami rozpiął rozporek rudzielca, który nie odzywał się przez ten cały czas a ręce miał założone na górze kanapy. Pikselowooki cały czas z odrazą wyciągnął penisa rudzielca, i zaczął ręką naciągać napletek odsłaniając główkę penisa. Rudy wtedy ściągnął z góry kanapy jedną rękę i położył na głowę młodego.- Weź do buzi go- powiedział rudy patrząc na młodego. Pikselowooki patrzył się na penisa rudzielca, nie chciał tego robić.- Powiedziałem weź go do buzi!- krzyknął rudy chwytając głowę młodego obiema rękami i momentalnie przybliżając buzię młodego do swojego penisa, tak że pikselowooki dotykał policzkiem jego penisa. Pikselowooki zaczął płakać. Zaczął rękami spychać ręce rudzielca, aby puścił jego głowę, a zarazem włosy. Rudy wkurzył się i puścił jedną rękę włosy młodego, po czym z otwartej ręki uderzył go w twarz- A teraz ssij go!- krzyknął rudy znowu łapiąc włosy młodego i przybliżając buzię młodego do swojego penisa. Pikselowooki płacząc wziął do buzi penisa wyższego. Zaczął ręką znowu naciągać go, a główkę oblizywać językiem. Cały czas sobie ręką pomagał młody, gdyż wtedy nie musiał całego sobie wkładać do buzi penisa wyższego. Rudy zaczął bawić się włosami młodego, co jakiś czas przyciągając młodego do swojego krocza. Młody nie przestawał ssać, lizać i pomagać sobie ręką, kiedy nagle poczuł, jak rudy chwyta go mocno za włosy i przyciska go do swojego penisa. Rudy tym spowodował , że młody puścił ręką penisa, co skutkowało, iż cała wielkość penisa weszła mu dalej, niż miał młody gardło. Młodemu momentalnie zbierało się do rzygania, w szczególności, iż czuł, że rudzielec wytrysnął całą swoją spermą w jego gardło. Kiedy skończył rudy dochodzić, puścił młodego włosy, gdzie pikselowooki szybko odepchnął się rękami od rudzielca, gdzie próbował złapać oddech, kaszląc i plując spermą. Rudzielec widząc jak skulony jest młody wstał i złapał znów za włosy jego ciągnąc go na kanapę. Młody dalej próbował złapać oddech, więc nie był wstanie wstać. Pikselowooki został rzucony na kanapę na brzuch, gdzie cały czas klęczał na podłodze. Rudzielec szybko ściągnął spodnie wraz z gaciami młodego. Pikselowooki nie wyrywał się, czekał, aż się to wszystko skończy. Rudy zaczął swojego penisa podnosić w sposób taki, że sam sobie robił dobrze. Długo nie musiał rudy ruszać sobie penisa, gdyż szybko, się znów podniecił, gdzie jego penis stał na baczność. Szybko włożył go w odbyt młodego. W odpowiedzi rudy usłyszał, głośny jęk z płaczem od młodego, jednak nie przestawał wchodzić coraz głębiej w młodego. Pikselowooki zasłonił sobie usta, gdyż nie chciał wydawać żadnych dźwięków. Łzy zaczęły spływać młodemu, już po ręce, kiedy poczuł jak rudy się w nim porusza. Wyższy złapał w obie ręce biodra młodego wychodząc z jego odbytu , aby później znowu wejść tak samo głęboko. Młody z bólu, który zadawał mu rudzielec, położył głowę na bok, cały czas trzymając się za buzię, a drugą ręką chciał odepchnąć rudzielca, trzymając jego nogę. Wyższy zaczął ostro pieprzyć młodego, co jakiś czas zwalniając ruchy i je pogłębiając. Kiedy rudzielec, czuł, że jest na skraju dojścia, przyspieszył ruchy cały czas wchodząc bardzo głęboko. Pikselowooki czując jak z bólu zaraz się porzyga, puścił rękę, która trzymał przy buzi i zaczął głośno jęczeć i dyszeć. Łzy lały się z pod jego gogli. Rudzielec, czując, że jest bliski wytrysku, chwycił za rękę młodego, tym samym obracając go do sobie. Trzymając swojego penisa rudy, chwycił drugą rękę głowę młodego, przybliżając go do swojego penisa. Patrząc tak rudy na młodego doszedł, gdzie wytrysną na całą twarz młodego. Gdzie co jakiś czas jeździł penisem po twarzy młodego, który rekami opierał się o nogi jego. Kiedy wyrzucił z siebie wszystko co miał rudy, usiadł na kanapie, dysząc. Pikselowooki chwilę kucał tak, aż dotknął swojej twarzy, a widząc na swoich rekach spermę rudego, zrobiło mu się nie dobrze i uciekł do łazienki, gdzie po drodze by się wywalił, gdyby się nie podtrzymał ściany.
-1052 słów-
![](https://img.wattpad.com/cover/157655187-288-k434481.jpg)
CZYTASZ
Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONE
FanfictionTYLKO DLA WYTRZYMAŁYCH CZYTELNIKÓW !!! Opowieść zaczyna się już odkąd Tord zdobył wymarzoną władzę. Czyli tak 2 lata później. A Trójka przyjaciół ukrywa się, gdyż wiedzą, iż są poszukiwani przez swojego dawnego przyjaciela. Wiedzą, że ich sąd kiedy...