Trzej przyjaciele po tych słowach zamarli. Nie wiedzieli, co powiedzieć. Pierwszy wyrwał się Edd:
- Jak śmiesz!- mówiąc to Edd próbował się wyrwać z objęć jakiegoś żołnierza, lecz nadaremno. Zrezygnowany zielonooki opadł na ziemię mówiąc- Zabiłeś John'a, zabiłeś mi kota i jeszcze chciałeś zabić Tom'a! Nie wystarczy ci już? Proszę, zostaw nas..- Edd ze złamanym głosem oraz ze łzami w oczach spuścił głowę widząc, iż jednooki zaczął podchodzić do niego.
- Wróciłem, bo nie dokończyłem tego co zacząłem, także cieszcie się.. W końcu nie zawsze jestem przy chwytaniu zdrajców mojego rządu- po tych słowach Tord obrócił się na pięcie i kiwną głową znacząco do jednego ze swoich żołnierzy. Ten podchodząc po kolei najpierw do Edda wstrzyknął środek uspakajający tak mocny, że chłopak zasnął. Później podszedł do Matt'a i to samo zrobił, kiedy podchodził do Tom'a lekko się uśmiechnął mówiąc mu do ucha:
-No to masz przejebane- i wstrzyknął mu większą ilość niż pozostałym. Tom zanim jeszcze padł krzyczał, wyrywał się, chciał dorwać tego komucha. Widząc to rogacz podszedł do niego i powiedział:
-Nie walcz z tym..- i złapał go za włosy uderzając go w twarz, gdzie chłopak już nie wstał.
-188 słów-
CZYTASZ
Proszę, nie.. (TomTord) ZAKOŃCZONE
FanfictionTYLKO DLA WYTRZYMAŁYCH CZYTELNIKÓW !!! Opowieść zaczyna się już odkąd Tord zdobył wymarzoną władzę. Czyli tak 2 lata później. A Trójka przyjaciół ukrywa się, gdyż wiedzą, iż są poszukiwani przez swojego dawnego przyjaciela. Wiedzą, że ich sąd kiedy...